Euro 2024. Ogromne napięcie w Berlinie. Zamknięte strefy kibica, odwołano turecki marsz
To ma być najbardziej upolityczniony mecz piłkarskiego Euro. Na ćwierćfinał Turcja-Holandia przyleciał prezydent Turcji, a policja rozwiązała marsz jego rodaków przez Berlin.
2024-07-06, 19:16
Zanim zrobiło się gorąco politycznie, w Berlinie był upał. Popołudniu jednak przyszło załamanie pogody i zamknięte zostały strefy kibica. Nie można było na wielkich ekranach zobaczyć meczu Szwajcaria-Anglia.
Tureccy kibice z biletami na Stadion Olimpijski chcieli - jak fani wszystkich drużyn - przed meczem swojej reprezentacji przejść przez miasto. Zebrali się jednak i nie ruszyli, bo masowo zaczęli pokazywać "salut wilka". To gest prawicowych ekstremistów, który w tym tygodniu doprowadził do kryzysu politycznego między Berlinem a Ankarą.
Krytyka po geście tureckiego piłkarza
Niemieccy politycy skrytykowali rasistowski gest zawodnika, który dwoma golami dał awans Turcji do ćwierćfinału. UEFA zawiesiła Meriha Demirala na dwa mecze, czyli dziś nie zagra, a w obronie zawodnika stanął Recip Tayyip Erdogan.
Prezydent Turcji uznał, że krytykowane jest pokazywanie tureckości. Dlatego odwołał wizytę w Kazachstanie i zapowiedział swoją obecność na meczu. Polityk jest w Berlinie.
REKLAMA
Niewiadomą pozostaje, czy również pokaże salut wilka. Policja za takie gesty ostatecznie rozwiązała marsz tureckich kibiców. Podczas meczu i po nim spodziewane są nie tylko sportowe emocje. Także w strefach kibica, które w związku z poprawą pogody będą otwarte.
IAR/bartos
REKLAMA