Samolot z prezydentem nie mógł wylądować. Oto powód
Samolot, który wracał z Nowego Jorku, wylądował dopiero za drugim podejściem. Gdy maszyna zniżała się do lądowania, okazało się, że pas startowy jest zajęty przez sokolnika, który został wezwany, by usunąć truchło znajdującego się tam ptaka - ustalił portal tvn24.pl.
2024-09-26, 15:13
Zanim samolot z prezydentem Andrzejem Dudą podszedł do lądowania, na pasie startowym doszło do kolizji innej maszyny z ptakiem. Na pas wjechał samochód sokolnika, by ten usunął truchło zwierzęcia.
Boeing z prezydentem na pokładzie przerwał podejście do lądowania. Maszyna znajdowała się wówczas na wysokości 640 metrów - wynika z ustaleń tvn24.pl. Samolot wylądował bezpiecznie 15 minut później. Do zdarzenia doszło przed godziną 12.
- Sikorski w ONZ pokazuje zdjęcie. "To przynosi Rosji hańbę, której się nie wybacza"
- Samolot runął do wody. Tragedia na pokazach lotniczych [WIDEO]
Lotnisko działa w ograniczonym zakresie
Na lotnisku Chopina trwa remont. Z tego powodu jeden pas jest wyłączony z użytkowania.
REKLAMA
- Chwilowe warunki na lotnisku uniemożliwiały wykonanie operacji lądowania w sposób, który regulują przepisy - powiedział w rozmowie z TVN24 Marcin Hadaj, rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.
Prezydent Andrzej Duda wracał z Nowego Jorku. Brał tam udział w debacie generalnej 79. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Była to 10. i zarazem ostatnia sesja, w której brał udział.
tvn24.pl/tvnwarszawa/łp
REKLAMA