Benzyna, gaz i węgiel będą dużo droższe. Wszystko przez unijny system handlu emisjami

Za litr paliwa na stacjach zapłacimy o 40-50 gr więcej, a rachunki za gaz wzrosną o jedną czwartą. Węgiel ma natomiast podrożeć jeszcze bardziej. Według "Rzeczpospolitej" tak może wyglądać w Polsce rok 2027. Gazeta wskazuje, że wtedy ma wystartować unijny system ETS2.

2024-07-25, 07:30

Benzyna, gaz i węgiel będą dużo droższe. Wszystko przez unijny system handlu emisjami
Unijny system handlu emisjami znacznie zwiększy m.in. ceny paliw . Foto: Shutterstock/f.t.Photographer

System ETS2 obejmie rynek paliw do pojazdów i do ogrzewania domów. Dostawcy benzyny, węgla albo gazu, wskutek nowego obowiązku nabywania uprawnień do emisji CO2, będą musieli zapłacić swoisty podatek od swoich wyrobów, co przełoży się na wzrost cen. 

W perspektywie 2035 roku wydatki na energię, gaz i inne paliwa, mają się znacząco zwiększyć. Według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego podwyżki - o około 42 proc. - odczują przede wszystkim najuboższe gospodarstwa domowe. 

Jednak inni eksperci cytowani przez "Rzeczpospolitą" zauważają, że rząd ma pole manewru, aby oszczędzić konsumentom szoku cenowego, przynajmniej na stacjach paliw.

- Można stopniowo podnosić akcyzę na paliwa, by w momencie uruchomienia systemu ETS2 radykalnie ją obniżyć - powiedział dziennikowi doradca podatkowy Wojciech Krok.

REKLAMA

W 2027 roku obowiązek nabywania uprawnień do emisji CO2 obejmie nowe branże. Jak przewidują ekonomiści, dostawcy benzyny, gazu czy węgla będą musieli zapłacić swoisty podatek od swoich wyrobów. A to przełoży się na wzrost cen dla konsumentów.

Ogromne podwyżki w Polsce. Ministerstwo pracuje nad wdrożeniem ETS2

Nad przepisami wdrażającymi ten system w Polsce pracuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Projekt w tej sprawie ma być gotowy do września. 

"Objętymi regulacją będą podmioty prowadzące działalność w zakresie dopuszczenia do konsumpcji paliw silnikowych i paliw do spalania wykorzystywanych w ogrzewaniu i transporcie drogowym, i to one będą musiały kupować i rozliczać uprawnienia do emisji" - czytamy w komunikacie resortu.

Ministerstwo potwierdziło tym samym wybór pierwszej z dwóch opcji z unijnej dyrektywy: zakupu uprawnień do emisji albo nałożenia podatku.

REKLAMA

Według prezesa i dyrektora generalnego Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego Leszka Wiwały, skutek nowych obowiązków i tak będzie podobny do podatku.

Ekspert zaznaczył, że unijne regulacje przez pierwsze dwa lata obowiązywania nowego systemu zapewnią limit 45 euro za tonę CO2, co spowoduje wzrost cen paliwa o 40 groszy na litrze. - Potem ten efekt cenowy może być znacznie większy - podkreślił Leszek Wiwała.

Czytaj także:

IAR, "Rzeczpospolita", bartos

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej