Ekstraklasa. Pogoń - Legia. Gorgon bohaterem "Portowców". Coraz więcej problemów Legii

Pogoń Szczecin wygrała 1:0 z Legią Warszawa w piątkowym meczu 9. kolejki Ekstraklasy. "Portowcy" wyprzedzili stołeczną drużynę w tabeli, a Goncalo Feio ma niewiele czasu, by wyciągnąć wnioski po porażce w fatalnym stylu.

2024-09-20, 22:44

Ekstraklasa. Pogoń - Legia. Gorgon bohaterem "Portowców". Coraz więcej problemów Legii
Alexander Gorgon zdobył jedynego gola w meczu Pogoń Szczecin - Legia Warszawa. Foto: PAP/Marcin Bielecki

Ekstraklasa. Pogoń - Legia. Zasłużone zwycięstwo gospodarzy

Już w 3. minucie Legia dostała pierwsze ostrzeżenie - świetna wrzutka Grosickiego dotarła do Koulourisa, którego uderzenie głową minimalnie minęło słupek bramki przyjezdnych.

Niestety, mocne otwarcie nie przyniosło za sobą otwartego i pełnego wrażeń meczu. Pogoń miała przewagę, Legia momentami także dochodziła do głosu, ale większość akcji toczyła się w środku pola, a dobrych akcji do przodu było jak na lekarstwo. 

W 26. minucie Koulouris miał swoją drugą szansą, tym razem jednak z pola karnego uderzył nad poprzeczką. Do tego, by Legia przeprowadziła pierwszą składną akcję zakończoną strzałem, musiało upłynąć trzydzieści minut, ale Chodyna był w tej sytuacji na spalonym.

Do końca pierwszej części gry nie wydarzyło się wiele, choć goście zdołali zyskać lekką przewagę. Nie przełożyło się to jednak na klarowne okazje i to "Portowcy" mieli nieco więcej powodów do zadowolenia po pierwszej części gry.

REKLAMA

Drugą połowę lepiej zaczęła Pogoń, która mogła wyjść na prowadzenie za sprawą Biczachczjana. Ten jednak strzelił niecelnie. Legia odpowiedziała z kolei uderzeniem Kapustki, ale kąt był zbyt ostry, by miało to szanse powodzenia. 

W 67. minucie Pogoń wreszcie wyprowadziła skuteczny cios. Grosicki przerzucił piłkę na prawą stronę, dopadł do niej Gorgon, który potężnym strzałem lewą nogą nie dał szans Tobiaszowi. Zespół z Warszawy musiał się otrząsnąć, ale zamiast wyrównania mogło dojść do podwyższenia prowadzenia Pogoni - po szybkim kontrataku Grosicki przegrał pojedynek z Tobiaszem.

"Portowcy" mieli swój wynik i potrafili go obronić. Skutecznie wybijali Legię z rytmu, przecinali akcje, zmuszali do gry długą piłką. Wygrali w pełni zasłużenie - w końcówce szansę na wyrównanie miał Vinagre, ale jego strzał z pola karnego został zablokowany przez Zecha. To było jednak wszystko, na co stać było Legię w piątkowy wieczór. 

O ile w spotkaniu z Rakowem Legia nie wyglądała dobrze, to w Szczecinie można mówić o koszmarnym występie piłkarzy Goncalo Feio. Wiadomo, że zespół ze stolicy ma mistrzowskie ambicje, ale właśnie przegrał drugi kolejny mecz z poważnym rywalem, prezentując nudny, nijaki futbol, w którym brakuje właściwie wszystkiego - Legia nie gra dobrze w defensywie, w ataku jest schematyczna, rozgrywa piłkę w jednym tempie, brakuje jej jakiegokolwiek pomysłu na to, jak zagrozić bramce rywali.

REKLAMA

Nie widać w składzie Legii nikogo, kto chciałby wziąć na siebie odpowiedzialność za to, co dzieje się na boisku, brak liderów, brak charyzmy i kreatywności. Goncalo Feio nie ma problemu - ma ich w tym momencie przynajmniej kilka. A wiedząc, jak wygląda praca w Warszawie, można domyślać się, że czasu na znalezienie rozwiązań nie ma zbyt wiele.

Piątkowa wygrana sprawiła, że Pogoń wyprzedziła Legię w ligowej tabeli, wskakując na drugie miejsce. Goście, którzy wracają do domu z niczym, są dopiero na piątej pozycji.

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 1:0 (0:0).

Bramki: 1:0 Alexander Gorgon (67).

Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Leo Borges, Linus Wahlqvist, Valentin Cojocaru. Legia Warszawa: Jurgen Celhaka, Artur Jędrzejczyk.

REKLAMA

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin). Widzów: 20 415.

Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Benedikt Zech, Leo Borges, Leonardo Koutris (81. Olaf Korczakowski) - Rafał Kurzawa, Fredrik Ulvestad, Wahan Biczachczjan (63. Alexander Gorgon), Kacper Łukasiak (73. Joao Gamboa), Kamil Grosicki (81. Wojciech Lisowski) - Efthymis Koulouris.

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Rafał Augustyniak, Artur Jędrzejczyk, Steve Kapuadi - Kacper Chodyna (73. Paweł Wszołek), Jurgen Celhaka (68. Maxi Oyedele), Bartosz Kapustka (80. Wojciech Urbański), Ruben Vinagre, Luquinhas (68. Ryoya Morishita) - Marc Gual (68. Migouel Alfarela), Jean-Pierre Nsame.

REKLAMA

Czytaj także:

ps, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej