Wyjazd zagraniczny samochodem. Nie popełnij tego błędu, co ja

2024-05-16, 15:38

Wyjazd zagraniczny samochodem. Nie popełnij tego błędu, co ja
Wyjazd za granicę samochodem. Na co zwrócić uwagę. Foto: Shutterstock

Napiszę uczciwie. Przez drobne niedopatrzenie mój zagraniczny wyjazd samochodem zawisł na włosku. Nie dopilnowałem ważnej formalności. Jeśli nie chcesz popełnić mojego błędu, koniecznie sprawdź, jak się przygotować do podróży autem po krajach UE lub poza nimi. Oto kilka wskazówek od "mądrego Polaka po szkodzie" i ekspertów, których na potrzeby tego artykułu poprosiłem o radę.

Na początku czerwca planuję wyjechać w podróż samochodem przez Litwę, Łotwę i Estonię. W perspektywie mam zwiedzanie najciekawszych miast i wyprawy rowerowe przez najpiękniejsze parki narodowe tych państw. Dwa tygodnie szwendania się po krajach bałtyckich, poznawania nowych ludzi, ich kultur, jedzenia lokalnych potraw. Brzmi doskonale, jednak ten plan może nie dojść do skutku przez moje niedopatrzenie związane z wyjazdem za granicę samochodem.

Kilka tygodni przed podróżą rozpocząłem przygotowania. Sprawdziłem trasy dojazdów do najciekawszych miejsc, bazy noclegowe, zrobiłem przegląd najciekawszych atrakcji. Postanowiłem też przygotować samochód przed długą podróżą. Zleciłem mechanikowi przegląd i ewentualną naprawę lub wymianę wadliwych części. O ubezpieczenie OC nie muszę się martwić - w końcu jest obowiązkowe. Zielonej Karty nie potrzebuję, bo to wyjazd do krajów UE. Planowałem jedynie wykupić assistance. Mój ponad dziesięcioletni samochód nie ma autocasca, więc podstawowy pakiet "ratunkowy" na wypadek awarii, holowania może się przydać. 

Kropką nad i ma być przegląd samochodu w Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów. Termin mam do końca maja. I tu pojawił się ów problem, zagwozdka. Jako że na co dzień nie używam dowodu rejestracyjnego (w Polsce nie musimy mieć go przy sobie podczas przemieszczania się autem), zapomniałem, że nie mam już w nim miejsca na kolejną pieczątkę potwierdzającą pozytywnym wyniku badań technicznych. Na wyrobienie nowego dowodu rejestracyjnego nie ma już czasu. Pojawiło się więc pytanie, czy zaświadczenie wydawane w takiej sytuacji przez diagnostę jest uznawane poza granicami Polski.

Nim jednak postaram się odpowiedzieć na to pytanie, warto wskazać, o czym jeszcze należy pamiętać przed taką podróżą.

Niemiecka policja radzi

Wyjeżdżając samochodem z Polski w celach turystycznych, często kalkulujemy, ile kilometrów mamy do przejechania, co możemy podczas takiej podróży zobaczyć, jaki będzie koszt takiej wycieczki, ile mamy wolnego od pracy czasu do dyspozycji. Jeździmy w Alpy na narty, do Chorwacji popływać w morzu, czy do Berlina na tzw. "city breaka". Przed takim wyjazdem zawsze warto sprawdzić, czego możemy spodziewać się podczas kontroli lokalnej drogówki. O to zapytałem między innymi berlińską policję.

- Przyjeżdżając do Niemiec, należy posiadać przy sobie prawo jazdy, dokument tożsamości, dokumenty pojazdu oraz potwierdzenie ważnego ubezpieczenia samochodu. Natomiast obowiązkowe wyposażenie w samochodzie to apteczka, trójkąt ostrzegawczy oraz kamizelki odblaskowe - wyliczał w przesłanej do mnie odpowiedzi komisarz Ömer Keleşoğlu. Dodał jednocześnie, że prowadzenie pojazdu bez ważnego przeglądu technicznego stanowi w Niemczech wykroczenie. - Prowadzenie pojazdu bez obowiązkowego ubezpieczenia jest przestępstwem i może skutkować grzywną lub karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do roku - podkreślił.

Wytyczne berlińskiej policji mniej więcej pokrywają się z wymogami, z jakimi spotykamy się w innych europejskich państwach. Jednak pamiętajmy: "co kraj, to obyczaj", zatem wymogi obejmujące np. wyposażenia samochodu czy przepisy drogowe, do których należy się stosować, w państwach UE i poza nią się różnią.

Na co zatem warto zwrócić uwagę, przygotowując się do takiej wyprawy?

