Roland Garros 2024. Iga Świątek temperuje nieokrzesaną publikę. "Gdyby to się zdarzyło raz, to bym odpuściła"
Iga Świątek po wygranej z Naomi Osaką w 2. rundzie French Open zwróciła się do publiczności, aby w stosownych momentach zachowywała ciszę. - Nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Mam nadzieję, że kibice będą traktowali mnie jak człowieka - przyznała później polska tenisistka.
2024-05-30, 09:55
Niesamowity powrót, a potem apel Igi Świątek. "Dopingujcie, ale nie w trakcie wymian"
Świątek pokonała Osakę po zaciętym, blisko trzygodzinnym boju, w którym musiała bronić piłkę meczową. Publiczność wyjątkowo zirytowała ją w końcówce, gdy w trakcie wymiany, przed jej zagraniem, ktoś krzyknął. Polka następnie nie trafiła w kort.
Po spotkaniu, bardzo taktownie, acz stanowczo, Świątek zwróciła się z prośbą o kulturalniejsze zachowanie.
- Wiem, że nasza gra jest przede wszystkim rozrywką, ale stawka jest tu wysoka, także finansowa, a ja staram się być jak najbardziej skoncentrowana. Dopingujcie, ale nie w trakcie wymian - powiedziała wówczas.
Temat wrócił także na pomeczowej konferencji prasowej.
REKLAMA
- To się zdarzyło więcej razy, szczególnie przed returnami, dlatego chciałam o tym powiedzieć. Gdyby to się zdarzyło raz, to bym odpuściła. Wiem, że francuska publiczność jest entuzjastyczna, ale są pewne zasady, kiedy powinna być cisza - powiedziała Świątek.
- Wiem też, że publiczność tutaj potrafi być szorstka, więc nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Mam nadzieję, że kibice będą traktowali mnie jak człowieka i będziemy to mogli jakoś przepracować - dodała.
Francuskim kibicom brakuje kultury? Goffin, Schwartzmann, Fritz i Kostiuk coś o tym wiedzą
Określenie "szorstka" zdaniem niektórych tenisistów może być zbyt delikatne. Znacznie gorsze doświadczenia miał we wtorek Belg David Goffin, który pokonał Francuza Giovanniego Mpetshiego Perricarda.
- To idzie zdecydowanie za daleko i zaczyna przypominać piłkę nożną. Wkrótce pojawią się race, chuligani i bójki na trybunach - ocenił Goffin.
REKLAMA
Belg twierdził również, że ktoś opluł go gumą do żucia. Po spotkaniu triumfalnie chodził po korcie z dłonią przy uchu, sugerując kibicom, że słabo słychać ich buczenie.
- Kiedy przez trzy i pół godziny byłeś obrażany, musisz trochę zirytować publiczność - tłumaczył swoje zachowanie.
Natomiast w trakcie ubiegłotygodniowych kwalifikacji sędzia wezwał ochronę, gdy Argentyńczyk Diego Schwartzmann został zaczepiony przez kibiców w trakcie meczu z Francuzem Quentinem Halysem.
Szowinistyczne i niekulturalne zachowanie publiczności w Paryżu nie jest niczym nowym. W ubiegłym roku z podobnym traktowaniem co Goffin spotkał się Taylor Fritz, gdy grał z Francuzem Arthurem Rinderknechem. Amerykanin drwił potem z kibiców, posyłając w ich stronę całusy.
REKLAMA
Natomiast Ukrainka Marta Kostiuk została "wybuczana" za to, że w proteście przeciwko trwającej w Ukrainie wojnie nie podała ręki Białorusince Arynie Sabalence.
Gospodarze za burtą, na trybunach spokój?
W ubiegłym roku bojowy nastrój kibicom przeszedł po kilku dniach, bo żadnemu z reprezentantów Francji nie udało się dotrzeć do trzeciej rundy. W tym sytuacja może być podobna; za burtą są już ich największe gwiazdy. W drugiej rundzie odpadła rozstawiona z numerem 21. Caroline Garcia, a już w pierwszej przegrali Ugo Humbert (nr 17.), Adrian Mannarino (nr 22.) i Arthur Fils (nr 29.).
Świątek o tym, czy jej apel przyniósł skutek prawdopodobnie przekona się w piątek, na kiedy zaplanowano jej mecz trzeciej rundy. Rywalka nie jest jeszcze znana - będzie nią zwyciężczyni meczu Marie Bouzkovej z Janą Fett. Spotkanie zostało przerwane przy stanie 6:2, 1:0 dla Czeszki.
- Roland Garros 2024. Pogoda pokrzyżowała plany Hurkacza. Polak musi poczekać na powrót
- Roland Garros. Miała być sensacja Osaki. Zamiast tego był "Cud Świątek"
- Roland Garros 2024. Mistrz zaczął od wygranej. Novak Djoković zwyciężył w trzech setach
JK/PAP
REKLAMA
REKLAMA