Były szef RARS pozostanie w areszcie. Jest decyzja sądu

Przynajmniej tydzień spędzi w angielskim areszcie Michał K. Sąd nie zgodził się we wtorek na zwolnienie go za kaucją, a następna rozprawa w tej sprawie - 10 września. Ostateczna decyzja o ekstradycji byłego szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych do Polski zapadnie najwcześniej w połowie lutego. 

2024-09-03, 17:00

Były szef RARS pozostanie w areszcie. Jest decyzja sądu
Michał K. był szefem RARS. Foto: PAP/Marcin Obara

Były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych nie wyjdzie za kaucją - zdecydował londyński sąd rozpatrujący sprawę jego ekstradycji. Sędzia Caroline Jackson uznała, że zachodzi ryzyko, że Michał K. nie stawi się na następnej rozprawie. Oceniła też, że nie chciał wracać do kraju.

Kolejne posiedzenie, podczas którego obrona może wnioskować o zwolnienie Michała K. za kaucją zaplanowano 10 września.

Trzydniowe posiedzenie, kiedy sąd zdecyduje, czy dojdzie do ekstradycji, ma się z kolei rozpocząć 17 lutego. 

Jakie argumenty miała obrona

Michał K. pozostanie w areszcie, bo sądu nie przekonały słowa jego adwokatki, która wskazywała na nieposzlakowaną opinię byłego szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, a także na fakt, że ma on na utrzymaniu rodzinę, w tym troje dzieci.

REKLAMA

Obrona przedstawiła pisma od polskich polityków ręczących za Michała K. Adwokatka Rebecca Hill powiedziała, że zawierają listy od "byłego premiera Polski, ministra zdrowia oraz rodziny", a także byłej wicepremier Jadwigi Emilewicz. Ta ostatnia pojawiła się w sali sądowej.

Obrona mówiła o obawach Michała K., że oskarżenia mają charakter polityczny.

Jak argumentowało oskarżenie

Przedstawiciel prokuratury, Michael McHardy odpowiadał z kolei, że zarzuty są poważne i chodzi o "zorganizowaną przestępczość w sercu świata władzy".

Sędzia Caroline Jackson uznała, że zachodzi ryzyko, że Michał K. nie stawi się na następnej rozprawie. Dodała, że wiele wskazuje, że chciał uniknąć powrotu do Polski. Podkreśliła, że Michał K. nie ma "więzów łączących go ze społecznością w Zjednoczonym Królestwie".

REKLAMA

Odmowa przyjazdu wydłuży proce ekstradycji

Podczas wtorkowej rozprawy Michał K. nie zgodził się na przyjazd do Polski. 

Gdyby były szef RARS zgodził się na przyjazd do Warszawy, do zorganizowania ekstradycji wystarczyłoby kilka dni. W związku z odmową powrotu do Polski, sprawa Michała K. może opóźnić się nawet o kilka miesięcy.

Czytaj także: 

W przypadku braku zgody oskarżonego procedura wydłuża się automatycznie - tłumaczył w rozmowie z Polskim Radiem londyński prawnik Alexander Gościmski. - Jeśli chodzi o maksymalny czas, to są przypadki, że walka była dość długa, dwa lata - wskazuje prawnik.

Praktyka sądowa Wielkiej Brytanii. "Prosta sprawa"

Alexander Gościmski dodał, że wśród powodów, dla których sądy blokują ekstradycje, mogą się znajdować obawy o polityczność zarzutów. Jego zdaniem w przypadku Polski takie prawdopodobieństwo jest niewielkie. - Prosta sprawa. Jeśli mówimy o Rosji, czy państwach islamskich to szanse są duże. Ale w Europie? Bardzo ciężko - ocenia Alexander Gościmski.

REKLAMA

Praktyka jest taka, że brytyjskie sądy zwykle przychylnie patrzą na wnioski ekstradycyjne, a częste uzasadnienie to potrzeba zaufania i współpracy z partnerami w Europie.

Za co zatrzymano Michała K.

Były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych został zatrzymany przez brytyjską policję na skutek wydanego przez Sąd Okręgowy w Warszawie Europejskiego Nakazu Aresztowania oraz nakazu aresztowania obejmującego Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej.

Prokurator chce postawić Michałowi K. zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenia uprawnień związane z nieprawidłowościami w RARS.

Według mediów prokuratura zarzuca K. udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Śledztwo, wszczęte 1 grudnia 2023 roku, dotyczy nieprawidłowości związanych z preferencyjnym traktowaniem kontrahentów w ramach unijnego grantu na dostawę agregatów prądotwórczych dla Ukrainy.

REKLAMA

Podstawą wszczęcia śledztwa były zgromadzone przez CBA materiały o charakterze niejawnym i dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożone przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Na dalszym etapie śledztwa Generalny Inspektor Informacji Finansowej złożył dwa kolejne zawiadomienia o podejrzeniu "prania brudnych pieniędzy".

IAR, PAP/ mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej