CBA uderza w rządową agencję. Afera z agregatami i zatrzymania

Kobieta, która pełniła funkcję kierowniczą w Biurze Zakupów Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS), została zatrzymana przez CBA. Chodzi o zakup agregatów prądotwórczych na potrzeby Ukrainy. 

2024-07-30, 11:15

CBA uderza w rządową agencję. Afera z agregatami i zatrzymania
Wybrana do realizacji zamówienia spółka nie miała ani doświadczenia, ani potencjału technicznego i kadrowego do właściwej realizacji zamówienia. Foto: Pawel Wodzynski/East News

Posłuchaj

Rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński o zatrzymaniu pracownicy Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W tym samym śledztwie wcześniej zatrzymano i aresztowano dyrektorkę Biura Zakupów RARS. Kobiety usłyszały zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z pełnieniem funkcji publicznych. Miały one dotyczyć preferencyjnego traktowania wybranych kontrahentów RARS w związku z realizacją grantu unijnego w kwocie 114 mln euro na dostawę agregatów prądotwórczych dla potrzeb Ukrainy.

"22.07.2024 r. funkcjonariusze Delegatury CBA w Rzeszowie zatrzymali w Warszawie kobietę, która pełniła funkcję kierowniczą w Biurze Zakupów Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS). Z ustaleń śledztwa wynika, że zatrzymana, działając wspólnie i w porozumieniu z dyrektorem Biura Zakupów oraz innymi pracownikami RARS, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wybrała ofertę złożoną przez spółkę komandytowo-akcyjną, należącą do twórcy marki odzieżowej" - czytamy w komunikacie CBA.

Sprzyjanie jednemu z kontrahentów


Spółka nie miała ani doświadczenia, ani potencjału technicznego i kadrowego do właściwej realizacji zamówienia. Również jej kondycja finansowa nie gwarantowała dostawy. Oferent został wybrany, mimo że CBA wydało negatywną rekomendację.

Czytaj także:


"Podejrzanym prokurator przedstawił zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z pełnieniem funkcji publicznych, które miały polegać na preferencyjnym traktowaniu niektórych kontrahentów RARS w związku z realizacją grantu unijnego w kwocie 114 milionów euro na dostawę agregatów prądotwórczych dla potrzeb Ukrainy. Są to czyny kwalifikowane z art. 231 § 2 kk, zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności" - informuje rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Obie podejrzane złożyły wyjaśnienia.

Działania na szkodę interesu publicznego

Śledztwo jest prowadzone od grudnia 2023 r. przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie. W kwietniu sprawa trafiła do śląskiego wydziału PK. Dotyczy ona m.in. dopuszczenia się przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników RARS podczas organizowania i procedowania zakupu towarów dla tej Agencji, a tym samym działania na szkodę interesu publicznego, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

REKLAMA

Zablokowano ponad 120 mln zł

Podstawą wszczęcia postępowania były materiały niejawne zgromadzone przez CBA oraz dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw. Złożył je generalny inspektor informacji finansowej. GIIF złożył też dwa zawiadomienia o podejrzeniu prania brudnych pieniędzy.

Posłuchaj

Posłuchaj

Rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński o zatrzymaniu pracownicy Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (IAR) 0:26
+
Dodaj do playlisty

Śledczy przeszukali siedzibę RARS oraz miejsca zamieszkania i firmy należące do osób występujących w sprawie. Przesłuchali też kilkadziesiąt osób i zabezpieczyli obszerną dokumentację, a także telefony i komputery służbowe. Uzyskali także informacje od Europejskiego Urzędu do spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). W toku śledztwa zblokowano pieniądze na kwotę ponad 122 mln zł.

Sprawa jest rozwojowa


"W wyniku przeprowadzonych dotychczas czynności stwierdzono podejrzenie zaistnienia szeregu nieprawidłowości w działalności RARS, w tym przede wszystkim przy realizacji unijnego grantu przyznanego Polsce na zakup agregatów prądotwórczych, przeznaczonych finalnie na potrzeby Ukrainy. W sprawie zachodzi również podejrzenie popełnienia innych przestępstw urzędniczych o charakterze niegospodarności w wielkich rozmiarach, a także prania pieniędzy pochodzących z tych przestępstw" - opisywał prok. Nowak.



Sprawa jest wielowątkowa i rozwojowa. Śledztwo prowadzi delegatura Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Rzeszowie, a także Mazowiecki Urząd Celno-Skarbowy w Warszawie.

REKLAMA

Powiązania z byłym premierem


Sprawę szeroko opisywał Onet. Według portalu za aferę prokuratura obwinia ludzi b. premiera Mateusza Morawieckiego, ściągniętych z sektora bankowego. Justyna G. do RARS przyszła z PKO BP - informował portal. Z wcześniejszych ustaleń wynika, że zlecenie z RARS na dostarczenie prądotwórczych agregatów dla Ukrainy otrzymał twórca odzieżowej marki Red is Bad Paweł Szopa i eventowa agencja StoPro, która pracowała przy kampanii wyborczej Mateusza Morawieckiego. Agregaty za 92 mln zł nigdy do Ukrainy nie trafiły, a jak ustalił Onet - były rozdawane w ramach ubiegłorocznej kampanii Prawa i Sprawiedliwości.

PAP/łp/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej