Chińskie firmy internetowe na celowniku UOKiK. Będą kontrole?
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie wyklucza wszczęcia postępowań wyjaśniających wobec chińskich platform internetowych, które sprzedają tanie akcesoria i ubrania. Mowa o takich firmach jak: Temu, Shein i AliExpress. Unijne stowarzyszenia konsumenckie już zwróciły się do Komisji Europejskiej, aby skontrolowała platformę sprzedażową Temu.
2024-05-23, 11:41
Rzeczniczka prasowa UOKiK Małgorzata Cieloch przekazała Polskiemu Radiu, że analizowane są sygnały napływające od konsumentów, dotyczące przede wszystkim okazji promocyjnych. Mimo że tych skarg nie jest dużo - od kilku do kilkunastu rocznie - to platformy są pod stałym monitoringiem. Cieloch wskazała, że niektóre praktyki mogą nosić znamiona niedozwolonych.
Posłuchaj
Rzeczniczka przypomniała, że w ubiegłym roku UOKiK rozpoczął kontrolę dotyczącą wprowadzenia unijnej dyrektywy Omnibus. Chodzi o przepisy nakazujące sprzedawcom informować podczas promocji, jaka była najniższa cena towaru w okresie ostatnich 30 dni. Cieloch powiedziała, że po reakcji urzędu jedna z azjatyckich spółek zmieniła część praktyk.
Posłuchaj
Urząd analizuje też działania, które mają sprawić, że konsument znacznie szybciej podejmuje decyzję o zakupie produktu, niż zrobiłby to w normalnych warunkach.
Posłuchaj
Ewentualne postępowania wyjaśniające mogą zakończyć się postawieniem zarzutów. W przypadku ich potwierdzenia prezes UOKiK może nałożyć karę nawet do dziesięciu procent obrotu spółki.
REKLAMA
Jest reakcja firmy SHEIN
"Jesteśmy w kontakcie z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów, aby odnieść się do podnoszonych kwestii. Przykładamy ogromną wagę do przestrzegania zasad przejrzystości i odpowiedzialności. Zamierzamy dalej ściśle współpracować ze wszystkimi partnerami, instytucjami oraz organami władzy w Polsce, aby zapewnić klientom SHEIN bezpieczne i przyjemne zakupy" - przekazało biuro prasowe Shein w komunikacie dla portalu polskieradio24.pl.
"Masowa produkcja może mieć nieodwracalne skutki dla środowiska"
Katarzyna Olesiuk z organizacji Fashion Revolution powiedziała, że masowa produkcja może mieć nieodwracalne skutki dla środowiska. - Rocznie produkujemy prawie sto milionów ton odpadów tekstylnych. Do końca 2030 roku ta liczba może zwiększyć się nawet do ponad stu pięćdziesięciu milionów. Do tych statystyk kontrybuują takie firmy, jak Shein czy Temu, ze względu na wolumen swojej produkcji. Są to często rzeczy wykonane z niskiej jakości materiałów, nadające się do jednorazowego użytku - podkreśliła ekspertka.
Według raportu Greenpeace Germany ubrania sprzedawane przez Shein zawierają naruszające unijne przepisy o toksycznych substancjach chemicznych. W rzeczach dla dzieci wykryto wysokie stężenia ftalanów, które mogą zakłócać pracę hormonów w organizmie i formaldehydu zwiększającego ryzyko zachorowania na astmę.
Posłuchaj
Jak dodaje Katarzyna Olesiuk, są też wątpliwości związane z warunkami zatrudnienia podwykonawców chińskich platform. - Wiele śledztw dziennikarskich oraz raport opublikowany przez szwajcarską organizację Public Eye wskazują na znaczne nieprzestrzeganie praw pracowniczych. Mówimy o ludziach, którzy pracują po sześć czy siedem dni w tygodniu i kilkanaście godzin dziennie w warunkach urągających człowiekowi - zaznaczyła Katarzyna Olesiuk.
REKLAMA
Chodzi przede wszystkim o Ujgurów, czyli mniejszość muzułmańską zamieszkującą region Sinciang w Chinach. Jak wskazuje między innymi amerykańska Fundacja Pamięci Ofiar Komunizmu, Ujgurzy są prześladowani, umieszczani w obozach pracy i represjonowani.
Posłuchaj
PR24/Informacyjna Agencja Radiowa/sbw
REKLAMA