1. Przegląd techniczny 

Podstawa to sprawny samochód. Przed wyjazdem za granicę warto sprawdzić stan ogumienia, wyważenie opon czy poziom bieżnika. Nie zapomnijmy też o poziomie oleju silnikowego. Pamiętajmy też, że po przejechaniu 15-20 tys. km lub po roku użytkowania należy go wymienić, nie zapominając przy tym o filtrach paliwa i powietrza. Należy też sprawdzić poziom płynów eksploatacyjnych - chłodzący i hamulcowy. A także hamulce, w tym grubość tarcz. Warto też skontrolować prawidłowość działania świateł i wycieraczek. Mandat możemy dostać nie tylko za wypaloną żarówkę w lampie, ale również za brak podświetlenia tablicy rejestracyjnej.

2. Wyposażenie auta za granicą 

W każdym kraju, również w obrębie Unii Europejskiej, obowiązują odmienne przepisy w kwestii wyposażenia auta. Przykładowo na Słowacji policja sprawdzi, czy masz: przenośny trójkąt ostrzegawczy, kamizelkę (odzież) odblaskową, która musi znajdować się w zasięgu kierowcy, koło zapasowe, lewarek i odpowiedni zestaw kluczy do demontażu kół samochodowych. Na Litwie z kolei musisz posiadać: trójkąt ostrzegawczy, apteczkę, kamizelkę odblaskową czy gaśnicę. Natomiast w Czarnogórze, która nie jest krajem UE, wymagana jest apteczka, trójkąt bezpieczeństwa, kamizelka odblaskowa, lina holownicza i komplet zapasowych żarówek. Na tych przykładach widać, że w każdym z krajów wymogi nieco się różnią, dlatego przygotowując się do podróży, należy sprawdzić, o co może zapytać lokalna policja podczas rutynowej kontroli. Z pomocnym pakietem informacji przychodzi Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które na swojej stronie zamieściło podstawowe informacje dla podróżnych, które obejmują ponad 190 państw. 

3. Przepisy ruchu drogowego

Na podanej powyżej stronie można też znaleźć między innymi podstawowe informacje dotyczące przepisów ruchu drogowego obowiązujących w poszczególnych krajach - od ograniczeń prędkości, do przepisów dotyczących prowadzenie pod wpływem alkoholu. Przykładowo w Czechach przekroczenie prędkości o 20 km/h w terenie zabudowanym i o 30 km/h poza nim, może skutkować zakazem prowadzenia pojazdów. W Danii dozwolone stężenie alkoholu we krwi wynosi 0,5 promila. Natomiast w znajdującej się poza UE Albanii za wykroczenie drogowe (nawet nieznaczne) grozi nie tylko grzywna, lecz także utrata prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego na pół roku. Koniecznie trzeba się z tymi zasadami zapoznać, aby nie narazić się na nieprzyjemne konsekwencje. Jest jednak pewna uniwersalna zasada, która obowiązuje na całym świecie "wolniej jedziesz, dalej zajedziesz" i jej warto zawsze się trzymać.

4. Opłaty za paliwo i drogi

Ten punkt zacznę od krótkiej anegdoty. Rok temu, podróżując po Węgrzech, ustawiłem w nawigacji opcję bezpłatnych dróg i ruszyłem przez ten piękny kraj delektując się pozaautostradowymi widokami. Plan jednak się nie powiódł, ponieważ nawigacja w pewnym momencie pokierowała mnie na płatną trasę. Na szczęście udało się w porę temu zaradzić, ponieważ mój towarzysz podróży zdołał szybko zarejestrować i wykupić winietę on-line. Taka opcja jest dostępna w wielu krajach UE. W Rumunii obowiązującą 7 dni winietę kupiliśmy natomiast na stacji benzynowej. Z kolei, jak się okazuje, na Litwie opłaty za drogi w ogóle nie są konieczne. Zasady związane z płatnością za drogę, jak widać, również są odrębne, zatem to wiedza, którą zdecydowanie warto zgłębić przed podróżą.

Co do paliwa, poza sprawdzeniem przybliżonych cen, aby potem nie było niespodzianki, warto też się upewnić, czy nie będziemy mieli problemu z zatankowaniem lub naładowaniem samochodu. Dotyczy to samochodów na gaz i elektryków. Nie we wszystkich krajach "eko" paliwo jest powszechnie dostępne. Pamiętajmy też, że w wielu europejskich miastach wprowadzono zakaz wjazdu do centrum samochodami z silnikiem diesla.

