Antyrządowe demonstracje w Izraelu. Drogi są zablokowane, policja użyła armatek wodnych
W sobotę tysiące Izraelczyków wzięło udział w demonstracjach, podczas których domagano się rozpisania nowych wyborów i ustąpienia premiera Benjamina Netanjahu, zarzucając mu m.in. opóźnianie negocjacji w sprawie przetrzymywanych w Strefie Gazy zakładników.
2024-03-31, 05:55
Największy protest odbył się w Tel Awiwie, gdzie na ponad godzinę zablokowano główną autostradę przechodzącą przez miasto. Policja ogłosiła, że zgromadzenie jest nielegalne, i wezwała tłum do rozejścia się. Nie wszyscy zastosowali się do tego wezwania. Policja użyła armatek wodnych, by usunąć blokujących drogę. Interweniowali też funkcjonariusze na koniach. Aresztowano 16 osób.
Antyrządowe protesty w Izraelu. Policja użyła siły
Policja siłą usunęła demonstrantów, którzy blokowali drogę w pobliżu prywatnej rezydencji Netanjahu w Cezarei. Protest przeciwników premiera spotkał się tam z kontrdemonstracją osób popierających prawicowego polityka.
- On zniszczył kraj - krzyczeli krytycy Netanjahu. - Jesteście zdrajcami - odpowiadali jego zwolennicy. "Ok. 200 osób przedarło się też przez barierki chroniące dom Netanjahu w Jerozolimie, intruzi zostali zatrzymani przez policję" - relacjonuje portal Times of Israel.
W Tel Awiwie na wiecu organizowanym co tydzień przez rodziny i bliskich osób porwanych przez Hamas 7 października 2023 r. wzywano rząd do zaakceptowania umowy, która uwolniłaby przetrzymywanych. - Oni tego nie przetrwają, panie premierze, w imię dobra porwanych, dla narodu izraelskiego, proszę rozkazać negocjatorom, by nie wracali bez zawarcia porozumienia - mówiła Raz Ben-Ami, która sama została uprowadzona przez Hamas 7 października, ale została już uwolniona.
REKLAMA
Negocjacje z Hamasem
Egipskie media przekazały w sobotę, że w niedzielę w Kairze mają zostać wznowione prowadzone przez pośredników negocjacje między Izraelem i Hamasem. Poprzednia runda rozmów została zerwana. Radykalny ruch palestyński nie zgodził się na kompromisowy projekt zawieszenia broni, podczas którego miałoby dojść do wymiany izraelskich zakładników na palestyńskich więźniów. Rząd Izraela zarzuca Hamasowi stawianie zbyt wygórowanych żądań i brak elastyczności w negocjacjach. W niewoli Hamasu pozostaje ok. 130 Izraelczyków, niektórzy z nich mogą już nie żyć.
Szesnastu krewnych osób porwanych wydało w sobotę oświadczenie, w którym wezwały Netanjahu do dymisji, podkreślając, że jego postawa jest główną przeszkodą w zawarciu porozumienia z Hamasem. "Było to najostrzejsze do tej pory wystąpienie rodzin więzionych od 176 dni zakładników" - zaznacza dziennik "Jerusalem Post".
- Konflikt w Strefie Gazy. Michał Wojnarowicz: żółte światło dla Izraelczyków
- Kryzys humanitarny w Strefie Gazy. Ekspert: na naszych oczach dzieci umierają z głodu
"Krytyka pod adresem izraelskiego premiera narasta po doniesieniach, że sprzeciwia się on porozumieniu lub naciska na przedłużenie negocjacji, by zwiększyć presję militarną na Hamas" - komentuje gazeta.
REKLAMA
Podczas wiecu w Jerozolimie głos zabierały matki żołnierzy służących w izraelskiej armii. "Krytykowały rząd i Netanjahu m.in. za brak planu zakończenia wojny i zwracały uwagę na problem zdrowia psychicznego wojskowych" - pisze Times of Israel.
PAP/jb
REKLAMA