Droga Krzyżowa w Rzymie. Papież Franciszek w rozważaniach pisze o pokoju
Rozważania papieża Franciszka będą towarzyszyć Drodze Krzyżowej w rzymskim Koloseum w Wielki Piątek wieczorem. "Jezu - zachowaj Kościół i świat w pokoju" - to jedne ze słów, które padną podczas modlitwy.
2024-03-29, 14:00
Po raz pierwszy obecny papież jest autorem rozważań, które zostaną odczytane przy 14 stacjach podczas nabożeństwa w Koloseum, rozpoczynającego się o godz. 21.15. Modlitwa z Jezusem na drodze krzyża - to tytuł rozważań opublikowanych przez Watykan.
We wprowadzeniu do Via Crucis papież napisał: "Obudź nas, Panie, wyrwij nas z letargu naszych serc, bo także dzisiaj, szczególnie dzisiaj, potrzebujesz naszej modlitwy".
Przy pierwszej stacji - Jezus na śmierć skazany - Franciszek napisał: Jezu, "jesteś prawdą, a zostajesz poddany fałszywemu procesowi. Dlaczego nie protestujesz? Dlaczego nie podnosisz głosu i nie przedstawisz swoich racji?".
"W decydującym momencie nie mówisz, milczysz. Ponieważ im silniejsze zło, tym bardziej Twoja reakcja jest radykalna. A Twoją odpowiedzią jest milczenie. Ale Twoje milczenie jest owocne: jest modlitwą, jest łagodnością, jest przebaczeniem, jest drogą do odkupienia zła" - dodał.
REKLAMA
Zaznaczył, że wszyscy ludzie niosą swoje krzyże: chorobę, wypadek, śmierć ukochanej osoby, rozczarowanie emocjonalne, stratę dziecka, brak pracy, wewnętrzną ranę, która się nie goi, niepowodzenie projektu. Pokrzepienie jest w Jezusie i w modlitwie. "Jezu, daj mi siłę, by kochać i zacząć od nowa" - zaapelował.
"Jezus uczy, że kochać"
W dalszej części rozważań papież stwierdził: "Jakże często w obliczu życiowych wyzwań sądzimy, że poradzimy sobie sami! Jakże trudno prosić o pomoc, bojąc się, że sprawimy wrażenie, iż nie jesteśmy w stanie sprostać zadaniu, my, którzy zawsze staramy się dobrze wypaść i dobrze się zaprezentować".
Jak zauważył, Jezus uczy, że kochać oznacza także pomagać innym w słabościach, których się wstydzą. Zachęcił do modlitwy o uwolnienie z "wszelkiej pychy samowystarczalności".
Pisząc o "barbarzyńskim spektaklu" egzekucji Jezusa, papież zwrócił uwagę na obecne zjawisko "obrzucania hańbą i pogardą" w sieci. "Nie trzeba nawet makabrycznego orszaku: wystarczy klawiatura, aby obrażać i publikować wyroki" - ocenił.
REKLAMA
Rozważania poświęcił następnie kobietom, które "nadal są odrzucane, doznając zniewag i przemocy".
"Jezu, na krzyżu jesteś spragniony, i to spragniony mojej miłości i mojej modlitwy"
Zachęcił do refleksji: "Czy w obliczu tragedii świata moje serce jest z lodu czy wybucha płaczem? Jak reaguję na szaleństwo wojny, na twarze dzieci, które nie potrafią się już uśmiechać, na matki, które widzą je niedożywione i głodne, i którym brak już łez?".
Papież przypomniał o losie ludzi odartych z godności, chrześcijan upokorzonych arogancją i niesprawiedliwością, "ukrzyżowanych braci i sióstr", osób samotnych i wykluczonych, uciśnionych i opuszczonych.
Wezwał następnie do modlitwy: "Jezu, spraw, bym Cię rozpoznał i pokochał w dzieciach nienarodzonych i opuszczonych".
REKLAMA
Do Matki Bożej modlił się słowami: "Kiedy chcę, aby Kościół i świat zmieniły się, ale ja się nie zmieniam, weź mnie za rękę, Maryjo".
W końcowej modlitwie Franciszek, 14 razy przyzywając imię Jezusa, napisał: "Jezu, na krzyżu jesteś spragniony, i to spragniony mojej miłości i mojej modlitwy; potrzebujesz jej, aby urzeczywistnić swoje plany dobra i pokoju".
"Jezu, niech ta modlitwa wstawiennicza dotrze do sióstr i braci, którzy w wielu częściach świata cierpią prześladowania z powodu Twojego imienia; do tych, którzy cierpią z powodu tragedii wojny, i do tych, którzy czerpiąc siłę z Ciebie, dźwigają ciężkie krzyże".
PAP,pkur
REKLAMA