5. Niezbędne dokumenty i ubezpieczenie

Temu podrozdziałowi chciałbym poświęcić nieco więcej czasu, ponieważ kwestie posiadanych dokumentów za granicą i ubezpieczenia są kluczowe, gdy wybieramy się samochodem poza Polskę. Nie będę tu pisał o ubezpieczeniu turystycznym, zakładając, że każdy z nas wybierając się za granicę - niezależnie od używanego środka transportu, po konsultacji z agentem ubezpieczeniowym lub poprzez szereg dostępnych ofert w internecie - nabywa takie ubezpieczenie dla własnego bezpieczeństwa. Jak to mówimy: "na wypadek, gdyby coś się stało". Wspomnę jedynie, że obywatele UE mają prawo do bezpłatnej (w pewnym zakresie) opieki zdrowotnej w ramach Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ). Wyrobienie takiej karty warto rozważyć.

  • oryginały dokumentów

Podczas wyjazdu z Polski niezbędne jest posiadanie ubezpieczenia OC i dokumentów, którymi na wypadek kontroli musimy się wylegitymować. Adwokat Krzysztof Dmowski, z którym rozmawiałem na temat obwiązujących przepisów w krajach UE, ale też poza nimi, mówi, że dokumenty to podstawa. Przypomina, że pomimo iż w Polsce większość dokumentów jest już w formie elektronicznej i nie mamy obowiązku noszenia przy sobie dowodu rejestracyjnego czy osobistego, za granicą ta zasada przestaje obowiązywać. Aplikacja mObywatel nie jest uznawana poza naszym krajem.

- Musimy mieć ze sobą oryginały. Nawet jeżeli jest to podróż do innego kraju Unii Europejskiej, to powinniśmy zabrać: prawo jazdy, dowód osobisty lub paszport, dowód rejestracyjny pojazdu oraz polisę ubezpieczenia samochodu (OC) - wylicza. Nie posługujemy się w takim wypadku kopiami dokumentów w formie skserowanych kartek, PDF-ami zapisanymi w telefonie, czy plikami, które przesłaliśmy sobie e-mailem. Jak mówi, niezbędne jest też aktualne badanie techniczne pojazdu wbite do dowodu rejestracyjnego.

- Nawet jeśli będzie to krótki wyjazd do Czeskiego Cieszyna, nie posiadając tych dokumentów, możemy mieć kłopoty podczas policyjnej kontroli - przestrzega.

  • zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu technicznym 

Zapytany natomiast o zaświadczenie Stacji Kontroli Pojazdów o przeprowadzonym badaniu i jego wyniku, które otrzymujemy, gdy skończy się miejsce w dowodzie rejestracyjnym, stwierdził, że "nie jest ono uznawane w krajach UE i poza nimi". - Wyjeżdżając, musimy mieć dowód rejestracyjny, w którym będzie wskazana data ważności przeglądu technicznego. Nie może być to dodatkowa kartka, którą dostaniemy w Stacji Kontroli Pojazdów - zaznaczył Krzysztof Dmowski ku mojemu zmartwieniu. W końcu to ten szczegół może zaważyć na moim wyjeździe.

- Musi być aktualny dowód rejestracyjny z wybitym i wpisanym terminem badania technicznego - podkreślił.

Jednak eksperci są w tej kwestii podzieleni. Okazuje się bowiem, że polski dokument (zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu i jego wyniku Stacji Kontroli Pojazdów) przygotowany jest zgodnie z dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady UE w sprawie okresowych badań zdatności do ruchu drogowego i dokument ten obowiązuje (a przynajmniej powinien) nie tylko u nas, ale też w krajach UE. Takiego zdania jest między innymi Piotr Nikiel, dyrektor Departamentu Transportu w Zrzeszeniu Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. - Dokument wydawany przez diagnostę SKP, który potwierdza, że pojazd przeszedł pozytywnie badania techniczne, jest uznawany we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej. Wynika to z przepisów prawa UE - zapewnił.

Mając różne odpowiedzi ekspertów w tej sprawie i czytając rozbieżne publikacje w sieci na ten temat, postanowiłem zadać to pytanie Ministerstwu Spraw Zagranicznych. Do czasu publikacji tego artykułu nie otrzymałem odpowiedzi. Artykuł zostanie zaktualizowany, gdy MSZ odpowie.

W obliczu tych wątpliwości, w tym punkcie wyczulam! Jeśli kończy się w dowodzie rejestracyjnym miejsce na pieczątki potwierdzające dopuszczenie samochodu do ruchu, należy go odpowiednio wcześnie wymienić. Pamiętajmy, że na nowy dokument czeka się do 30 dni. W innym wypadku, wyjeżdżając z takim zaświadczeniem w kieszeni, ryzykujemy, że może nie być ono honorowane za granicą.

- W takiej sytuacji grozi nam mandat, a nawet, jeśli wskazują na to przepisy, odpowiedzialność przed sądem, jeżeli nie będziemy chcieli na miejscu ponieść tej odpowiedzialności. Może też dojść do sytuacji, kiedy policja nie będzie mogła stwierdzić, czy ten pojazd ma prawo się poruszać w ruchu drogowym, i zdecydować o odholowaniu go na parking policyjny do czasu przedstawienia dokumentów, które upoważniają do poruszania się takim pojazdem. I wtedy oczywiście to się też będzie wiązało z wysokimi kosztami - przestrzega adwokat Krzysztof Dmowski.

