Robert Kubica przeszedł do historii. Polak jednym z trzech elitarnych triumfatorów

Robert Kubica wygrał swój pierwszy wyścig w barwach Ferrari. Polski kierowca zwyciężył w klasie Hypercar 6-godzinny wyścig długodystansowych mistrzostw świata WEC (World Endurance Championship) na torze w Austin. Dzięki triumfowi krakowianin zapisał się w historii motorsportu, zostając trzecim zawodnikiem, któremu udało się dorównać osiągnięciu Fernando Alonso i Marka Webbera.

2024-09-02, 09:08

Robert Kubica przeszedł do historii. Polak jednym z trzech elitarnych triumfatorów
Robert Kubica . Foto: EastNews/SCRUTINEERING DPPI/Panoramic

Zespół AF Corse którego kierowca jest Robert Kubica wygrał w klasie Hypercar 6-godzinny wyścig długodystansowych mistrzostw świata WEC (World Endurance Championship) na torze w amerykańskim Austin.

Zespół w którym partnerami Polaka są Rosjanin z izraelskim paszportem Robert Szwarcman oraz Chińczyk Yifei Ye jechał Ferrari 499P.

Kubica jest teraz trzecim kierowcą wyścigowym na świecie, który triumfował w F1 i WEC. Obok niego taki sukces mają na koncie Hiszpan Fernando Alonso i Australijczyk Mark Webber.

Drugie miejsce ze stratą prawie 1,8 s zajął zespół Toyoty, a trzecie fabryczna ekipa Ferrari, która była wolniejsza od AF Corse o ponad 26 s.

Kubica pojechał doskonale, jako pierwszy zasiadł w kabinie i po dwóch godzinach wyprowadził zespół na prowadzenie. Pozycję liderów utrzymał jadący jako drugi Ye, w końcówce Szwarcman stoczył zacięty bój z kierowcami Toyoty. Ekipa Kubicy miała tym razem dużo szczęścia, gdyż jadący Toyotą Japończyk Kamui Kobayashi dostał karę za ignorowanie żółtych flag.



Japończyk nie zgadzał się z decyzją sędziów, ale ostatecznie karę przejazdu przez pit lane wykonał, na tor wrócił mając 9 s straty do AF Corse.

Do zakończenia wyścigu zostało ostatnie 30 minut, Kobayashi mający spore doświadczenie w Formuły 1 przyspieszył, ale nie udało mu się wyprzedził rywali z prywatnego teamu AF Corse. Ostatecznie był od nich wolniejszy o 1,780 s.

- Jesteśmy szczęśliwi, to był trudny wyścig. Wiedzieliśmy, że kluczem do zwycięstwa będzie zadbanie o opony. Pojechaliśmy taktycznie, wszystko zagrało, możemy być zadowoleni - powiedział na mecie Kubica.

Za dwa tygodnie zaplanowana jest kolejna runda WEC na japońskim torze Fuji. Sezon zakończy się – podobnie jak w ostatnich latach – 2 listopada 8-godzinnym wyścigiem w Bahrajnie.



Bolidy startujące w WEC są... ekologiczne. Ich silniki są zasilane oficjalnym, certyfikowanym przez FIA paliwem Excellium Racing 100. Jego największą zaletą jest skład chemiczny. Specjaliści TotalEnergies wyeliminowali bowiem całkowicie ropę naftową - teraz bazą jest wyłącznie biomasa, która powstaje przy wykorzystaniu odpadów, jakie powstają we francuskich winnicach.

Robert Kubica wygrywał w Formule 1

REKLAMA

W czerwcu 2008, podczas Grand Prix Kanady, Kubica odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Formule 1, stając się pierwszym Polakiem w historii, który tego dokonał. W tamtym sezonie przez jeden etap prowadził w klasyfikacji generalnej, a ostatecznie zakończył go na 4. miejscu, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze.

Jak wyglądał wyścig w 2008 roku?

8 czerwca 2008 roku Robert Kubica miał już za sobą historyczne pole position w GP Bahrajnu, BMW-Sauber dało mu maszynę, którą mógł rywalizować z najlepszymi. W Montrealu ruszał z drugiego miejsca, za plecami Lewisa Hamiltona.

Kubica odpierał zaciekłe ataki Kimiego Raikonnena. Na 14. okrążeniu Adrian Sutil z Team Force India - zrezygnował z powodu awarii bolidu i... zostawił samochód na torze w miejscu, które wymusza pojawienie się samochodu bezpieczeństwa. 

Bolidy musiały wyrównać czasy, jechały obok siebie w ustalonej wcześniej kolejności. Gdy "safety car" opuszcza tor, czołówka wjeżdża na pit-stop, na torze zostaje partner, ale jednocześnie rywal Kubicy ze stajni, Nick Heidfeld.  

REKLAMA

Team McLarena przegrywa pojedynek w pit-stopie z Ferrari. Kimi Raikkonen wyjeżdża i zatrzymuje się na czerwonym świetle. Lewis Hamilton jest nieuważny i wbija się w tył czerwonego bolidu. Robert Kubica objeżdża rywalom i rusza na tor. Jest na 10. pozycji, musi toczyć walkę z Heidfeldem. Dopada go na 31. okrążeniu. Jest szybki, skoncentrowany i zdeterminowany. To jego czas, jego wyścig. Na metę wjeżdża pierwszy, zostając liderem mistrzostw świata, a cały sezon kończy na czwartej pozycji. 

Czytaj także:

red/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej