Kierowca autobusu przejechał 19-latkę. Sąd nie miał wątpliwości
Sąd apelacyjny w Katowicach podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji w sprawie kierowcy autobusu, który w 2021 roku wjechał w grupę ludzi. Zginęła 19-letnia kobieta.
2024-06-24, 16:44
Sprawa dotyczy wydarzeń z 31 lipca 2021 r., które miały miejsce rano niedaleko przejścia dla pieszych u zbiegu ulic Mickiewicza i Stawowej w ścisłym centrum Katowic. Doszło tam do bójki z udziałem kilku osób wracających z zabawy w jednym z klubów.
Na udostępnionym w mediach społecznościowych amatorskim nagraniu widać, jak autobus najeżdża na grupę młodych ludzi, z których część uczestniczyła w bójce na pasie ruchu. Nastolatka znika pod kołami pojazdu, który ciągnie ją przez kilkadziesiąt metrów, a jeden z mężczyzn jest popychany przez jadący autobus. Inni uciekają na boki, a następnie biegną za odjeżdżającym pojazdem.
Sąd wymierzył karę 16 lat więzienia
We wrześniu ubiegłego Sąd Okręgowy w Katowicach wymierzył T. karę 16 lat więzienia. Od tamtego wyroku odwołała się zarówno obrona, która przed sądem I instancji domagała się uniewinnienia lub skazania za wypadek, a nie zabójstwo, jak i prokuratura, która żądała dla oskarżonego 25 lat więzienia, podobnie jak jeden z pełnomocników oskarżycieli posiłkowych.
Drugi pełnomocnik żądał dożywocia. Przed sadem apelacyjnym obrońcy oskarżonego złożyli kilka wniosków – chcieli np. uzupełniającej opinii biegłych i eksperymentu procesowego. Sąd się na to nie zgodził, uznając, że materiał dowodowy jest kompletny.
REKLAMA
Decyzja sądu apelacyjnego
Odwołania od wyroku z I instancji rozpoznawał w poniedziałek Sąd Apelacyjny w Katowicach. Nie uwzględnił żadnej ze złożonych apelacji, uznając, że sąd okręgowy przeprowadził proces prawidłowo i dokonał właściwej oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Nie dostrzegł też błędów proceduralnych ani wad w uzasadnieniu orzeczenia z I instancji.
Oskarżony, doprowadzony na poniedziałkową rozprawę, powtórzył, że według niego był to wypadek, do którego doszło dlatego, że obawiał się agresywnego zachowania osób przebywających na jezdni i próbował odjechać. Po raz kolejny przepraszał też pokrzywdzonych. - Brak mi słów na to, co się stało, zdaję sobie sprawę w tragizmu tego zdarzenia. Nie próbuję uciec od odpowiedzialności karnej i finansowej – oświadczył.
Sąd rozstrzygnął, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym, co oznacza, że celowo wjechał w tłum, będąc świadomym możliwych konsekwencji.
- Wyrok sądu pierwszej instancji był słuszny, z pewnymi zastrzeżeniami - mówił prokurator Rafał Nagrodzki. Dodał, że polska procedura jest dwuinstancyjna, więc sąd wydał wyrok, który jest ostateczny i prawomocny.
REKLAMA
Posłuchaj
Adwokat Przemysław Moroz zapowiedział dalsze kroki prawne. - Będziemy rozważać kasację w tej sprawie - mówił. W szczególności chodzi o punkt drugi wyroku, w którym - w ocenie prawnika - sąd nie wziął pod uwagę i nie omówił wszystkich argumentów. W chwili popełnienia przestępstwa kierowca był pod wpływem silnych leków. Grozi mu kara szesnastu lat pozbawienia wolności.
Posłuchaj
- W takim stanie wiózł autobusem dzieci. Do szkoły nie dojechał
- Kierowca autobusu śmiertelnie potrącił 6-latkę. Zapadł wyrok
- Jechali na dachu autobusu. Niebezpieczny trend już w Polsce
IAR/Wawrzyniec Sobota/PAP/kg
REKLAMA
REKLAMA