Szef BBN "zbulwersowany" zatrzymaniem żołnierzy. Wskazał na coś jeszcze

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera oświadczył, że wojsko potrzebuje regulacji prawnych, dotyczących użycia broni. Odniósł się w ten sposób do sprawy zatrzymania trzech żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających migrantów, i ocenił ją jako bulwersującą.

2024-06-06, 09:12

Szef BBN "zbulwersowany" zatrzymaniem żołnierzy. Wskazał na coś jeszcze
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. Foto: PAP/Marcin Obara

Jacek Siewiera podczas briefingu w Warszawie, przed wylotem prezydenta Andrzeja Dudy na uroczystości do Normandii, zaznaczył, że do tej bulwersującej sytuacji doszło ze względu na brak odpowiednich przepisów, które były proponowane w projekcie ustawy o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa, wniesionej przez prezydenta do Sejmu po raz pierwszy w sierpniu 2023 i ponownie wniesionej w ostatnich miesiącach.

Przepisy właściwe dla wojska

Jak dodał, prezydencki projekt reguluje zasady użycia broni przez wojsko "nie na podstawie przepisów policyjnych czy Straży Granicznej, nie tylko z wykorzystaniem broni 9 mm, ale broni etatowej właściwej dla Wojska Polskiego".

Siewiera podkreślił, że musiało dojść do takiej patologii, jak zatrzymanie żołnierzy za strzały ostrzegawcze, żeby okazało się, że ustawa wnoszona przez Zwierzchnika Sił Zbrojnych ma fundamentalne znaczenia dla funkcjonowania państwa i sił zbrojnych.

W środę 12 czerwca ma się odbyć pierwsze czytanie projektu ustawy w Sejmie. Szef BBN zaapelował o procedowanie ustawy z pełnym poparciem sił politycznych. Siewiera stwierdził też, że zespół prokuratorów powołany do zbadania sprawy działa w granicach i na podstawie prawa. - Jeśli polskie prawo nie reguluje kwestii obecności żołnierzy z ich etatowym uzbrojeniem, wykorzystaniem tego uzbrojenia, zgodnie z doktryną, łańcuchem dowodzenia przy granicy, to prokuratorzy muszą działać na podstawie prawa - powiedział.

REKLAMA

Poprawki do ustawy

Pytany, czy szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz powinien się podać do dymisji po tym incydencie, Jacek Siewiera podkreślił, że minister obrony narodowej brał czynny udział w przygotowaniu nowej wersji projektu ustawy. Dodał, że w projekcie ustawy w ramach współpracy między MON a Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych zostaną wprowadzone odpowiednie poprawki.

Posłuchaj

Szef BBN Jacek Siewiera o zatrzymaniu żołnierzy na granicy (IAR) 0:25
+
Dodaj do playlisty

- Dziś kluczową sprawą jest, by te poprawki dotyczące wykorzystania broni, środków przymusu bezpośredniego i uzbrojenia WP dotyczyły sytuacji, w których dochodzi do bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie żołnierzy, zamachu bezpośredniego na infrastrukturę i urządzenia ważne z punktu widzenia sił zbrojnych. Gdy dochodzi do zagrożenia instalacji wojskowych, kwestie użycia broni, gdy dochodzi do pościgu lub niepodporządkowania się wezwaniom do porzucenia broni przez osoby nielegalnie przekraczające granice. Te warunki były uregulowane w projekcie w 2023 r., a dziś zostaną wniesione przez ministra obrony narodowej po pierwszym czytaniu, albo przez inicjatora projektu. Natomiast dużo lepszym ruchem będzie, jeśli będzie to wspólne działanie strony rządowej i Zwierzchnika Sił Zbrojnych z inicjatywy Zwierzchnika Ził Zbrojonych - ocenił Siewiera.

Interwencja żołnierzy

Onet napisał w środę wieczorem o żołnierzach, którym po strzałach ostrzegawczych w stronę ludzi forsujących granicę polsko-białoruską postawiono zarzuty. Według portalu, gdy migranci przekroczyli granicę, a strzały w powietrze ich nie powstrzymały, żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej zaczęli w obronie koniecznej strzelać w ziemię, niektóre z wystrzelonych łącznie 43 pocisków trafiły rykoszetem w płot.

"Migranci w końcu się wycofują. Kiedy sytuacja jest już opanowana, do akcji wkracza Straż Graniczna. Jej funkcjonariusze nie dziękują jednak żołnierzom za wyparcie migrantów, lecz zawiadamiają Żandarmerię Wojskową" – relacjonuje portal.

REKLAMA

Reakcja szefa MON

Wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione.

"Żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią" - napisał szef MON w serwisie X i zadeklarował, że będzie zawsze stał po stronie honoru polskich żołnierzy.

Do sprawy zatrzymania żołnierzy odniósł się w Programie 1 Polskiego Radia Stanisław Tyszka, poseł Konfederacji, kandydat do Parlamentu Europejskiego.

- Aresztowanie przez Żandarmerię Wojskową trzech polskich żołnierzy na granicy jest jednym z największych skandali ostatnich miesięcy - powiedział Tyszka i dodał, że minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz powinien podać się do dymisji.

REKLAMA

Stanisław Tyszka: żołnierze zostali poniżeni, skuci w kajdanki, postawiono im zarzuty. Za co? Za obronę polskiej granicy - WIDEO

Czytaj także: 

pg,iar,pap

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej