Ekstraklasa. Korona Kielce - Raków Częstochowa. Mistrz Polski goni czołówkę

Raków Częstochowa wygrał 2:0 z Koroną Kielce i przełamał fatalną serię wyjazdowych meczów bez wygranej. Mistrzowie Polski dzięki temu zwycięstwu doskoczyli do prowadzących w tabeli Śląska Wrocław i Jagiellonii Białystok.

2024-03-13, 22:24

Ekstraklasa. Korona Kielce - Raków Częstochowa. Mistrz Polski goni czołówkę
Raków Częstochowa wygrał 2:0 z Koroną Kielce w zaległym spotkaniu 2. kolejki Ekstraklasy. Foto: PAP/Piotr Polak

Ekstraklasa. Korona - Raków. Pełna dominacja mistrzów Polski

Już pierwsza akcja tego spotkania przyniosła bramkę. Raków, który w ostatnim czasie dorobił się łatki zespołu, który katastrofalnie spisuje się na wyjazdach, bardzo chciał przełamać fatalną passę. Pierwszą cegiełkę dołożył do tego Crnac. Napastnik spokojnie prowadził piłkę w kierunku pola karnego, w końcu zdecydował się na uderzenie. Strzał był przepiękny, a golkiper gospodarzy nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Była 3. minuta spotkania, a zbierająca dużo krytyki za ostatnie spotkania Korona prezentowała się źle.

Niestety, nie był to tylko wypadek przy pracy - w 6. minucie zrobiło się już 2:0. Crnac zainicjował akcję, a Yeboah i Koczerhin rozegrali piłkę w polu karnym tak, że temu drugiemu nie pozostało nic innego niż wybranie rogu i posłanie tam piłki. Obrońcy Korony poruszali się jak dzieci we mgle, a rywale skrzętnie to wykorzystywali, przeprowadzając kolejne akcje i grając wysokim pressingiem, szybko odbierając piłkę.

Raków zdjął nogę z gazu, pozwalając Koronie na nieco więcej, ale kielczanie wyraźnie nie mieli tu pomysłu na grę - próbowali głównie długich piłek na Szykaukę, który był bezradny wobec przewagi liczebnej obrońców, kilka razy wrzucili piłkę w pole karne, ale po ich stronie mnożyły się proste błędy, nie było też widać kogoś, kto byłby w stanie wziąć ciężar gry na siebie. Defensywa Rakowa, podobnie jak reszta drużyny, była jednak świetnie dysponowana w pierwszej części gry. Pierwszy celny strzał Korony padł w samej jej końcówce, ale czujny był Kovacevic.

Druga część gry nie miała tak mocnego otwarcia, ale Korona musiała coś zmienić w swojej grze, jeśli chciała tu myśleć o poprawie końcowego wyniku i punktach, których naprawdę bardzo potrzebują kielczanie. Raków miał niezłą sytuację Yeboaha, swoją szanse miał też Crnac, gospodarze zaś odpowiedzieli próbą Zatora. 

REKLAMA

Najważniejsze wydarzenie miało jednak miejsce nie ze strony ofensywnych graczy obu zespołów, a Arsenicia. Stoper i kapitan Rakowa przywołał wspomnienia z ostatniego spotkania z Puszczą Niepołomice, dostając drugą żółtą kartkę. Wtedy z boiska musiał zejść Fran Tudor, rozpoczynając ogromne problemy swojej drużyny. Tym razem Korona wyczuła swoją szansę i rzuciła wszystkie siły do ataków. Stworzyła kilka dobrych okazji, ale w bramce świetnie spisywał się Kovacevic.

Ostatecznie gospodarze nie znaleźli sposobu na to, by zdobyć tu choćby gola. Raków zaś może świętować - wreszcie udało się wygrać na wyjeździe i tym samym zmniejszyć stratę do czołówki. Czy postawić ważny krok na drodze do mistrzostwa? To się dopiero okaże.

Zaległy mecz 2. kolejki: Korona Kielce - Raków Częstochowa 0:2 (0:2)

Bramki: 0:1 Ante Crnac (3), 0:2 Władysław Koczerhin (6).

Żółta kartka - Korona Kielce: Martin Remacle, Jacek Podgórski. Raków Częstochowa: Zoran Arsenic, Jean Carlos Silva. Czerwona kartka za drugą żółtą - Raków Częstochowa: Zoran Arsenic (69).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 7 747.

Korona Kielce: Xavier Dziekoński - Jacek Podgórski (59. Dawid Błanik), Dominick Zator, Piotr Malarczyk (71. Adrian Dalmau), Miłosz Trojak, Marcel Pięczek - Yoav Hofmayster, Nono (85. Mateusz Czyżycki), Martin Remacle, Jakub Konstantyn (59. Mariusz Fornalczyk) - Jewgienij Szykawka.

Raków Częstochowa: Vladan Kovacevic - Bogdan Racovitan, Zoran Arsenic, Stratos Svarnas - Fran Tudor, Władysław Koczerhin, Gustav Berggren, Erick Otieno (53. Jean Carlos Silva) - John Yeboah (71. Adnan Kovacevic), Bartosz Nowak (82. Peter Barath), Ante Crnac (82. Łukasz Zwoliński).

REKLAMA

Posłuchaj

Pomocnik Korony Dawid Błanik nie spodziewał się tak słabego wejścia Korony w mecz (IAR) 0:20
+
Dodaj do playlisty

Posłuchaj

Trener Rakowa Dawid Szwarga chwalił swój zespół (IAR) 0:31
+
Dodaj do playlisty

  

Czytaj także:

ps


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej