"Niechlujny, groźny projekt". Giertych broni się po decyzji Tuska
Donald Tusk zawiesił Romana Giertycha i pozbawił go stanowiska po tym, gdy ten nie pojawił się na sejmowym głosowaniu nad projektem dotyczącym aborcji. Teraz polityk odpowiada. "Jeszcze nigdy nie było tak niechlujnego, nierozsądnego, a wręcz w niektórych punktach groźnego dla kobiet projektu ustawy" - napisał w serwisie X.
2024-07-12, 21:03
Roman Giertych zamieścił wyjaśnienie swojej decyzji. Napisał, że "przyjmuje karę z pokorą".
Jak napisał "projekt autorstwa pani poseł Anny Marii Żukowskiej z Lewicy przeczytał dopiero w poniedziałek". "Jeszcze nigdy nie było tak niechlujnego, nierozsądnego, a wręcz w niektórych punktach groźnego dla kobiet projektu ustawy".
Dodał, że projekt "wprowadzałaby wolną amerykankę w sprawach aborcji". Wyjaśnił, że:
- projekt zakładał wykreślenie art. 152 par. 1 i 2 kodeksu karnego, czyli absolutną dowolność wykonywania aborcji na życzenie do 12 tygodnia. To według Giertycha oznaczałoby, że "aborcję może dokonać każdy, byle nie lekarz" oraz że "w większości przypadków aborcję wykonywałby znachor"
- ustawa wykreślała art. 154 par. 1 kk., czyli uchylała odpowiedzialność karną za śmierć kobiety wynikłą z dokonanej przez kogoś aborcji - według polityka "to szaleństwo; zakazywać lekarzom, zezwalać szamanom i zwalniać ich z odpowiedzialności karnej za błąd?" - pytał
Poniżej pełne oświadczenie Giertycha:
REKLAMA
Sejm nie uchwalił nowelizacji kodeksu karnego. Projekt zakładał dekryminalizację pomocy w aborcji oraz przerywania ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży. Łącznie za uchwaleniem ustawy głosowało 215 posłów, 218 było przeciwnych. Dwóch posłów wstrzymało się od głosu.
- Sejm zdecydował ws. aborcji. Poseł KO: nikt nie łudził się, że ustawa wejdzie w życie
- Sejm podjął decyzję ws. depenalizacji aborcji. Michał Moskal: to była próba obchodzenia prawa
- Ustawa o depenalizacji aborcji. Michał Jaros: to kobieta powinna decydować o sobie
X/IAR/pb
REKLAMA