Liga Mistrzów. Carlo Ancelotti nie ma wątpliwości ws. Viniciusa. "Zdobędzie Złotą Piłkę"

Trener Realu Madryt Carlo Ancelotti po nadzwyczajnym - jak sam to określił - występie Viniciusa Juniora we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund (5:2) jest przekonany, że Brazylijczyk w poniedziałek odbierze Złotą Piłkę, czyli nagrodę dla najlepszego gracza sezonu 2023/24.

2024-10-23, 14:11

Liga Mistrzów. Carlo Ancelotti nie ma wątpliwości ws. Viniciusa. "Zdobędzie Złotą Piłkę"
Ancelotti jest przekonany, że Vinicius w poniedziałek odbierze Złotą Piłkę. Foto: PAP/EPA/Emilio Naranjo

Ancelotti zapewnia, że Vinicius dostanie Złotą Piłkę. Jest jedno "ale"

24-letni brazylijski napastnik zdobył trzy gole w drugiej połowie spotkania, które było rewanżem za finał poprzedniej edycji Champions League, czym wydatnie pomógł "Królewskim" odwrócić jego losy i odrobić dwubramkową stratę.

Ancelotti na konferencji prasowej po meczu ocenił, że występ Viniciusa Jr. był nadzwyczajny.

- To było coś niezwykłego i wcale nie myślę o trzech zdobytych golach. Rzadko można zobaczyć piłkarza grającego w taki sposób - powiedział włoski szkoleniowiec, który wyraził przekonanie, że jego podopieczny zostanie uznany najlepszych zawodnikiem grającym w Europie w minionym sezonie.-

- "Vini" zdobędzie Złotą Piłkę, ale wcale nie za to, co zrobił tego wieczora, ale za to, co zrobił w zeszłym sezonie. Te trzy gole będą się już liczyć do przyszłorocznej Złotej Piłki - dodał. Ceremonia wręczenia nagród odbędzie się 28 października w teatrze Chatelet w Paryżu. 

REKLAMA

Jak wskazał, kibice poza Madrytem gwiżdżą na Brazylijczyka, bo "potrafi zrobić różnicę".

<<< ZOBACZ NOMINOWANYCH W PLEBISCYCIE ZŁOTA PIŁKA 2024 >>>

Co się stało w szatni? "Zmieniliśmy system"

Wracając do meczu z Borussią Ancelotti podkreślił, że mimo wyniku 0:2 po pierwszej połowie w szatni w przerwie nie było paniki i nerwów.

- Jesteśmy wystarczająco dojrzałą i doświadczoną drużyną, żeby zrozumieć taką sytuację i wiedzieć, co trzeba zrobić, aby wrócić do gry. Dlatego było spokojnie. Nie było mowy o odwróceniu rezultatu, ale rozmawialiśmy o małych rzeczach, jak dokładne podania, wygrywanie pojedynków indywidualnych, zwiększenie intensywności. Trochę też zmieniliśmy system i w połączeniu z innymi elementami pozwoliło nam to odmienić grę - tłumaczył.

REKLAMA

- W pierwszej połowie byliśmy jakby nieśmiali z piłką, brakowało przyspieszenia, a w drugiej połowie radziliśmy sobie lepiej. Była jakość, była presja, była pasja. To była nasza najlepsza druga połowa w tym sezonie - dodał szkoleniowiec.

Ancelotti powiedział, że musi z piłkarzami wyciągnąć wnioski z tego meczu.

- Nie możemy zacząć grać po swojemu po stracie dwóch goli czy od drugiej połowy. To droga donikąd. Nie sądzę, żebyśmy mogli grać przez 90 minut z intensywnością z drugiej połowy, ale możemy być bardziej zrównoważeni, lepiej zacząć, szybciej podkręcić tempo - podsumował włoski trener obrońcy trofeum.

Trener Borussii wziął porażkę na siebie. "Mój błąd"

W innym nastroju był opiekun Borussii Nuri Sahin, który wziął na siebie winę za wysoką, a jednocześnie pierwszą porażkę w tej edycji LM. Uznał za błędną decyzję, by na początku drugiej połowy wzmocnić defensywę.

REKLAMA

- Od początku graliśmy dobrze piłką, stwarzaliśmy wiele sytuacji, zdobyliśmy dwa gole, ale już w przerwie wiedzieliśmy, że druga połowa będzie długa. I była bardzo, bardzo długa. Gospodarze szybko zaczęli nas spychać na przedpole, zaczęły się problemy w defensywie i wprowadziłem trzeciego środkowego obrońcę. To rozwiązanie jednak się nie sprawdziło, mój błąd. Jestem gotowy na krytykę, bo to była zła decyzja. Broniliśmy się jeszcze gorzej, a nie potrafiliśmy odsunąć gry od własnej bramki - analizował Sahin, którego jednym z asystentów jest Łukasz Piszczek.

- Musimy jednak też wziąć pod uwagę klasę Realu. Z jednej strony to kompletny zespół, a z drugiej ma wielkie indywidualności - dodał.

Jak przyznał, w kolejnych meczach liczy na powtórkę z pierwszej połowy i wyciągnięcie nauki z drugiej odsłony, żeby nie powtarzać podobnych błędów.

- Musimy przełknąć tę gorzką pigułkę. To bolesna porażka, bo mamy świadomość, że stać nas było na lepszy wynik. Ale skoro potrafimy grać z Realem tak, jak w pierwszej połowie, to znaczy, że w ataku jesteśmy naprawdę mocni i to powinno stanowić naszą bazę w kolejnych występach - wskazał 36-letni trener, a w przeszłości zawodnik zarówno BVB, jak i Realu.

REKLAMA

Terminarz i wyniki spotkań 3. kolejki Ligi Mistrzów:

*

Czytaj także:

JK/PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej