Ekstraklasa. Trudne życie piłkarza. Michał Kucharczyk wywołał burzę
Michał Kucharczyk, który niedawno powrócił do Polski po nieudanej przygodzie w uzbeckim Paxtakorze Taszkent, szybko przypomniał o sobie kibicom. Nie chodzi jednak o boiskową postawę, a o kilka zdań, które odbiły się szerokim echem i wywołały skrajne reakcje.
2024-02-28, 16:44
Kucharczyk to bez dwóch zdań jedna z postaci Ekstraklasy, które przez lata budziły dużo emocji w rodzimej lidze. W swojej karierze rozegrał ponad 300 spotkań na najwyższym poziomie rozrywkowym, miewał okresy wysokiej formy, jednak potrafił też irytować kibiców kiksami czy brakiem skuteczności.
Kucharczyk wraca do Legii i... dzieje się
Ostatnim przystankiem Kucharczyka w Polsce była Pogoń Szczecin, ale po trzech latach w tym klubie zdecydował się na przenosiny do Uzbekistanu. Ten stosunkowo egzotyczny kierunek nie okazał się jednak trafionym wyborem i w lutym tego roku zawodnik wrócił do Legii Warszawa - a konkretniej do drugiej drużyny stołecznego klubu.
Czy jeszcze zobaczymy go w barwach Legii? Trudno to wykluczyć, biorąc pod uwagę, że mówimy o piłkarzu zaledwie 32-letnim, który pewnie wciąż ma ambicje do tego, by grać w Ekstraklasie. Na razie jednak zamiast o sportowej formie piłkarza mówi się o jego refleksjach dotyczących kariery i trudów gry na wysokim poziomie.
- Nie mamy możliwości wziąć sobie L4 czy powiedzieć: przepraszam, przepracowałem miesiąc, więc należą mi się trzy dni wolnego na np. wesele kumpla czy chrzciny. Nie da się tak. Przez całe życie byłem może na dwóch rodzinnych weselach, a było ich 15 czy 20. Nie było mnie, bo był mecz. Nie mogłem przyjść do trenera i powiedzieć: nie mogę jechać na to spotkanie, bo dostałem zaproszenie i jadę na wesele. Termin swojego wesela planowałem nawet przez pryzmat przerwy zimowej, ponieważ była akurat sala pusta - mówił w programie "W Cieniu Sportu".
REKLAMA
"Zarabiał w miesiąc w Legii tyle, co niektórzy przez rok"
Jakie reakcje wywołały te słowa? Można się chyba domyślić, że internauci szybko zaczęli wytykać piłkarzowi jego oderwanie od rzeczywistości zwykłych ludzi.
"Koleś zarabiał w miesiąc w legii tyle co niektórzy przez cały rok i płacze że nie mógł iść na l4 albo wziąć 3 dni wolnego na wesele kolegi." - to tylko jeden z komentarzy, które możemy znaleźć na Twitterze. Głos zabrał też Tomasz Sikora, wicemistrz olimpijski i mistrz świata w biathlonie.
"Przykre. Mnie nie było po 300 dni w roku w domu. Nie przyszło mi do głowy by się żalić, bo to był mój wybór i wiedziałem że wcale nie mam źle. Miałem możliwość robić to co kochałem, nie każdy ma taki komfort - podsumował wicemistrz olimpijski z 2006 roku." - napisał.
REKLAMA
Trudne życie piłkarzy? Może nie ma tu sensu dramatyzowanie i przypisywanie Kucharczykowi złej woli, tym bardziej, że na przestrzeni lat nie brakowało podobnych wypowiedzi u innych zawodników, którzy często mówili o tym, że ludzie, którzy nie są sportowcami, nie mają pojęcia, z czym wiąże się sport wyczynowy, presja czy brak czasu.
Cały czas można jednak odnieść wrażenie, że spotykają się dwa różne światy, które mają wyraźny problem, by starać się zrozumieć drugą stronę. Postawa Kucharczyka raczej w tej kwestii nie pomogła.
Czytaj także:
- Zinedine Zidane ma dość trenerskiego urlopu. Chce objąć klub Polaków
- Zdrowie ważniejsze niż futbol. Sergio Aguero jednak nie wróci na boisko
- Kamil Grabara jak Peter Schmeichel. Polski golkiper z kolejną nagrodą
ps
REKLAMA
REKLAMA