Wymiana na granicy z Białorusią. Wśród uwolnionych obrońcy Mariupola
Na granicy z Białorusią doszło do kolejnej wymiany jeńców między Rosją i Ukrainą. Do ojczyzny wracają m.in. obrońcy Mariupola i ponad 20 kobiet, w tym krymskotatarska działaczka schwytana po przekroczeniu granicy Gruzji.
2024-09-13, 20:53
Ukraina i Rosja przeprowadziły 56. wymianę jeńców na granicy z Białorusią. Strona ukraińska przekazała stronie przeciwnej 49 osób. Prezydent Wołodymyr Zełenski powiadomił, że Rosjanie przekazali taką samą liczbę jeńców ukraińskich.
- Do ojczyzny powróciły 23 kobiety i 26 mężczyzn. 42 wojskowych, siedem osób cywilnych. Żołnierze Gwardii Narodowej, obrońcy Azowstalu w Mariupolu, żołnierze marynarki wojennej, straży granicznej, obrony terytorialnej, policjanci - wymienił przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR Andrij Jusow.
Rosyjscy jeńcy zostali przywiezieni na jedno z nieczynnych obecnie ukraińsko-białoruskich przejść granicznych autobusem i minibusem. Towarzyszyły im karetki pogotowia, gotowe do przejęcia nadjeżdżających z Białorusi jeńców ukraińskich oraz pojazdy ukraińskich służb i formacji wojskowych.
REKLAMA
- Byłem tam 846 dni. Dziękuję Bogu, że pozwolił mi wrócić. Chwała Ukrainie! - mówił jeden z uwolnionych z rosyjskiej niewoli mężczyzn, narzucając na ramiona ukraińską flagę.
Posłuchaj
- Było bardzo ciężko. Zawsze miałem nadzieję, że jednak uda mi się wrócić do domu. O tym, że idę na wymianę, usłyszałem wczoraj wieczorem. O tym, że Rosjanie przywieźli nas na Ukrainę przez Białoruś, dowiedziałem się dopiero tutaj, od ludzi, którzy nas odbierali - powiedział 27-letni Ołeh, żołnierz piechoty morskiej, który bronił Mariupola i stamtąd trafił do niewoli w Rosji na ponad dwa i pół roku.
Uwolniona została także 25-letnia działaczka krymskotatarska Lenie Umerowa, schwytana przez Rosję w Osetii Północnej. Wkrótce miał zacząć się jej proces o "szpiegostwo".
Rozmowy o wymianie są trudne, nikt ich nie wspiera
Andrij Jusow nie potwierdził PAP, że Rosjanie, którzy znaleźli się na listach do wymiany w piątek, to żołnierze wzięci do niewoli podczas operacji Sił Zbrojnych Ukrainy w rosyjskim obwodzie kurskim. - Są to po prostu żołnierze wrogiej armii, armii państwa agresora - powiedział
Pytany, jak wyglądają negocjacje z Rosjanami na temat wymiany jeńców ujawnił, że są bardzo trudne, a Ukraina nie może w nich liczyć na wsparcie powołanych do tego instytucji międzynarodowych - wyjaśnił.
- Rozmowy na temat wymiany są bardzo trudne, gdyż państwo agresor zazwyczaj ignoruje międzynarodowe prawo humanitarne i często nie przestrzega konwencji genewskich. Te rozmowy mają charakter dwustronny, gdyż instytucje międzynarodowe, które miałyby się nimi zajmować czy też je wspierać, po prostu tego nie robią - oświadczył przedstawiciel HUR.
- Te rozmowy trwają cały czas, niezależnie od sytuacji i niezależnie od tego, jakie ostre byłyby publiczne oświadczenia. Cały czas trwa praca nad kolejnymi wymianami - zapewnił Jusow.
REKLAMA
Od początku inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę w lutym 2022 r. z rosyjskiej niewoli do ojczyzny powróciło 3 569 Ukraińców. Moskwa wciąż nie zgadza się na propozycję Kijowa, by dokonać wymiany wszystkich na wszystkich.
W lutym br. rzecznik praw człowieka Ukrainy Dmytro Łubinec mówił, że w rosyjskiej niewoli przetrzymywanych jest 28 tys. Ukraińców.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA