Azylant zabił 70-latka w imię solidarności z Palestyńczykami. Sąd wymierzył surową karę
45-letni azylant z Maroka, który zabił w Anglii 70-letniego mężczyznę, został skazany na karę dożywocia bez możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie przed upływem 45 lat.
2024-05-17, 19:09
Do zdarzenia doszło 15 października 2023 roku (osiem dni po najeździe Hamasu na Izrael) w Hartlepool w północno-wschodniej Anglii. 45-letni Ahmed Ali Alid zaatakował przy użyciu dwóch noży kuchennych swojego śpiącego wówczas współlokatora, Javeda Nouriego - Irańczyka, który przeszedł na chrześcijaństwo. Sprawca ranił go w klatkę piersiową, lecz Nouri zdołał uciec.
Alid następnie wybiegł na ulicę, gdzie wymachiwał nożem z 20-centymetrowym ostrzem i wykrzykiwał "Allahu Akbar". Kilka minut później zaatakował zupełnie przypadkowego 70-letniego Terence'a Carneya, który akurat wyszedł na poranny spacer, dźgając go sześć razy nożem w klatkę piersiową, brzuch i plecy.
Po zatrzymaniu powiedział policji, że zrobił to "dla ludzi ze Strefy Gazy" i chciał zabić więcej ofiar. "Przysięgam na Allaha, że gdybym miał karabin maszynowy i więcej broni, to byłoby ich tysiące" - przyznał podczas przesłuchania na policji. W czasie przesłuchania rzucił się także na dwie funkcjonariuszki.
Nie wykazał skruchy i kierował się motywami terrorystycznymi
W piątek sąd w Middlesbrough skazał Alida na karę dożywotniego więzienia bez możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie przed upływem 45 lat (choć na poczet kary zaliczono mu już 216 dni spędzone w areszcie) za zabójstwo Carneya, a także na dożywocie bez możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie przed upływem 20 lat za usiłowanie zabójstwa Nouriego. Wyroki te będzie odbywać równolegle, zatem dodatkowy nie przedłuży mu faktycznego czasu spędzonego w więzieniu.
REKLAMA
Jak podkreślił sąd, Alid nie miał żadnych zaburzeń psychicznych, nie wykazał skruchy i kierował się motywami terrorystycznymi, by przestraszyć brytyjską opinię publiczną i zmienić politykę rządu.
Alid, który z zawodu jest cukiernikiem, przyjechał w 2007 roku z Maroka do Hiszpanii, a następnie przebywał w 13 różnych krajach europejskich, w tym we Włoszech i Niemczech, po czym w 2020 roku przybył promem z Holandii do Middlesbrough.
W Wielkiej Brytanii złożył wniosek o azyl. Czekając na jego rozpatrzenie mieszkał przez trzy lata w wynajmowanym przez rząd hotelu w Hull, a następnie w mieszkaniu w Hartlepool, również finansowanym przez państwo. W tym czasie często podróżował po Wielkiej Brytanii, czego dowodzą zamieszczane przez niego w mediach społecznościowych zdjęcia z plaż oraz centrów miast, m.in. z Newcastle, Birmingham i Londynu.
- Dramatyczna sytuacja w Strefie Gazy. ONZ bije na alarm: zapasy paliwa wystarczą na jeden dzień
- Miliony ludzi głoduje w Strefie Gazy. Rozpaczliwy apel o pomoc
dn/PAP
REKLAMA