Spadł autobusem z wiaduktu, teraz potrącił pieszego. "Chciał uciec"

Nowe informacje ws. wypadku na rondzie Tybetu w Warszawie, gdzie rozpędzone auto wjechało w mężczyznę na przejściu dla pieszych. "Sprawcą jest Tomasz U. Mężczyzna po zdarzeniu szykował się do ucieczki z kraju" - przekazała prokuratura.

2024-10-10, 17:37

Spadł autobusem z wiaduktu, teraz potrącił pieszego. "Chciał uciec"
Policja zatrzymała trzy młode osoby w związku z napaścią na 17-latka przy stacji metra Centrum Nauki Kopernik. Foto: Shutterstock/FotoDax

Do wypadku doszło w środę przed godz. 6 rano przy warszawskim rondzie Tybetu. Samochód typu SUV potrącił tam 48-latka. Kierowca odjechał z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy rannemu. Mężczyzna w stanie krytycznym trafił do szpitala. Sprawca potrącenia szybko został zatrzymany przez policjantów.

Ustalony został sprawca zdarzenia drogowego (...) Jest to Tomasz U., który jest znany tutejszej prokuraturze. Kilka lat temu prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko niemu w związku z oskarżeniem o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym na moście Grota-Roweckiego - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej Piotr Skiba.

Śledczy ustalili, że w momencie, gdy doszło do wypadku, Tomasz U. odwoził swoją konkubinę do miejsca pracy.

- Wracając do miejsca zamieszkania potrącił mężczyznę, który wszedł dość szybkim krokiem na pasy przy zmieniających się światłach. Kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia volkswagenem, który był własnością firmy leasingowej - przekazał Skiba. Wcześniej portal tvn24.pl podał nieoficjalnie, że w mieszkaniu mężczyzny znaleziono amfetaminę.

REKLAMA

Autobusem po amfetaminie

Tomasz U. to ten sam kierujący, który cztery lata temu spadł miejskim autobusem linii 186 z wiaduktu mostu Grota-Roweckiego w Warszawie. Jak wówczas ustalono, prowadził on pojazd pod wpływem amfetaminy, a substancję znaleziono także w autobusie. W wypadku zginęła jedna pasażerka, ranne zostały 22 osoby, z czego trzy były w stanie ciężkim.

Wyrok w tej sprawie zapadł 22 listopada 2022 roku. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że oskarżony nieumyślnie spowodował katastrofę w ruchu lądowym oraz umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym i skazał go na 7 lat więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Mężczyzna przed sądem I instancji odpowiadał z tzw. wolnej stopy. Z wyrokiem sądu I instancji nie zgodziła się prokuratura, pełnomocnicy oskarżonego oraz pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, którzy w lutym 2023 roku wnieśli apelację. Jej terminu jednak nie wyznaczono do dziś.

Czytaj także:

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej