Bangladesz po przewrocie: życie wróci do normy? Taką rolę ma armia
- Armia odgrywa rolę stabilizującą w Bangladeszu i jeśli tak dalej będzie, to może pomóc w transformacji politycznej tego kraju - powiedział w Polskim Radiu 24 Patryk Kugiel z PISM. - Nie widać, by miała zapędy polityczne i chciała przejąć władzę na stałe, będzie pilnowała, by proces polityczny przebiegał spokojnie i by życie społeczne oraz polityczne wróciło do normalnego rytmu - dodał.
2024-08-07, 21:47
W Bangladeszu wznowiły pracę szwalnie, gdzie produkowane są ubrania m.in. dla dużych sieciówek. Może być to oznaką powrotu do normalności po fali zamieszek - podał w środę Reuters. Przez Bangladesz przetaczały się w ostatnich tygodniach masowe protesty, na które władze odpowiadały represjami - na ulicach ginęły dziesiątki osób. Protestujący domagali się ustąpienia premier Hasiny Wajed, która w końcu w poniedziałek zrezygnowała ze stanowiska.
- Sytuacja od tego momentu się stabilizuje. Głównodowodzący armią, który przejął władzę na parę godzin, wyznaczył nowego premiera rządu przejściowego, którego zadaniem będzie doprowadzenie do wolnych, uczciwych wyborów - powiedział w Polskim Radiu 24 Patryk Kugiel z PISM. - Wydaje się, że przesilenie nastąpiło, trzymamy kciuki, by proces transformacji przebiegał dalej spokojnie - dodał.
W ocenie gościa Polskiego Radia 24, głównodowodzący armią "kieruje procesem transformacji". - Zapewnia, że armia jest z ludem i nie będzie więcej używała przemocy, a także, że odpowiedzialni za akty śmierci zostaną osądzeni. Wydaje się, że armia odgrywa rolę stabilizującą i jeśli tak dalej będzie, to może pomóc w transformacji politycznej - zauważył.
- Na razie nie widać, by miała zapędy polityczne i chciała przejąć władzę na stałe. Będzie pilnowała, by proces polityczny przebiegał spokojnie i by życie społeczne i polityczne wróciło do normalnego rytmu - kontynuował wątek o armii.
REKLAMA
Posłuchaj
Protesty zapalnikiem
Jak mówił gość Polskiego Radia 24, "protesty dotyczące rynku pracy nałożyły się na kryzys i podziały polityczne, które są bardzo silne od początku istnienia tego państwa, a na pewno od lat 90. i początku XXI wieku". - Mamy dwupodział władzy, dwie partie szczerze się nienawidzące i zwalczające się wzajemnie - wskazał.
Czytaj także:
Jak mówił, szefowa jednej z tych partii, od kiedy zdobyła władzę w 2008 roku, "zwiększała prześladowania opozycji, odbierając jej możliwość konkurencji w otwartych wyborach".
- Wybory, które się odbywały po 2008 roku były, w mniejszym lub większym stopniu, zmanipulowane i sfałszowane (...) Efekt jest taki, że ludzie, którzy czuli się niereprezentowani i którym odbierało się prawo do wolności wypowiedzi oraz krytyki władzy, uznali, że kolejnych pięciu lat rządów twardej ręki nie zniosą - wyjaśnił.
- Protesty studentów dotyczące prawa do rezerwacji miejsc pracy były wisienką na torcie, zapalnikiem, który rozpalił to, co było przygotowane od dłuższego czasu - tłumaczył. - Ci ludzie na początku domagali się wycofania tamtego prawa, ale szybko pojawiły się postulaty polityczne, sprowadzające się do potrzeby wolności. Chcieli czuć się bezpiecznie we własnym kraju - tłumaczył Patryk Kugiel.
REKLAMA
***
Audycja: Świat w powiększeniu
Prowadzący: Michał Strzałkowski
Gość: Patryk Kugiel (PISM)
Data emisji: 7.08.2024
Godzina emisji: 20.33
Polskie Radio 24/ mbl
REKLAMA