Tomasz Szmydt nie jest już sędzią. Przyjęto oświadczenie

Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego przyjął oświadczenie Tomasza Szmydta o zrzeczeniu się urzędu sędziego.

2024-05-09, 20:54

Tomasz Szmydt nie jest już sędzią. Przyjęto oświadczenie
Szmydt nie jest już sędzią. Foto: PAP/Rafał Guz

- Przyjęcie oświadczenia zostało zaopiniowane pozytywnie przez Kolegium Naczelnego Sądu Administracyjnego - przekazał rzecznik prasowy NSA sędzia Sylwester Marciniak.

O rozwiązaniu stosunku służbowego sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasza Szmydta rzecznik NSA poinformował w czwartek wieczorem. - Krótko mówiąc nie jest on już sędzią - podkreślił Marciniak.

Przypomniał, że wcześniej pojawiały się informacje, że Szmydt złoży oświadczenie o zrzeczeniu się urzędu za pośrednictwem ambasady białoruskiej w Polsce, czy też złoży w ambasadzie Polski na Białorusi. - Efekt jest taki, że nie złożył, natomiast oświadczenie (o zrzeczeniu się urzędu - PAP) przeczytał i opublikował, więc dla nas jest to jednoznaczne stanowisko. Przyjmujemy to oświadczenie i w ten sposób przestaje on być sędzią - wyjaśnił Marciniak.

Szmydt traci immunitet. "Nie dostaje ani złotówki"

Wcześniej w czwartek Sąd Dyscyplinarny przy NSA uchylił immunitet Tomasza Szmydta, zezwolił na jego zatrzymanie i na zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania oraz zawiesił go w czynnościach. Zgodnie z przepisami w sytuacji zawieszenia sędziego w czynnościach, może mu zostać obniżone wynagrodzenie. - Jak już nie jest sędzią, to nie dostaje ani złotówki - wyjaśnił rzecznik NSA.

Czytaj także: 

Z kolei jeszcze we wtorek informowano, że rzecznik dyscyplinarny Naczelnego Sądu Administracyjnego wszczął wobec Szmydta postępowanie dyscyplinarne. Dotyczy ono sprzeniewierzenia się ślubowaniu w zakresie wiernego służenia Rzeczypospolitej Polskiej. - Jeśli zaś chodzi o postępowanie dyscyplinarne, to było ono wszczęte, kiedy był sędzią, więc może się ono toczyć - powiedział PAP sędzia Marciniak.

W poniedziałek Prokuratura Krajowa poinformowała, że mazowiecki pion ds. przestępczości zorganizowanej PK z urzędu prowadzi czynności sprawdzające w związku z informacją o złożeniu przez sędziego wniosku o azyl polityczny na Białorusi. W środę poinformowano, że PK wszczęła w tej sprawie śledztwo. Postępowanie toczy się w oparciu o przepis kodeksu karnego mówiący o udziale w działalności obcego wywiadu i udzielania temu wywiadowi informacji mogących wyrządzić szkodę RP. Sprawę badają także służby specjalne.

W Mińsku Tomasz Szmydt poprosił władze Białorusi o azyl polityczny i wezwał do dialogu z tym państwem oraz Rosją. Twierdzi, że był prześladowany przez polski rząd z powodu swojej postawy i poglądów. Od tego czasu pojawił się w innych w mediach rosyjskojęzycznych, między innymi w programie telewizyjnym głównego propagandysty Kremla Władimira Sołowiowa i w stacji Russia Today. W każdym z wywiadów szkaluje Polskę, jej władze, i chwali Białoruś i Rosję.

REKLAMA

Co wie sędzia Szmydt?

Polskie władze nie ukrywają, że wyjazd Szmydta na Białoruś i jego domniemana współpraca z rosyjskimi służbami jest sytuacją bardzo poważną. Szmydt orzekał miedzy innymi w sprawach dotyczących informacji niejawnych, w tym o klauzuli "tajne", "NATO secret", "EU secret", pracował także w ministerstwie sprawiedliwości i biurze Krajowej Rady Sądownictwa.

[TRÓJKA] "Niezwykle wrażliwe dane". Siewiera ujawnia, co Szmydt mógł zdradzić białoruskim służbom

dn/PAP/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej