Kryminał i fantastyka. Nieznana historia powstania warszawskiego

2024-08-02, 12:30

Kryminał i fantastyka. Nieznana historia powstania warszawskiego
Jedna z setek powstańczych barykad, jakie wznieśli mieszkańcy stolicy podczas powstania. Foto: PAP/CAF reprod.

Powstanie warszawskie było nie tylko frontem walki z okupantem, ale też z pospolitą przestępczością i bandytyzmem, z którymi musiała sobie radzić żandarmeria AK i 1000 funkcjonariuszy Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa, czyli powstańczej policji. - AK założyła, że podczas powstania zwiększy się przestępczość w mieście. Powołano kilkanaście oddziałów policyjnych, służby policyjne wchodziły w skład poszczególnych oddziałów. Zdarzało im się aresztować przestępców i wykonywać wyroki - mówił w Polskim Radiu 24 Wojciech Lada, autor książki "Powstańczej Warszawy dzień powszedni".

W trakcie dwóch miesięcy 1944 roku zawarto kilkaset małżeństw. Praktycznie codziennie odbywały się koncerty, często w działających kawiarniach, a informowały o nich plakaty. W kinie pokazywano filmy, w radiu nadawano gorące wiadomości i przedwojenne szlagiery, a na rynku prasy konkurowało ze sobą kilkadziesiąt tytułów. Sprawnie działała poczta, była też policja i sądy, ponieważ nie zabrakło, jak to w milionowym mieście, przestępczości.

- Po doświadczeniach września 1939 roku, gdy zapanował chaos po bombardowaniach, AK założyła, że podczas powstania zwiększy się przestępczość w mieście. Powołano kilkanaście oddziałów policyjnych, służby policyjne wchodziły w skład poszczególnych oddziałów. Zdarzało im się aresztować przestępców i wykonywać wyroki. Polskie państwo Podziemne było gotowe na wzrost przestępczości podczas powstania i na to przygotowane - mówił Wojciech Lada, autor książki "Powstańczej Warszawy dzień powszedni".

Posłuchaj

Wojciech Lada i Alex Kłoś gośćmi Grzegorza Kalinowskiego (Więcej niż kryminał) 41:57
+
Dodaj do playlisty

>>>Powstanie Warszawskie – serwis specjalny Polskiego Radia<<<

Zdarzało się, że niektóre samozwańcze jednostki policyjne przejmowały władzę i popełniały przestępstwa. - W pierwszych dniach powstania na Czerniakowie pojawił się niejaki Izydor Sosnowski "Sęp". Poinformował, że jest kapitanem, posiada własny oddział oraz że przejmuje dowodzenie na odcinku. Stworzył coś w rodzaju gangu, który przez mniej więcej tydzień terroryzował dzielnicę. To były wymuszenia haraczy, aresztowania podejrzanych o współpracę z Niemcami na podstawie domniemań. Ludzi torturowano psychicznie i fizycznie, przesłuchiwano celem wyłudzenia od nich kosztowności. Być może trwałoby to dłużej, gdyby oddział Izydora Sosnowskiego nie zamordował hrabiego Edwarda Ledóchowskiego. Ledóchowski był zamożnym człowiekiem, przedwojennym oficerem, który brał udział w kampanii wrześniowej. Prawdopodobnie był przewidziany na dowódcę jednego z odcinków na Czerniakowie. Dopiero wtedy zbadano przeszłość Sosnowskiego i okazało się, że wcale nie był kapitanem. Zaocznie skazano go na śmierć, ale uratowało go powstańcze zamieszanie. Sosnowskiego odnaleziono po wojnie w Olsztynie, doczekał się procesu i wyroku 10 lat więzienia, wkrótce potem zmarł - tłumaczył Lada.  

REKLAMA

Trochę fantastyki

Natomiast Alex Kłoś, pisząc "63 noce", oparł się też na postaciach fikcyjnych. - Założyłem figurę fabularną, która sprawa, że bohater zna przyszłość.  "63 noce" to książka fantastyczna, w związku z tym, będąc w ogniu walki, próbuje ratować sytuację i odwrócić bieg historii. Mówi wprost oficerom wywiadu o tym, co się wydarzy. Dociera do szefa jednego z działów wywiadowczych i zderza się z murem sytuacji, która zaszła tak daleko, że w żaden sposób nie można odwrócić biegu zdarzeń, historia pędziła - mówił pisarz. 

Jedną z nielicznych już niefikcyjnych postaci, która przestrzegała przed wybuchem powstania warszawskiego, był szef wywiadu AK pułkownik Kazimierz Wincenty Iranek-Osmecki

***

Audycja: Więcej niż kryminał
Prowadzący: Grzegorz Kalinowski
Goście: Alex Kłoś i Wojciech Lada (pisarze)
Data emisji: 1.08.2024
Godzina emisji: 22.06

PR24/jt

REKLAMA

WMKOR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej