Dziecko zatrzaśnięte w aucie. Policjanci działali bez chwili zawahania

2024-07-24, 14:24


Gorzowscy policjanci pomogli dziecku zatrzaśniętemu przez przypadek w samochodzie. Dzięki ich szybkiej i zdecydowanej reakcji, maluch szybko trafił na ręce mamy.

Chwile grozy przeżyła kobieta, która w środę wieczorem pojechała na myjnię i zabrała ze sobą swego niespełna dwuletniego synka. Kiedy na chwilę wyszła z samochodu i zostawiła kluczyki w środku, zamki niespodziewanie zaryglowały się, zatrzaskując wewnątrz dziecko

Kobieta chciała dostać się do środka, jednak nie potrafiła sobie z tym poradzić, zadzwoniła więc na numer alarmowy. Gorzowscy policjanci niezwłocznie przyjechali na ulicę Olimpijską, by pomóc pechowej mamie. Kiedy odwracała ona uwagę dziecka, mundurowi wybili tylną szybę po stronie kierowcy i szybko uwolnili brzdąca siedzącego w foteliku na fotelu pasażera. 

Czytaj także

Przestraszone dziecko zaraz trafiło do na ręce mamy i cała historia zakończyła się szczęśliwie, maluchowi nic się nie stało.

REKLAMA

"Historia zakończyła się happy endem, ale może posłużyć jako przestroga, by klucze zawsze mieć przy sobie" - podkreślają gorzowscy strażacy. 

Dziecko w samochodzie przy parku

Za pozostawienie dziecka w samochodzie na słońcu może grozić odpowiedzialność karna. Za narażenie swej pociechy na utratę zdrowia i życia odpowiedzieć może zatem matka chłopca pozostawionego w zamkniętym samochodzie na parkingu przy jednym z otwockich parków. Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu. 

Dziecko zatrzaśnięte w samochodzie zauważyli policjanci. Zaczęli pukać w szybę i krzyczeć, jednak chłopiec nie reagował, a jego twarz była czerwona z gorąca, po czole spływały kropelki potu.

Policjanci dostali się do środka przez częściowo opuszczone okno, otworzyli drzwi i wyciągnęli dziecko z rozgrzanego niczym piekarnik pojazdu. Po otwarciu drzwi dziecko się obudziło. Wezwani na miejsce ratownicy ocenili że nie chłopczyk nie wymaga hospitalizacji. Śledczy sprawdzają teraz, jak długo dziecko przebywało w zamkniętym pojeździe.

REKLAMA

Śmiertelna pułapka

W upalne dni temperatura we wnętrzu samochodu rośnie bardzo szybko i auto staje się śmiertelną pułapką dla zamkniętych w środku dzieci i zwierząt. "Wystarczy kilkanaście, a nawet kilka minut, aby organizm dziecka przestał normalnie funkcjonować" - przypominają policjanci.

Policja po raz kolejny apeluje, by w upalne dni nie zostawiać dzieci ani zwierząt w zamkniętych samochodach, bo temperatura powietrza wewnątrz błyskawicznie rośnie. 

Policja.pl/ mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej