PSL blokuje związki partnerskie. Co jest kością niezgody?

2024-06-27, 18:37

PSL blokuje związki partnerskie. Co jest kością niezgody?
PSL blokuje związki partnerskie. Co dalej z projektem?. Foto: PAP/Paweł Supernak

Projekt o związkach partnerskich dzieli koalicjantów. Poparcie deklaruje KO i Lewica, regulacji w kształcie przygotowanym przez minister ds. równości sprzeciwia się PSL. Ludowcy nie zgadzają się z zapisami dotyczącymi przysposobienia i adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Założeniom projektu sprzeciwia się również PiS i Konfederacja.

Wprowadzenie związków partnerskich to jeden ze 100 postulatów, jakie Donald Tusk obiecał zrealizować w pierwszych stu dniach swoje rządu. Termin ten już dawno minął, a projekt dotyczący zmiany przepisów nie został nawet zaprezentowany opinii publicznej. Premier zapowiedział w środę, że zostanie przedstawiony przez rząd. Taką deklarację złożyła także minister do spraw równości Katarzyna Kotula z Lewicy, która w Radzie Ministrów odpowiada za tę inicjatywę. Wczoraj zapowiedziała, że decyzja w tej sprawie musi zapaść do końca czerwca.

Poparcie dla projektu o związkach partnerskich deklaruje Koalicja Obywatelska. - Nie możemy przeciągać tego tematu. Trzeba go w końcu rozwiązać. W naszym klubie nie ma nikogo, kto nie poparłby założeń dotyczących projektu o związkach partnerskich, który krąży w przestrzeni - mówi portalowi polskieradio24.pl Mariusz Witczak z Koalicji Obywatelskiej. Także cały klub Lewicy deklaruje poparcie projektu. Dziś Katarzyna Kotula rozmawiała o nim z politykami Trzeciej Drogi.

PSL mówi "nie" przysposobieniu dzieci przez pary homoseksualne

- Bardzo dobra, bardzo merytoryczna rozmowa - mówiła ministra do spraw równości po spotkaniu z Marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Katarzyna Kotula przekazała, że lider Polski 2050 otrzymał od niej założenia projektu. - Padały konkretne pytania o konkretne zapisy tego projektu. W wielu kwestiach się zgadzamy, a właściwie w większości. To pokazuje, że jest szansa na to, że dojdziemy do porozumienia - tłumaczyła. I raz jeszcze zadeklarowała, że będzie to projekt rządowy.

Polska 2050 deklaruje poparcie dla projektu, choć nie jest pewne, czy gdyby doszło do głosowania, to wszyscy posłowie klubu byliby "za". "Zielonego światła" dla regulacji nie ma w drugim z klubów parlamentarnych Trzeciej Drogi, czyli PSL. Ludowcy nie chcą zgodzić się między innymi na przysposobienie dzieci w związkach partnerskich. Katarzyna Kotula spotkała się wczoraj z jedną z liderek PSL Urszulą Pasławską. Posłanka ludowców przekazała po nim, że kwestia przysposobienia dzieci w projekcie ustawy o związkach partnerskich nie jest już przedmiotem negocjacji.

- Ustaliliśmy, że taki przepis sprawiłby, że projekt nie zdobyłby poparcia większości, dlatego staramy się znaleźć najlepsze rozwiązanie, by jeszcze w tym roku wykonać ten pierwszy krok dla związków partnerskich - oświadczyła Pasławska. W klubie PSL co najmniej połowa posłów nie zgadza się na poparcie projektu przewidującego adopcję lub przysposobienie dzieci przez pary homoseksualne. Bez ludowców, Koalicja Obywatelska (155 posłów), Polska 2050 (32 posłów) i Lewica (26 posłów) dysponują 213 głosami - to zbyt mało, aby uchwalić projekt.

Opozycja nie poprze projektu

Dla opozycji projekt o związkach partnerskich jest nie do przyjęcia. - Norma konstytucyjna przesądza o tym, że priorytetem dla państwa jest ochrona praw rodziny i wsparcie tej formy, która jest określona w konstytucji i ustawie kodeks rodzinny i opiekuńczy. Takie stanowisko jest w Polsce popierane przez większość społeczeństwa - mówi portalowi polskieradio24.pl poseł PiS Jerzy Polaczek. Sprzeciw dla projektu wyraża również Konfederacja i Kukiz'15.

Zdaniem polityków koalicji rządowej w obecnej sytuacji rząd być może będzie zmuszony przyjąć projekt w okrojonej formie, a więc bez możliwości adopcji i przysposobienia dzieci przez pary jednopłciowe. - Być może przyjdzie taki moment, że trzeba będzie porozmawiać o rozwiązaniach kompromisowych - mówi Mariusz Witczak. Zdaniem posła Koalicji Obywatelskiej "stanie się coś dobrego i symbolicznego, jeśli ustawa o związkach partnerskich zostanie w ogóle uchwalona". - Nada to ramy prawne wszystkim Polkom i Polakom, którzy chcą z takiego rozwiązania skorzystać. Rejestrowanie związków w Urzędzie Stanu Cywilnego, ponieważ da to podmiotowość, godność i poczucie bycia częścią usług państwowych osobom, które zechcą zawrzeć taki związek - dodaje Witczak.

Projekt ustawy o związkach partnerskich ma zakładać m.in. wspólne nazwisko, prawo do wspólnego rozliczania się, prawo do informacji medycznej i prawo do odwiedzania się w szpitalu. Lewica chciałaby, by w projekcie znalazł się też zapis o prawie do przysposobienia dziecka partnera.

Czytaj także:

Michał Fabisiak, polskieradio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej