Wycięto Jezusowi ręce i nogi. Kolejny akt profanacji na Podlasiu. "Jesteśmy przerażeni"

Sylwia Bagińska

Sylwia Bagińska

2024-08-04, 18:00

Wycięto Jezusowi ręce i nogi. Kolejny akt profanacji na Podlasiu. "Jesteśmy przerażeni"
Ktoś niszczy religijne figury. Podlasie przerażone: odcięto Jezusowi ręce i nogi. Foto: Archiwum prywatne

Betonowy krzyż z figurką Jezusa został trzykrotnie zniszczony w podlaskiej wsi Izbiszcze. - Kątówką wycięto ręce i nogi figurce Jezusa - mówi pan Dariusz Śliwonik. Wcześniej, w wiosce obok, figurze Matki Boskiej wydłubano oczy i również obcięto ręce. Reaguje już Archidiecezja Białostocka.

Mieszkańcy gminy Choroszcz są przerażeni po tym, jak zniszczono kolejny symbol religijny. Tym razem trzykrotnie uszkodzono betonowy krzyż, na którym zamocowana była figura Jezusa Chrystusa.

Stało się to w Izbiszczach. Jest to podlaska wieś w gminie Choroszcz. Tej samej, w której w ubiegłym tygodniu w Kościukach zdewastowano figurę Matki Boskiej Niepokalanej. Wydłubano jej m.in. oczy i odcięto ręce. Lokalna społeczność była wstrząśnięta.

"Kątówką obcięto Jezusowi ręce i nogi"

W wiosce Izbiszcze jest około 10 krzyży. Część z nich została tam postawiona jeszcze przed I wojną światową. Jak mówi dla portalu polskieradio24.pl pan Dariusz Śliwonik, radny gminy Choroszcz (okręg Kruszewo, Śliwno, Izbiszcze, Konowały), jeden z nich został zniszczony, jeszcze przed zdewastowaniem figurki Maryi w Kościukach. - Wtedy myśleliśmy, że to wiatr lub błąd pracowników Zarządu Dróg, którzy wtedy pracowali w tym rejonie. Krzyż został naprawiony przez mieszkańców - słyszymy.

Izbiszcze 

Pan Dariusz po szczegółowych oględzinach zauważył jednak, że nie tylko uszkodzony został betonowy krzyż. Zdewastowano też figurę Jezusa Chrystusa, która była tam doczepiona. - Ktoś ją pociął, moim zdaniem kątówką, piłką lub czymś podobnym. Pocięte były ręce i nogi Jezusa - mówi lokalny samorządowiec. Mieszkańcy nie tylko naprawili krzyż, ale też doczepili nową figurkę.

REKLAMA

Krzyż po dwóch dniach znów został połamany, a figurka wyrzucona w krzaki. Symbol religijny znów został naprawiony. Pan Dariusz skleił betonowy krzyż. Na tym jednak nie koniec. - Nie minął dzień, ktoś podszedł i prawdopodobnie dużym kamieniem rzucił w krzyż. Ten znów pękł - relacjonuje rozmówca polskieradio24.pl.

Czytaj także:

Sprawa została zgłoszona na policję

Radny ujawnia, że sprawa została zgłoszona na policję. - Mundurowi przyjechali na miejsce i zaczęli zbierać dowody. Jak słyszymy od rozmówcy polskieradio24.pl, pobrano odciski palców, zrobiono zdjęcia, zabezpieczono pierwszy pocięty krzyż i drugi krzyż, który został wyrwany i porzucony w krzaki - podkreśla Dariusz Śliwonik.

Izbiszcze

Wcześniej podlaska policja potwierdziła nam, że policjanci interweniowali w związku ze zgłoszeniem w Kościukach. Teraz prowadzone są czynności w kierunku obrazy uczuć religijnych. Dopytaliśmy też o kolejny incydent w tej samej gminie i o to, czy sprawy są ze sobą powiązane. Tak przynajmniej uważa lokalna społeczność. Wciąż czekamy na odpowiedź.

REKLAMA

Lokalna społeczność przerażona

Mieszkaniec Izbiszcz potwierdza, że lokalna społeczność gminy Choroszcz jest przerażona i nie dowierza w to, co się dzieje. - Krzyży kamiennych w naszej wsi jest około 10. Są bardzo stare, niektóre powstały przed wojną. To jest też nasze dziedzictwo kulturowe i narodowe. Na wojnie nie działo się nic takiego, krzyże stały. Przed moim domem stoi z 1834 roku i nikt nigdy tego nie zniszczył - podkreśla.

Dalej mieszkaniec Izbiszcz przypomina, że gmina Choroszcz, jak i całe Podlasie to obszar wielokulturowy - nie tylko historycznie. - Przez wiele lat ludzie budowali relacje i to wszystko nagle zostaje zniszczone - wskazuje pan Dariusz. Od lokalnej społeczności słyszymy, że w regionie w nocy zaczęła pojawiać się częściej policja.

Reaguje też Diecezja Białostocka

Historię zdewastowania figurki w Kościukach jako pierwsza opisała redakcja portalu polskieradio24.pl. Do sprawy odniosła się już kuria metropolitalna w Białymstoku. W oświadczeniu przekazano, że "każda profanacja jest obrazą Boga, wyrazem braku szacunku dla wierzących i wyznawanych przez nich wartości oraz sprzeciwia się zasadzie wolności religijnej".

Duchowni potwierdzili, że na policję zgłoszona została także profanacja krzyża. Abp Józef Guzdek, metropolita białostocki zaapelował do wiernych z prośbą o modlitwy "w intencji przebłagalnej".

REKLAMA

"Każdy akt profanacji jest obrazą Boga, wyrazem braku szacunku dla wierzących i wyznawanych przez nich wartości oraz sprzeciwia się zasadzie wolności religijnej" - podkreślono w komunikacie kurii.

Kontakt do autorki artykułu: sylwia.baginska@polskieradio24.pl

polskieradio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej