Unia Europejska przyjmie pakt migracyjny. Polska była przeciw
Zgoda na pakt migracyjny to w zasadzie już tylko formalność. Niecały miesiąc temu Parlament Europejski zatwierdził jego przepisy, a dziś mają one zostać przyjęte. Polska opowiadała się przeciwko.
2024-05-14, 08:44
Decyzja zapadnie na spotkaniu ministrów finansów Unii Europejskiej w Brukseli. Na początku lutego ambasadorowie państw członkowskich UE wyrazili wstępną zgodę na przyjęcie paktu migracyjnego, jednak Polska się sprzeciwiała.
Obowiązkowa solidarność
Największe kontrowersje narosły wokół przepisu o obowiązkowej solidarności, która dla państw oznacza de facto przyjmowanie migrantów. Poszczególne kraje mogą oczywiście odmówić, jednak wiąże się to z opłatą, która wynosi 20 tys. euro za osobę.
Zgodnie z zapisami paktu migracyjnego, każdego roku do państw członkowskich ma być wysyłanych 30 tys. osób. Liczba migrantów, która ma trafić do danego kraju, będzie ustalana na podstawie liczby ludności i PKB.
Sprzeciw Warszawy
Nowy rząd jeszcze w lutym twierdził, że nie może przyjąć paktu migracyjnego tydzień po zaprzysiężeniu. Według przedstawicieli Polski, zapisy paktu nie uwzględniają sytuacji państw graniczących z Białorusią i Rosją, które znajdują się pod presją, wywołaną przez sztucznie wygenerowane szlaki migracyjne.
REKLAMA
Wśród argumentów wymienia się również brak równowagi między odpowiedzialnością a solidarnością. Zgodnie z przepisami paktu migracyjnego, Polska musiałaby przyjąć 2 tys. osób, albo zapłacić 40 mln euro.
Co oprócz relokacji?
Nowe prawo przewiduje ścisłą kontrolę migrantów, którzy chcą się dostać na teren Unii Europejskiej. Osoby, którym nie należy się międzynarodowa ochrona, będą odsyłane. Ponadto, od każdego mają być pobierane odciski palców. Zmiany zajdą również w rozpatrywaniu wniosków o azyl. Cały proces ma zostać przyspieszony.
Niektóre z zapisów wywołały protesty organizacji pozarządowych. Według nich, mogą one spowodować przetrzymywanie migrantów w ośrodkach na granicach, w oczekiwaniu na rozpatrzenie wniosku o azyl.
Komisja Europejska chciała wprowadzić te przepisy już w 2016 roku. Niektóre państwa były jednak przeciwne. Stało się to możliwe dzięki rezygnacji z wymogu jednomyślności. Zapis o relokacji ma zacząć obowiązywać od 2026 roku.
REKLAMA
Posłuchaj
- UE na wojnie z rosyjską dezinformacją. Presja rośnie
- Rosyjskie naloty na Ukrainę. Zniszczono wszystkie drony najeźdźcy
egz/IAR/Beata Płomecka
REKLAMA