Zalane ulice. Lepiej zostawić auto w wodzie, niż ryzykować
Po ostatnich ulewach, jakie przeszły przez Polskę, sieć obiegły zdjęcia zalanych ulic. Pod wodą znalazły się też niektóre samochody. Agnieszka Durska z Polskiej Izby Ubezpieczeń zwróciła uwagę, że w takiej sytuacji lepiej zostawić pojazd, niż ryzykować uszkodzenie silnika.
2024-08-21, 15:22
Durska zaapelowała o rozwagę.
- Jeżeli utkniemy w korku, np. pod wiaduktem, pod którym zbiera się woda, nie próbujmy za wszelką cenę przejechać przez rozlewisko - powiedziała.
Zwróciła uwagę, by obserwować pojazdy poruszające się przed nami, czy wytwarzają falę. Grozi to bowiem "zalaniem pracującego silnika i zassaniem wody przez kolektor dolotowy", a tym samym poważną awarią.
Czym może skutkować brak rozwagi?
Ekspertka podkreśliła, że "w skrajnych przypadkach braku rozwagi ze strony ubezpieczonego ubezpieczyciel może odmówić pokrycia szkód".
REKLAMA
- Przed zawarciem umowy z zakładem warto zapoznać się z ogólnymi warunkami umowy, by później nie być zaskoczonym sytuacją - powiedziała.
"Lepiej zostawić samochód w wodzie"
Agnieszka Durska oceniła, że jeżeli woda jest głęboka i przejazd przez rozlewisko stwarza ryzyko zalania silnika, najlepiej jest zatrzymać pojazd i wyłączyć silnik. W jej opinii lepiej jest zostawić samochód w wodzie, niż ryzykować zalanie silnika.
Może się bowiem okazać, że uszkodzenie silnika będzie skutkować naprawą auta na własny koszt. Nawet w przypadku wykupionej polisy autocasco.
"Po każdym zalaniu pojazd powinien trafić do serwisu"
Agnieszka Durska zaznaczyła, że w takiej sytuacji należy skorzystać z pomocy. - Laweta pomoże wyciągnąć nasz samochód bez ryzyka powiększenia zniszczeń. Po każdym zalaniu auto powinno trafić do serwisu - mówiła.
REKLAMA
Ekspertka dodała, że polisa assistance pokryje koszt odholowania pojazdu, z kolei autocasco - koszty naprawy pojazdu.
- Zmiany klimatu. Ekspertka: ekstremalnych opadów może być więcej
- Nawałnice obejmą całą Polskę. Sprawdź, gdzie jest burza [RADAR]
- Ulice jak rzeki, powalone drzewa, ewakuacja. Śląsk po nawałnicy
łl/PAP/wmkor
REKLAMA