  • ubezpieczenie OC

I wreszcie, "last but not least", ubezpieczenie pojazdu. W tej sprawie również zwróciłem się do eksperta, aby w miarę możliwości rzetelnie opisać to zagadnienie. Damian Ziąber, rzecznik prasowy Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, przypomina, że najważniejsze jest ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych (OC), które jest obowiązkowe w kraju i za granicą. 

- Pamiętajmy o tym, że kary za brak OC w Niemczech, Austrii, Słowenii, Belgii czy we Francji są horrendalne. Może wiązać się to z konfiskatą pojazdu, a nawet ograniczeniem wolności - przestrzega. Jak mówi, jeśli nie jesteśmy pewni, czy nasze OC jest ważne, możemy to sprawdzić w firmie ubezpieczeniowej, która sprzedała nam polisę, a także na stronie Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.

- Wystarczy nam numer rejestracyjny pojazdu zarejestrowanego w Polsce. Wpisujemy ten numer i sprawdzamy, czy samochód ma ubezpieczenie. To samo możemy sprawdzić w odniesieniu do innych aut - zapewnia. 

Ponadto koszt ubezpieczenia OC jest stosunkowo niewielki. Średnia wysokość składki rocznej wynosi 600 zł.

  • Zielona Karta

Pamiętajmy, że wyjeżdżając do niektórych krajów, niezbędna będzie Zielona Karta, czyli dokument potwierdzający, że w Polsce właściciel pojazdu ma aktualne ubezpieczenie OC. Jest ona wymagana w aż 10 krajach na świecie, w tym w Albanii czy Macedonii. Pełną listę krajów, w których niezbędny jest ten dokument, można znaleźć na stronie Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Dostajemy ją za darmo na życzenie u naszego ubezpieczyciela, który nam wystawił polisę OC. Dokument, tak jak polisę OC, powinniśmy mieć w formie papierowej.

Damian Ziąber przypomina ponadto, że OC posiadaczy pojazdów mechanicznych chroni nas przed odpowiedzialnością za szkody wyrządzone naszym pojazdem.

  • AC, assistance

Mój rozmówca rekomenduje też zakup ubezpieczeń nieobowiązkowych - autocasco i/lub w przypadku samochodów starszych assistance. Gwarantują one między innymi pomoc drogową w miejscu wypadku lub awarii, holowanie (przed wyborem ubezpieczenia warto sprawdzić, na jakie odległości), organizację części zamiennych, pomoc w zakwaterowaniu czy udostępnienie pojazdu zastępczego. Autocasco daje nam też możliwość pokrycia kosztów naprawy samochodu lub zwrot pieniędzy na wypadek szkody całkowitej, do której doszło z naszej winy. Pełne autocasco obejmuje zazwyczaj ochroną kradzież auta (bez dodatkowych opłat).

- W tak długiej podróży może wszystko się zdarzyć. Kamień spod kół tira wybije nam szybę, urwiemy lusterko, urwiemy koło. Możliwości ubezpieczenia takich części jest bardzo dużo - wskazuje Ziąber.

  • likwidacja szkody

Rzecznik prasowy Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, zapytany, jak powinniśmy się zachować, gdy przytrafi nam się wypadek komunikacyjny za granicą, odparł, że "robimy dokładnie to samo, co byśmy zrobili w Polsce". - Dokumentujemy miejsca, szkody. Robimy zdjęcia miejsca zdarzenia, pojazdów, numerów rejestracyjnych, uszkodzeń, dokumentów - wylicza. Radzi też, aby w takim przypadku wezwać policję. Dane funkcjonariuszy oraz adres komendy policji, której podlegają, również dokumentujemy. 

Konieczne jest też spisanie oświadczenia. Najlepiej, by było ono w 3 językach. W języku polskim, angielskim i w języku używanym w kraju, gdzie doszło do zdarzenia. - Możemy poprosić lokalną policję o pomoc, jeśli uczestnicy wypadku nie są w stanie się z nami porozumieć - dodaje.

Ze strony Polskiego Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych możemy też pobrać międzynarodowy druk oświadczenia dotyczącego kolizji, które są w języku polskim, angielskim i ukraińskim. Warto wydrukować kilka egzemplarzy.

- Skrupulatnie zebrane dane pozwolą nam przekazać całość informacji do instytucji, która będzie likwidowała szkodę - podkreśla Damian Ziąber.

Czytaj także:

Paweł Kurek

wmkor


Polecane

Wróć do strony głównej