Irlandia. Niska frekwencja w wielu miejscach w referendum. Rozpoczęło się liczenie głosów

Rozpoczęło się liczenie głosów w referendum w Irlandii. Frekwencja w wielu miejscach była niska. "Irish Times" informuje, że budzi to niepokój wśród polityków partii rządzących, którzy apelowali, by mieszkańcy wyspy zagłosowali dwa razy TAK. Tamtejsze media donoszą, że jak na razie w wielu miejscach prowadzą przeciwnicy zmian w Konstytucji.

2024-03-09, 12:53

Irlandia. Niska frekwencja w wielu miejscach w referendum. Rozpoczęło się liczenie głosów
Referendum w Irlandii. Trwa liczenie głosów. Foto: PAP/EPA/MOSTAFA DARWISH

Wprawdzie w niektórych miejscach w Limerick i pobliskim Ballybrown frekwencja na dwie godziny przed zamknięciem lokali zbliżyła się do 50 proc., to jednak w wielu innych miejscach wynosiła ok. 30 proc. Rządzący mówią irlandzkim mediom, że niska frekwencja może pokrzyżować ich plany. Wyniki głosowania poznamy po południu. Najpierw pojawią się rezultaty plebiscytu w sprawie definicji rodziny, potem - w sprawie roli kobiety i opieki nad chorymi i seniorami.

Zmiana definicji rodziny 

Irlandczycy odpowiadali na pytanie, czy poszerzyć definicję rodziny tak, by nie opierała się tylko na małżeństwie, ale też na "długotrwałych relacjach". Krytycy - zwykle konserwatywni - pytają, jak właściwie definiować "długotrwałą relację" i obawiają się wpływu na prawo imigracyjne czy prawo dziedziczenia oraz podkopania tradycyjnych wartości. Zwolennicy przekonują, że to po prostu odbicie rzeczywistości współczesnej Irlandii, na przykład sytuacji, gdy dziecko wychowuje samotna matka lub gdy dwoje ludzi nie chce brać ślubu.

Bardziej skomplikowana sytuacja jest przy pytaniu drugim. Czy wykreślić z konstytucji zaakcentowanie roli i obowiązków domowych kobiety oraz deklarację, że praca zarobkowa nie powinna jej przeszkadzać w wypełnianiu tych obowiązków? Konserwatyści sądzą, że to "wygumkowanie" z ustawy zasadniczej wzmianki o kobietach i macierzyństwie, a zapis podkreśla ich ważną rolę w społeczeństwie. Według krytyków język ten jest przestarzały, seksistowski i uwłacza kobietom.

Jednak w sprawie pytania na lewicy panują podziały. Wszystko przez to, że rząd połączył to pytanie z inną kwestią. Wykreślając wzmiankę o domowej roli kobiety, jednocześnie chciał dodać do konstytucji zapis, że opieka nad seniorami i osobami z niepełnosprawnościami to domena rodziny. Według części krytyków na lewicy państwo umywa w ten sposób ręce od pomocy najsłabszym. W efekcie część środowisk lewicowych apelowała, by oddać głos na "nie". To skutkowałoby odrzuceniem całego pakietu i pozostawieniem w konstytucji zapisu o obowiązkach domowych kobiet.

REKLAMA

Posłuchaj

Referendum w Irlandii. Trwa liczenie głosów. Relacja Adama Dąbrowskiego (IAR) 0:44
+
Dodaj do playlisty
Czytaj więcej:

IAR/Adam Dąbrowski/nt

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej