"Za niezapięty guzik trafią do celi, gdzie woda leci ze ścian". Są ich tysiące

- Ten system działa jak konwejer - jedni są uwalniani, a inni trafiają za kraty - przekazał portalowi polskieradio24.pl Paweł Łatuszka, b. ambasador i wicepremier w rządzie Swiatłany Cichanouskiej. Obecnie wiadomo o szesnastu uwolnionych na Białorusi więźniach politycznych, spośród tysięcy. Wedle mediów na wolność ma wyjść więcej osób, okoliczności tej sprawy nie są do końca znane.

Agnieszka Kamińska

Agnieszka Kamińska

2024-07-06, 12:08

"Za niezapięty guzik trafią do celi, gdzie woda leci ze ścian". Są ich tysiące
Do więzień trafili opozycjoniści, działacze społeczni, ludzie kultury, wiele osób uczestniczących wcześniej w protestach lub krytykujących władze . Foto: AFP/East News

Paweł Łatuszka, który jest także szefem Narodowego Zarządu Antykryzysowego, przekazał Polskiemu Radiu, że wraz ze Swiatłaną Cichanouską wspólnie zdecydowali, że nie będą spekulować na temat  uwolnienia więźniów.  Chcą bowiem, by na wolności pojawiło się ich jak najwięcej.

- Trzeba jednak pamiętać, że reżim Alaksandra Łukaszenki nie zaprzestaje represji. Poprzedniego dnia, gdy uwolniono dziewięciu więźniów, Centrum Praw Człowieka Wiasna ogłosiło, że przyznało status więźnia politycznego kolejnym ośmiu osobom - zauważył Paweł Łatuszka.

Więźniów są tysiące

Według Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna obecnie jest ponad 1400 więźniów politycznych, ale, jak podkreślił Paweł Łatuszka, eksperci mówią, że jest ich nawet 5 tysięcy.

- Rozmawiałem ostatnio z więźniem politycznym, który przebywał w kolonii karnej na Białorusi. Powiedział, że według jego ocen status więźnia politycznego miała tam tylko jedna czwarta ze wszystkich, kto miał prawo otrzymać ten status - zauważył.

REKLAMA

Czytaj także:

Dodał, że obrońcy praw człowieka nie mogą dotrzeć do każdego, nie mają bowiem na Białorusi możliwości działania, sami są represjonowani, na czele z szefem Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna, Alesiem Bialackim. Poza tym wiele osób nie chce otrzymania statusu więźnia politycznego, bo to powoduje, że w więzieniach czekają ich tortury, to oznacza brak możliwości komunikacji z najbliższymi, dostępu do leczenia. W zakładach karnych zmarło zaś już siedmiu więźniów politycznych, którym nie udzielono pomocy medycznej.

- Ludzie są torturowani - na przykład za niezapięty guzik można trafić do celi karnej, do SZIZO.  Tam można spać tylko 6 godzin, to cela 2 na 3 metry, woda leci ze ścian. Ludzie siedzą tam tygodniami, miesiącami - mówił Paweł Łatuszka.

REKLAMA

Są więźniowie z którymi nie ma kontaktu od miesięcy. Sytuacja nadal jest dramatyczna. - Zależy nam na tym, żeby z więzień wyszło jak najwięcej więźniów. Chcemy, żeby uwolniony został Andrzej Poczobut. Zależy nam na każdym, kto jest teraz w łapach tego brutalnego reżimu - wskazał.

 

***

Organizacje praw człowieka informują, że na wolność wyszli niektórzy więźniowie polityczni. Wśród nich jest lider Białoruskiego Frontu Ludowego, Ryhor Kastusiou, który choruje na nowotwór.  Nazwiska pozostałych nie są ujawniane.

REKLAMA

Swiatłana Cichanouska informowała ostatnio, że ponad 200 więźniów politycznych powinno zostać zwolnionych z powodów humanitarnych, ze względu na poważne problemy ze zdrowiem.

***

polskieradio24.pl/in./Agnieszka Kamińska

***

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej