20 lat temu Polacy zaczęli "przejmować" Wielką Brytanię. "Nikt się tego nie spodziewał"
Nikt nie spodziewał się takiego napływu Polaków, ale politycy pewnie żałują, że otworzyli drzwi tak szeroko - mówi profesor John Salt, badacz migracji z University College London w rozmowie z Adamem Dąbrowskim, korespondentem Polskiego Radia w Wielkiej Brytanii.
2024-05-01, 16:00
John Salt wspomina moment sprzed 20 lat, gdy Polska weszła do Unii, a Zjednoczone Królestwo otworzyło się na polskich pracowników. Szerzej niż większość innych krajów Wspólnoty.
- Początkowo spodziewano się, że przyjedzie tu zdecydowanie mniej ludzi. Zakładano, że trafią do innych krajów, na przykład Niemiec, ale gdy to okazało się niemożliwe, przyjechali do Królestwa - tłumaczy profesor.
Gwałtowny skok migracji problemem
Rozmówca Polskiego Radia jest przekonany, że wielu polityków rządzącej wówczas lewicy żałuje, że otworzyli drzwi tak szeroko, bo choć rynek pracy na tym zyskał, to gwałtowny skok migracji wywołał problemy w innych sferach.
- Mieszkalnictwo, edukacja... nie można tworzyć polityki migracyjnej w izolacji. Musi być powiązana z innymi sferami, na które migracja oddziałuje - dodaje.
REKLAMA
Wiele lat później imigracja z Polski stała się jednym z tematów kampanii brexitowego referendum. Ilu Polaków przyjechało na Wyspy? Brak jest dokładnych liczb. Szacunki mówią, że w punkcie szczytowym było ich ponad milion.
Posłuchaj
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Adam Dąbrowski/Londyn/sbw/wmkor
REKLAMA