Ekstraklasa. Ruch przedłużył nadzieje na utrzymanie. Lech przegrywa w Chorzowie
Ruch Chorzów pokonał Lecha Poznań 2:1 w drugim piątkowym meczu 31. kolejki Ekstraklasy. Dzięki zwycięstwu gospodarze zachowali matematyczne szanse na utrzymanie, zaś poznaniacy bardzo ograniczyli szansę na mistrzostwo.
2024-05-03, 22:25
W Chorzowie mający mistrzowskie aspiracje "Kolejorz" potrzebował punktów jak tlenu. O tym, że "Niebiescy" potrafią zaskoczyć, w ubiegłym tygodniu przekonał się jednak inny kandydat do tytułu, czyli Śląsk Wrocław, który przegrał z Ruchem 2:3. Gospodarze potrzebowali kolejnej wygranej, by przedłużyć nadzieje na utrzymanie w elicie. Ostatecznie to chorzowianie zrealizowali swój cel.
Początek meczu był wyrównany i pełny twardej walki. Po obu stronach brakowało składnych akcji, a jeśli już pojawiała się szansa, brakowało pracyzji w kluczowych zagraniach. Przełamanie nadeszło w 24. minucie, kiedy w pole karne poznaniaków dośrodkował Stępiński, a po rykoszecie od Anderssona piłka przeleciała nad bezradnym Mrozkiem, a na linii bramkowej trącił ją jeszcze Szczepan i to jemu zapisano gola.
Radość chorzowian trwała jednak zaledwie kilkadziesiąt sekund - już w kolejnej akcji Karlstrom wpadł w pole karne "Niebieskich" i został sfaulowany przez Wójtowicza. Do piłki podszedł Ishak i pewnie zamienił "jedenastkę" na bramkę. Było to jego 10. trafienie w sezonie.
Po dwóch szybkich trafieniach na murawę powrócił chaos. Tuż przed końcowym gwizdkiem groźny strzał z pierwszej piłki oddał Novothny, ale posłał futbolówkę nad poprzeczką. Do przerwy nieco lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, ale pierwsze 45 minut zakończyło się remisem 1:1.
REKLAMA
Drugą odsłonę otworzył niebezpieczny strzał Novothnego ze skraju pola karnego. Węgier pomylił się o centymetry, a lechici mogli mówić o sporym szczęściu. "Kolejorz" grał statycznie i przewidywalnie, a na twarzach jego piłkarzy malowała się frustracja.
W 70. minucie po odbiorze w środkowej strefie dwójkową akcję przeprowadzili Velde i Ishak. Finalnie piłka trafiła do Sousy, ale płaski strzał Portugalczyka z 16. metra minął bramkę Stipicy o dobry metr. Ruch odpowiedział centrą Sadloka, po której główkował aktywny w ofensywie Novothny, ale trafił wprost w Mrozka.
W 75. minucie ponownie obudził się Lech - Stipica z trudem sparował główkę Velde, a dobitka Ishaka ugrzęzła w bocznej siatce. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy - superrezerwowy Ruchu Feliks ruszył z głębi pola, doszedł do centry Wójtowicza i uderzeniem bez przyjęcia pokonał Mrozka.
Dzięki zwycięstwu Ruch zachował matematyczne szanse na utrzymanie - na trzy kolejki przed końcem rozgrywek "Niebiescy" zajmują 17. miejsce ze stratą siedmiu punktów do 15. Puszczy Niepołomice. Z kolei Lech jest drugi i ma o cztery "oczka" mniej od prowadzącej Jagiellonii.
REKLAMA
Czytaj także:
- PKO BP Ekstraklasa: rozgrywki nabierają kolorów! Terminarz i tabela sezonu 2023/2024
- Ekstraklasa. Przestańcie deprecjonować Jagiellonię. Nie będzie mistrzem z przypadku [KOMENTARZ]
bg
REKLAMA