Nagabywał polskiego dyplomatę. Szmydt prowokuje przed ambasadą w Mińsku
Przed budynkiem polskiej ambasady w Mińsku były sędzia Tomasz Szmydt "w otoczeniu reżimowych białoruskich dziennikarzy i służb usiłował nagabywać polskiego przedstawiciela dyplomatycznego" - poinformowało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
2024-05-17, 12:00
Rzecznik MSZ przekazał, że do incydentu doszło w piątek rano. Dodał, że polski przedstawiciel dyplomatyczny zignorował zaczepki Szmydta.
Rzecznik MSZ powiedział Polskiemu Radiu, że były sędzia usiłował wręczyć polskiemu dyplomacie dokumenty, które ostatecznie znalazły się w skrzynce podawczej ambasady. - Pan Szmydt stwierdził, że został pokrzywdzony i niesprawiedliwie potraktowany - relacjonował Paweł Wroński.
- Stoimy na stanowisku, że pan sędzia Szmydt, skoro twierdzi, że został źle potraktowany przez państwo polskie, może się w tym państwie polskim pojawić, złożyć zeznania, wyjaśnić swój status i dlaczego został źle potraktowany - zaznaczył.
List gończy za Szydtem. Padł zarzut szpiegostwa
Rzecznik MSZ przypomniał też, że za Szmydtem wydano list gończy z oskarżeniem o podejrzenie szpiegostwa na rzecz Białorusi.
REKLAMA
Były sędzia Tomasz Szmydt uciekł z kraju i przebywa na Białorusi. Prokuratura postawiła mu zarzuty szpiegostwa na rzecz obcego państwa i wydała za nim list gończy, który dotyczy terytorium Polski. Wcześniej warszawski sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Szmydta na trzy miesiące.
Szmydt poprosi o azyl. Padła zapowiedź
Szmydt zapowiedział również, że "w najbliższym czasie ma zamiar" złożyć prośbę o azyl, a na razie konsultował się w prawnikami białoruskimi "w ogólnych kwestiach" w tej sprawie.
Propagandowa rosyjska agencja TASS podała, że były sędzia chciałby otrzymać białoruskie obywatelstwo, przy jednoczesnym zachowaniu obywatelstwa polskiego, o ile prawo na Białorusi to umożliwia.
Propaganda napędza oskarżenia Szmydta
propagandowa agencja BiełTA opublikowała zdjęcia Szmydta wrzucającego przesyłkę do skrzynki pocztowej należącej - według agencji - do ambasady RP. Szmydt powiedział, że było to oświadczenie skierowane do ministerstwa sprawiedliwości i prokuratora generalnego, a także pismo do rzecznika praw człowieka; jak mówił - "w związku z tym, że rząd polski naruszył polskie prawo i konstytucję".
REKLAMA
- Chciałem wręczyć oświadczenia konsulowi - cytuje jego wypowiedzi BiełTA. Szmydt powiedział następnie: "okazało się jednak, że konsul nie może przyjąć tych dokumentów, nie może ze mną rozmawiać".
Zobacz również:
- Kluczowa decyzja prokuratury. Jest list gończy za Tomaszem Szmydtem
- Sędzia Szmydt uciekł do Łukaszenki. Dukaczewski: nie mam wątpliwości, to był szpieg
Sprawa Tomasza Szmydta stała się publiczna, gdy - formalnie przebywający na urlopie - sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie pojawił się na propagandowej konferencji prasowej w Mińsku na Białorusi. Poprosił reżimowe władze o "opiekę i ochronę". Zrzekł się dotychczasowego stanowiska w WSA "ze skutkiem natychmiastowym".
[JEDYNKA] Wiceszef MON: agent Szmydt to wytwór FSB
ms, mbl/IAR, PAP
REKLAMA
REKLAMA