Najdroższe kredyty w Europie. "Polskie banki jadą po bandzie"

Polskie banki mają najwyżej oprocentowane kredyty hipoteczne w Unii Europejskiej. Wśród krajów blisko związanych z Unią drożej jest tylko w Serbii i Turcji. Za kredyt mieszkaniowy mniej płacą nawet mieszkańcy Węgier, gdzie stopa procentowa jest wyższa. Czemu tak się dzieje?

Andrzej Mandel

Andrzej Mandel

2024-09-12, 15:41

Najdroższe kredyty w Europie. "Polskie banki jadą po bandzie"
Polskie kredyty hipoteczne są najdroższe w UE. Foto: Shutterstock/Pawel Michalowski

Odczucie spłacających hipoteki Polaków, że kredyty są bardzo drogie, jest zgodne z rzeczywistością. Z najnowszej analizy przeprowadzonej przez serwis bankier.pl wynika, że średnie oprocentowanie kredytu mieszkaniowego w Polsce jest 0,52 punktu procentowego wyższe niż w Rumunii i o 0,66 p.p. wyższe niż na Węgrzech. W obu tych krajach stopa procentowa banku centralnego jest wyższa niż w Polsce - w Rumunii wynosi 6,5 proc., a na Węgrzech 7 proc. W Polsce podstawowa stopa wynosi 5,75 proc. 

Najdroższy kredyt hipoteczny w Unii Europejskiej

Z zestawienia wynika, że w lipcu średnie oprocentowanie kredytu hipotecznego wynosiło w Polsce 7,9 proc., w Rumunii 7,38 proc., a na Węgrzech 7,24 proc. W pozostałych krajach UE oprocentowanie kredytów mieszkaniowych jest niższe niż 6 proc., a czwartą pozycję w Unii Europejskiej (a piątą w Europejskim Obszarze Gospodarczym) ma Łotwa, gdzie wysokość oprocentowania kredytu wynosi średnio 5,68 proc. W EOG wyżej od Łotwy jest jeszcze Norwegia, gdzie średnie oprocentowanie wynosi 5,73 proc.

Polska na czele niechlubnej listy. Mamy najdroższe kredyty hipoteczne

Polacy nie bardzo mogą liczyć na szybkie obniżenie oprocentowania kredytów. W przypadku nowych, świeżo zawartych umów wynika to przede wszystkim z tego, że są to umowy ze stałym oprocentowaniem. W przypadku tego rodzaju umów jest ono zazwyczaj nieco niższe niż umów z oprocentowaniem zmiennym. 

REKLAMA

Z czego wynika wysoki koszt kredytów

Oprocentowanie kredytów zależy w Polsce od kilku czynników - podstawą (w większości umów) jest wskaźnik WIBOR związany w dużym stopniu ze stopami procentowymi NBP, do tego doliczana jest marża banku. WIBOR zazwyczaj jest nieznacznie wyższy od stopy banku centralnego. 

Wysokość oprocentowania kredytu, czyli Rzeczywistej Rocznej Stopy Oprocentowania, mocno podbijają marże banku. W porównywarkach ofert bankowych łatwo sprawdzić, że marże mają średnio wysokość ponad 2 proc., a w niektórych bankach zbliżają się do 3 procent. 

Polskie banki "jadą po bandzie"

- To jest zdumiewające, szczególnie biorąc pod uwagę wyraźnie niższe oprocentowania stałoprocentowych hipotek np. w Czechach. Polskie banki jadą po bandzie. Trudno jednoznacznie wytłumaczyć aż tak dużą różnicę między oferowanym oprocentowaniem a bieżącą stawką IRS. Najwyraźniej polski rynek nie jest aż tak konkurencyjny - żaden bank nie próbuje odważniej powalczyć ceną i klienci muszą akceptować drogie hipoteki - ocenił w rozmowie z Business Insider zastrzegający anonimowość ekspert. 

IRS to Interest Rate Swap, czyli instrument finansowy zabezpieczający przed ryzykiem związanym ze zmianą stóp procentowych z tytułu zawieranych transakcji lokacyjnych i kredytowych. Tłumacząc na polski - to sposób banków na zabezpieczanie się przed ryzykiem gwałtownych zmian stóp procentowych. W Polsce wynosi on obecnie 4,4 proc. 

REKLAMA

Zastrzegający sobie anonimowość eksperci, z którymi rozmawiał Business Insider, twierdzą, że na wysokość oprocentowania polskich kredytów hipotecznych "zapracowali" między innymi frankowicze czy kredytobiorcy próbujący podważyć stosowanie WIBOR-u. Do tego dochodzić ma niepewność otoczenia prawnego, w tym takie zmiany jak podatek bankowy czy wakacje kredytowe. 

Bankom miał zaszkodzić nawet Bezpieczny kredyt 2 proc., czyli program dopłat do kredytów. 

- Polski rynek hipotek został zaburzony także przez działania państwa, czyli np. program Bezpieczny kredyt 2 proc. albo podatek bankowy, który podczas jego wprowadzenia na początku 2016 r. skutkował wzrostem marż banków. Do tego dochodzą wakacje kredytowe, które podnoszą ryzyko regulacyjne - mówił Business Insiderowi Michał Konarski z Biura Maklerskiego mBanku. 

Polski rynek hipoteczny ma być też cały czas w trakcie "kształtowania się". Jednak wystarczy spojrzeć na kraje o podobnej historii - Czechy, Słowację czy Węgry, by przekonać się, że ten argument brzmi mało wiarygodnie.

REKLAMA

Czytaj także: 

bankier.pl/businessinsider.pl/AM/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej