"Dziękujemy za pomoc dla Bystrzycy Kłodzkiej". Mówiła Renata Surma burmistrz miasta
- Ogromnie się cieszę, że już wszędzie mamy prąd, nawet w formie agregatów prądotwórczych, bo to jest przejaw normalności. Ale już za chwilę potrzebne będzie dosłownie wszystko: od łyżek, po łóżka i sprzęt AGD. Choć wkrótce będzie potrzebna pomoc psychologiczna dla poszkodowanych - powiedziała w Polskim Radiu 24 Renata Surma burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej.
2024-09-24, 10:00
- Dzień rozpoczęłam od przywitania gości ze Stargardu Szczecińskiego, którzy już raz nam pomogli i obiecują kolejną pomoc. Nie wiem czy już dotarliśmy do wszystkich powodzian, ale już prosiłam księży, aby podczas mszy świętej zwrócili się do wiernych, że jeśli ktoś jeszcze nie dostał pomocy, niech zgłosi do nas, do urzędu, żeby nikt nie został bez pomocy sam. Pomagają nam także strażacy OSP, spoza naszego regionu, a także wolontariusze - mówiła Renata Surma.
Opowiadała, że są przypadki, gdy wracają do Bystrzy Kłodzkiej jej mieszkańcy, którzy byli na wakacjach i po powrocie widzą, że nie mają do czego wracać, bo już nie mają swojego domu, zniszczonego przez powódź. Przypomniała, że woda przed powodzią zbierała się przez parę dni. Dlatego w czwartek 12 września zaczęto przygotowywać worki z piaskiem (było ich 5 tysięcy), a już w piątek 13 września były one rozsyłane po okolicznych gminach. To jej zdaniem było "pospolite ruszenie przy sypaniu piasku do worków, pomagały nawet 12 letnie dzieci".
Posłuchaj
- Specjalna komisja oceniająca straty już została skierowana do rolników, bo wiele upraw i zboża zostało zalanych. Zasiewy ozime rzepaku są stracone. Na tym polu już nic nie wyrośnie, dlatego rolnicy są zrozpaczeni. Mamy też 38 hodowców bydła i trzody chlewnej, do których przywożone jest zboże, pasza i ziemniaki. Od wczoraj wypłacamy pieniądze z bezpośredniej pomocy dla powodzian ( 8-10 tys. PLN) na najpotrzebniejsze zakupy takie jak np. żywność. Ponieważ na razie nie ma spec ustawy, to według obowiązujących przepisów 8 tys. i 2 tys. PLN trafia do osób poszkodowanych przez wylew rzeki. Ale są jeszcze zalania z pół i z dachu, w tych przypadkach trzeba czekać na specustawę - tłumaczyła Renata Surma.
REKLAMA
Burmistrz Renata Surma pytana o pomoc rzędu 200 tys. PLN na obudowę domu, powiedziała, że jeszcze te odszkodowanie nie jest procedowane. Ale wielu ochotników spoza rejony katastrofy pomaga zbijać tynki w zalanych domach.
- Już odczuwamy skutki programu "Feniks" dla poszkodowanych przez powódź, w postaci ogromnej pomocy ze strony wojska. My tym chłopcom bardzo dziękujemy są naprawdę świetni. Pracują od rana do nocy, idą wszędzie tam gdzie się ich skieruje - dziękowała Renata Surma.
W jej opinii największe straty były we wsiach w okolicy Bystrzycy Kłodzkiej, a powódź z 1997 roku była mniej katastrofalna dla miasta i okolic niż tegoroczna. Dlatego bardzo potrzebują osuszaczy, ozonatorów, urządzeń do dezynfekcji domów. Ale smutne jest to, że po pomoc do władz miasta zgłosiły się osoby z terenów, które ucierpiały, ale znane są ich nazwiska i te osoby jej zdaniem "nie zdały egzaminu z człowieczeństwa". Renata Surma apelowała, aby nie przysyłać w formie darów zużytych ubrań, bo to nie ma sensu.
*******
REKLAMA
Audycja: Temat dnia
Prowadzi: Małgorzata Żochowska
Gość: Michał Piszko (burmistrz Kłodzka)
Data emisji: 24.09.2024
Godzina emisji: 09.08
PR24/sw
REKLAMA
REKLAMA