Lawinowy wzrost zachorowań. Tak źle nie było od lat

Coraz więcej rodziców nie zgadza się na szczepienia swoich dzieci przeciwko chorobom zakaźnym, twierdząc że nie mają zaufania do szczepionek. W konsekwencji coraz więcej Polaków na nie choruje i zaraża pozostałych.

2024-07-17, 15:45

Lawinowy wzrost zachorowań. Tak źle nie było od lat
W społecznościach, gdzie istnieją luki w odporności, odra jest często pierwszą chorobą, która się rozprzestrzenia.Foto: fotohay/ Shutterstock

W 2023 r. zanotowało w Polsce ponad 87 tys. odmów zaszczepienia dziecka. Mniejsza liczba szczepień przeciwko chorobom zakaźnym spowodowała, że w pierwszym półroczu tego roku było ponad dziesięciokrotnie więcej zachorowań na odrę niż w tym samym okresie 2023 r.

W ostatnich 20 latach, czyli odkąd państwo gromadziło dane na temat odmów, skala zjawiska wzrosła niemal trzydziestokrotnie. W 2003 r. zanotowano 3077 odmów przyjęcia obowiązkowej szczepionki, a w 2023 r. – 87 344 – wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. Od 2017 r. liczby te rosną skokowo. Każdego roku jest ok. 10 tys. odmów więcej.

- Pokazuje to dobitnie, że działania państwa w tym obszarze są nieskuteczne. Aby to zmienić, należałoby opracować wielokierunkową strategię działania. Inaczej sytuacja będzie się tylko pogarszać – tłumaczyła prof. dr hab. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

Statystyki są bezlitosne

Unikanie szczepień przekłada się wprost na wzrost przypadków Polaków leczonych na choroby zakaźne.

REKLAMA

- W społecznościach, gdzie istnieją luki w odporności, odra jest często pierwszą chorobą, która się rozprzestrzenia. Dlatego jest postrzegana jako wyznacznik skutecznych programów szczepień. Nieodpowiedzialne podejście do obowiązku szczepienia oznacza, że zagrożeni są nie tylko ci najmłodsi, których rodzice nie chcą ich szczepić, ale również te dzieci, które nie mogą być zaszczepione ze względów zdrowotnych – uważa Renata Bem, dyrektor generalna UNICEF Polska.

Jaki jest stan zaszczepienia przeciwko odrze?

Pod koniec kwietnia wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny przedstawił sejmowej komisji zdrowia dane o szczepieniach przeciwko odrze. Poziom zaszczepienia spadł w tym przypadku poniżej 95 proc., czyli poniżej progu zapewniającego odporność populacyjną przeciw tej chorobie. W przeszłości wynosił on 99 proc.

W efekcie na odrę do połowy lipca 2024 r. zanotowano 232 zachorowania – ponad dziesięciokrotnie więcej niż w tym samym okresie 2023 r. (22 zachorowania) – wynika z najnowszych danych NIZP-PZH.

- Konsekwencją odry jest osłabienie odporności, a przy powikłaniach nawet śmierć. Przypadki takie zanotowano ostatnio m.in. w Rumunii. Niestety, wiele osób nie zdaje sobie z tego zagrożenia sprawy – ostrzega prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

REKLAMA

Mandaty za brak szczepień dzieci?

Rosnąca skala odmów szczepień ma kilka przyczyn. Polacy coraz liczniej uchylają się od szczepień m.in. dlatego, że mogą. Egzekwowanie obowiązku przez państwo jest nieskuteczne. Z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że zaledwie 5 proc. rodziców uchylających się od poddania dziecka szczepieniu, robi to pod wpływem kar nakładanych drogą administracyjną. Często jednak w ogóle do ukarania nie dochodzi, bo rodzice odwołują się od decyzji o nałożeniu grzywien.

Nowy szef GIS, dr Paweł Grzesiowski zamierza to zmienić tak, by mandaty za nieszczepienie mogły być nakładane bezpośrednio przez sanepid. Będzie to możliwe, ponieważ inspektorat zmodyfikował sposób gromadzenia danych o przypadkach nieszczepionych dzieci – w celu szybkiego dotarcia do tych osób posługuje się numerami PESEL i adresami. Do tej pory bazowano na kartach szczepień i odmowach, przez co dokładnie nie było wiadomo, ile dzieci jest niezaszczepionych.

- Po raz pierwszy w historii mamy narzędzie do monitorowania nieszczepionych dzieci. Za pierwszy kwartał tego roku pojawiły się dane, z których możemy się dowiedzieć, że np. Jaś Grzesiowski, lat 5, nie otrzymał dwóch dawek szczepionki przeciwko żółtaczce typu B. Myślimy więc o tym, by nawiązać kontakt z lekarzami rodzinnymi i pielęgniarkami środowiskowymi, którzy znają swoich podopiecznych. Chcemy namówić ich, by korzystali z tego narzędzia.- powiedział dr Grzesiowski wkrótce po objęciu stanowiska szefa GIS.

REKLAMA

zachorowania na odrę Zachorowania na odrę

Eksperci są za tym pomysłem

- To bardzo dobra koncepcja GIS, ponieważ dotychczasowe procedury przeciągały się i były nieskuteczne – oceniła prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. - W kwestii szczepień i przeciwdziałania chorobom zakaźnym w pierwszym rzędzie stawiałbym na edukację społeczną, jednak obok niej potrzebujemy skuteczniejszych i, przede wszystkim, nieuchronnych sankcji wobec rodziców bez wskazań medycznych odmawiających obowiązkowych szczepień swoich dzieci – zaznaczyła.

Szaleństwo "antyszczepionkowców"

Na rosnącą liczbę odmów zaszczepienia dziecka mają wpływ ruchy antyszczepionkowe, które bardzo zyskały na sile w pandemii.

- Są obecne w mediach społecznościowych, mają swoje kongresy i stowarzyszenia, gdzie szerzą dezinformację. Wszystko to ma niestety realne przełożenie na zachowania prozdrowotne społeczeństwa  – podkreśliła prof. Szuster-Ciesielska.

Według jej opinii w strategii promocji szczepień powinny się znaleźć prowadzone w szkołach działania edukacyjne dla rodziców.

REKLAMA

- Instytucje państwowe muszą też mocniej angażować się w walkę z dezinformacją szerzoną przez ruchy antyszczepionkowe. Nieakceptowalna jest dla mnie np. sytuacja dopuszczania do głosu przeciwników szczepień podczas prac parlamentarnego zespołu ds. sanitaryzmu, a następnie umieszczanie linku z tego spotkania na stronie sejmowej" – powiedziała prof. Szuster-Ciesielska.

Wolą płatne szczepionki

Zdaniem prof. Szuster-Ciesielskiej pomogłoby też stosowanie w obowiązkowych szczepieniach nowocześniejszych preparatów. Obecnie wielu rodziców zamiast bezpłatnych szczepionek wybiera dla swoich dzieci płatne szczepionki skojarzone pięć w jednym, dzięki czemu ograniczają liczbę wkłuć.

Taka szczepionka chroni dziecko przed błonicą, tężcem, krztuścem, polio i Hib (bakterią wywołującą zakażenia układu oddechowego i zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych). Dzięki temu w pierwszych dwóch latach życia dziecko może otrzymać 12 zamiast 19 zastrzyków. Kilka lat temu NIZP-PZH oszacował, że już nawet 60 proc. rodziców wybiera zamiast refundowanych płatne szczepienia.



PAP/sw

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej