Fikcyjne etaty, wielkie zarobki. Szokujące wyniki audytu w Agencji Rozwoju Przemysłu

Pensje sięgające 30 tysięcy złotych, finansowanie wieców wyborczych Prawa i Sprawiedliwości, upolitycznienie decyzji, fikcyjne etaty i brak wyników pracy - to niektóre z efektów audytu prowadzonego w Agencji Rozwoju Przemysłu. 

2024-06-04, 18:16

Fikcyjne etaty, wielkie zarobki. Szokujące wyniki audytu w Agencji Rozwoju Przemysłu
W latach 2018-2024 szefem ARP był Cezariusz Lesisz, współzałożyciel Solidarności Walczącej, były sekretarz Kornela Morawieckiego. Foto: ARP

O nieprawidłowościach w Agencji w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości napisał portal Wirtualna Polska.

W cytowanym przez portal dokumencie napisano między innymi, że w okresie poprzedzającym wybory gwałtownie wzrosło zatrudnienie w Agencji. W związku z tym powstawały nowe działy, których pracownicy otrzymywali pensje o średniej wysokości 30 tysięcy złotych, lecz nie byli w stanie wykazać efektów swojej pracy.

"Nowym pracownikom gwarantowano przy zawieraniu umów sześciomiesięczne okresy wypowiedzenia. To model, który nie funkcjonuje z żadnej strukturze korporacyjnej i zarządczej" - pisze Wirtualna Polska powołując się na informatora.

Portal podaje, że "spora grupa osób", która znalazła zatrudnienie w ARP przed wyborami, to ludzie związani z PiS: współpracownicy ministrów rządu Prawa i Sprawiedliwości oraz współpracowniczka byłego premiera Mateusza Morawieckiego. To właśnie za jego strefę wpływów uważano wówczas Agencję i jego polityczne zaplecze.

REKLAMA

Witualna Polska pisze, że działy nie miały merytorycznego uzasadnienia, a zatrudnione tam osoby nie realizowały zadań Agencji, jednocześnie generując "gigantyczne koszty dla całej spółki".

Szefem Agencji - współzałożyciel Solidarności Walczącej

W latach 2018-2024 szefem Agencji był Cezariusz Lesisz, współzałożyciel Solidarności Walczącej, były sekretarz Kornela Morawieckiego.

Obecni szefowie Agencji sukcesywnie kierują do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa Chodzi o działania na szkodę spółki oraz o zawieranie pozornych umów, które narażały Agencję na ogromne koszty. Umowy mają być rozwiązywane.

Audyt obejmuje też działanie dwóch fundacji utworzonych przez Agencję Rozwoju Przemysłu: Fundację Agencji Rozwoju Przemysłu i Fundację Pro Arte Et Historia. "Miały one finansować wiece wyborcze PiS.

REKLAMA

Mechanizm polegał na utworzeniu fikcyjnego wydarzenia, w terminie i miejscu zbieżnym z terminem i miejscem, w którym politycy PiS realizowali swoje działania polityczne. Każde z takich wydarzeń przechodziło przez fundację i kosztowało co najmniej kilkaset tysięcy złotych" - napisała Wirtualna Polska.

Czytaj także:

IAR/PR24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej