Ekstraklasa: Lech Poznań - Śląsk Wrocław. Hit kolejki zawiódł kibiców
Mecz Lech Poznań - Śląsk Wrocław był zapowiadany jako hit 22. kolejki Ekstraklasy. Obie drużyny nie wzięły sobie jednak do serca dużych oczekiwań kibiców i zapewniły im bardzo przeciętne widowisko.
2024-02-24, 20:12
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando Lecha Poznań, jednak można powiedzieć, że obie strony nie rzuciły na kolana, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że sobotnie spotkanie było zdecydowanie meczem na szczycie, w którym spotkały się zespoły aspirujące do walki o mistrzostwo Polski.
Śląsk źle wszedł w rozgrywki po zimowej przerwie, Lech zaś nie miał powodów do narzekań - błyskawicznie zmniejszył stratę do czołówki, odnosząc też niezwykle cenne zwycięstwo w Białymstoku nad Jagiellonią.
Gospodarze byli bliscy szczęścia po tym, jak gola w 37. minucie zdobył Szymczak. Radość trwała jednak bardzo krótko, ponieważ VAR jednoznacznie potwierdził, że zawodnik Lecha był na spalonym przy tym trafieniu. Oprócz tej sytuacji nie działo się zbyt wiele, Lech nie potrafił zdominować rywali, Śląsk zaś sprawiał wrażenie zespołu, któremu remis w tak trudnym spotkaniu jest całkiem na rękę.
Druga połowa nie przyniosła przełamania żadnej z drużyn. Już dwie minuty po wznowieniu gry "Kolejorz" mógł objąć prowadzenie. Filip Marchwiński otrzymał idealne podanie od Pereiry i mając przed sobą tylko Leszczyńskiego nieczysto trafił w piłkę, a tak poszybowała daleko od celu.
REKLAMA
W drugiej odsłonie przewaga poznańskiego zespołu była już wyraźna, a podopieczni Magiery często musieli bronić się całą drużyna na własnej połowie. Z drugiej strony taka gra wrocławianom najwyraźniej odpowiadała, bowiem skutecznie rozbijali ataki przeciwnika. Lech rozgrywał swoje akcje dość schematycznie i w jednostajnym tempie. Dopiero wejście na boisko Adriela Ba Louy i Dino Hotica na moment ożywiło grę Lecha, ale obrona gości grała niemal bezbłędnie. Groźnie z dystansu strzelał Filip Szymczak, lecz piłka poszybowała tuż nad poprzeczką.
Im bliżej było końca meczu, tym piłkarze Śląska bardziej szanowali piłkę i "kradli" cenne sekundy. W drugiej części spotkania praktycznie nie zagrozili bramce rywali. Dopiero w ostatniej minucie szybki rajdem popisał się Patryk Klimala, ale piłkę po jego strzale bez większych kłopotów złapał Mrozek.
Miał być hit, jednak kibice dostali niestety bardzo przeciętne widowisko.
REKLAMA
Lech Poznań - Śląsk Wrocław 0:0.
Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Peter Pokorny, Petr Schwarz, Patryk Szwedzik.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 32 568.
Lech Poznań: Bartosz Mrozek - Joel Pereira, Bartosz Salamon, Antonio Milic, Michał Gurgul - Ali Gholizadeh (74. Adriel Ba Loua), Jesper Karlstroem, Filip Marchwiński, Nika Kwekweskiri (74. Dino Hotic), Kristoffer Velde - Filip Szymczak.
Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Jehor Macenko (82. Simeon Petrow), Łukasz Bejger, Aleks Petkow, Patryk Janasik - Piotr Samiec-Talar (92. Patryk Szwedzik), Petr Schwarz, Peter Pokorny, Patrick Olsen, Matias Nahuel Leiva - Erik Exposito (75. Patryk Klimala).
Program 22. kolejki:
Czytaj także:
- PKO BP Ekstraklasa: rozgrywki nabierają kolorów! Terminarz i tabela sezonu 2023/2024
- Ekstraklasa: piłkarze Górnika nie wytrzymali. W piątek nie wyszli na trening
- Ekstraklasa: derby Łodzi i "Afera proporczykowa". Dlaczego do wymiany nie doszło?
ps
REKLAMA