Makabryczne odkrycie w banku. Pracownica została znaleziona martwa
Pracownica amerykańskiego banku Wells Fargo została znaleziona martwa w biurze. Kobieta przyszła do pracy w piątek, a jej ciało odnaleziono we wtorek przy biurku. W tej sprawie rozpoczęło się już dochodzenie.
2024-09-01, 12:49
Do tragedii doszło w mieście Tempe w stanie Arizona. Według lokalnych mediów 60-letnia Denise Prudhomme miała pojawić się w biurze w piątek 16 sierpnia ok. godz. 7 rano.
Z kolei 20 sierpnia ochrona budynku miała wezwać policję. W anonimowej rozmowie z 12News jeden z pracowników placówki miał przekazać, że jego kolega odnalazł Prudhomme w jej boksie, kiedy spacerował po budynku - podaje dziennik Guardian.
Pracownicy skarżyli się na zapach
Rozmówca 12News dodał, że wiele osób skarżyło się na zapach, ale przypuszczano, że pochodzi on z kanalizacji. Pracownicy Wells Fargo są wstrząśnięci sytuacją.
- To naprawdę rozdziera serce i myślę sobie, co by było, gdybym po prostu tam siedział? Nikt by mnie nie sprawdzał? - mówił w rozmowie jeden z pracowników banku.
REKLAMA
- Robi mi się niedobrze, kiedy myślę, że tak po prostu tam siedziała i nikt nic nie zrobił. Tak spędziła swoje ostatnie chwile - dodała inna pracownica.
Rzecznik Wells Fargo przekazał również oświadczenie firmy w tej sprawie.
"Jesteśmy głęboko zasmuceni tragiczną stratą naszej koleżanki z biura w Tempe. Nasze myśli i modlitwy są z jej rodziną i bliskimi w tym trudnym czasie. Doradcy, za pośrednictwem naszej usługi doradztwa pracowniczego, są dostępni, aby wspierać naszych pracowników. W pełni współpracujemy z departamentem policji w Tempe w ich dochodzeniu i będziemy kierować do nich wszystkie dalsze pytania" - poinformował.
Wstępne dochodzenie policji nie wykazało znamion przestępstwa. Biuro dochodzeń kryminalnych policji Tempe współpracuje obecnie z lekarzem sądowym hrabstwa Maricopa w celu ustalenia przyczyny śmierci Prudhomme.
REKLAMA
- Zbierał na ubogich, wyłudził miliony. Polski zakonnik aresztowany
- 73-latek spłonął w aucie elektrycznym. Dramatyczne nagranie
- Ludzkie szczątki na Wiśle. "Mogły płynąć wiele kilometrów"
The Guardian/egz
REKLAMA