Nowy system handlu emisjami puści Polaków z torbami? "Chcemy rozmawiać o odroczeniu o dwa lata"

2024-07-04, 18:00

- Chcemy rozmawiać w UE o odroczeniu wdrożenia niektórych elementów Zielonego Ładu. Zasadniczym celem jest odroczenie nowego systemu handlu emisjami, czyli ETS2, o dwa lata, a w tym czasie zrewidowanie unijnej polityki klimatycznej. Chodzi o uwzględnienie specyficznej sytuacji polskich gospodarstw - podkreślił w Polskim Radiu 24 Marek Krawczyk, wiceminister ds. społeczeństwa obywatelskiego.

Od 2027 r. w Unii Europejskiej ma obowiązywać nowy, rozszerzony m.in. o transport i budownictwo, system handlu emisjami ETS2. To jeden z elementów unijnego Zielonego Ładu.

Nowy system wiązałby się między innymi z wprowadzeniem opłaty od emisji dwutlenku węgla ze spalania paliw kopalnych m.in. przez budynki mieszkalne. Maksymalna stawka miałaby wynieść na początku 45 euro za tonę wyemitowanego CO2.

Posłuchaj

Marek Krawczyk gościem Pawła Pawłowskiego (Rozmowa Polskiego Radia 24) 15:38
+
Dodaj do playlisty

- Jeżeli chodzi o samą zasadę funkcjonowania systemu ETS - że zanieczyszczający płaci - to jest ona jak najbardziej słuszna. Niemniej jednak sytuacja, w której w najbliższych latach ETS2 uderzy w polskie gospodarstwa domowe, jest o tyle nie do zaakceptowania, że musimy podjąć wszelkie kroki, żeby tę dotkliwość zmian przepisów zminimalizować - powiedział Marek Krawczyk. 

Prowadzący audycję przywołał w tym kontekście opinię minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyny Pełczyńskiej Nałęcz, która stwierdziła, że ETS2 - uzgodniony jeszcze przez poprzedni rząd - może być szkodliwy gospodarczo i społecznie. 

REKLAMA

- Chcielibyśmy wykorzystać nasze przewodnictwo w Unii Europejskiej do rozmów o odroczeniu wdrożenia niektórych elementów Zielonego Ładu. Zasadniczym celem jest odroczenie ETS2 o dwa lata, a w tym czasie zrewidowanie unijnej polityki klimatycznej. Chodzi o uwzględnienie specyficznej sytuacji polskich gospodarstw - odpowiedział wiceminister.

"Wzrosty dla gospodarstw domowych będą znaczne"

- Pamiętajmy, że wzrosty w latach 2027-2030 i później do 2035 roku będą znaczne, szczególnie dla gospodarstw domowych, które są dziś i w przyszłości pewnie też będą ogrzewane węglem. Dlatego chcemy maksymalnie wykorzystać takie narzędzia, żeby po prostu odroczyć wdrożenie niektórych elementów, aby to nie było tak dotkliwe dla mieszkańców Polski - dodał gość Polskiego Radia 24.

Brytyjski dziennik "Financial Times" przewiduje, że w związku z unijną polityką wzrosną ceny diesla, a także opłaty od kotłów gazowych i pieców na węgiel. W tym kontekście wiceszef resortu został zapytany, czy "przez implementację tych założeń Unia Europejska nie puści naszych obywateli z torbami"?

- Pamiętajmy, że wszystko jest rozłożone w czasie. Perspektywa istotnych podwyżek związanych z dyrektywą budynkową czy transportową to lata 2027-35. Chodzi o to, żebyśmy mogli się dostosować. Jeżeli chodzi o dyrektywę budynkową, to jest przestrzeń na to, żeby skorzystać z programów już funkcjonujących, polegających na docieplaniu budynków - podkreślił Marek Krawczyk. 

REKLAMA

I zwrócił uwagę, że Zielony Ład to nie tylko zagrożenia. - To szansa rozwojowa, to nowe technologie, oszczędność, nowe miejsca pracy. A poza tym Europa jest wielkim rynkiem zbytu. Jeżeli polscy i europejscy konsumenci zadecydują, że chcą mieć produkty ekologiczne, to świat, który będzie chciał handlować z Europą, będzie musiał się dostosować - podsumował wiceminister. 

Czytaj także:

Więcej w nagraniu.

***

Audycja: Rozmowa Polskiego Radia 24 
Prowadzący: Paweł Pawłowski
Gość: Marek Krawczyk (wiceminister ds. społeczeństwa obywatelskiego)
Data emisji: 4.07.2024 
Godzina emisji: 16.35

REKLAMA

bartos/kormp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej