Wybory w USA. Ekspert o nowym trendzie w sondażach

- Czynnik ekonomiczny i migracyjny odgrywa dla wyborców coraz większą rolę, a zapomniano o nim trochę w momencie, kiedy Kamala Harrris została kandydatką zastępując Joe Bidena - mówił w Polskim Radiu 24 Mateusz Piotrowski (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych).

2024-11-01, 09:15

Wybory w USA. Ekspert o nowym trendzie w sondażach
Większość stanów w USA umożliwia udział w wyborach w tak zwanym wczesnym głosowaniu. Foto: PAP/EPA/ERIK S. LESSER

Ponad 60 milionów Amerykanów oddało już głosy na prezydenta. Choć oficjalna data wyborów to 5 listopada, większość stanów umożliwia udział w wyborach w tak zwanym wczesnym głosowaniu. Według sondaży spośród tych, którzy już głosowali, wyraźna większość poparła Kamalę Harris.

Mateusz Piotrowski zwracał uwagę na rosnące znaczenie kwestii związanych z gospodarką oraz problemem migracji. Jak zaznaczył, przekaz sztabu Harris jest tu mniej jasny niż stanowisko prezentowane przez Trumpa.

Ekspert ocenił, że to Donald Trump może stać się zwycięzcą w tych wyborach. - Mimo że mówimy o rywalizacji łeb w łeb, z lekkim, w granicy błędu statystycznego, wskazaniami na Donalda Trumpa, to sondaże krajowe zaczynają wskazywać na coś, co nie miało miejsca w 2016 i 2020 roku, w skali populacji poparcie dla Donalda Trumpa jest większe. To teoretycznie nie ma znaczenia dla wyniku wyborów, ale coś się chyba zmienia - podkreślał.

Posłuchaj

Mateusz Piotrowski o wyścigu wyborczym w USA (Stan rzeczy) 25:28
+
Dodaj do playlisty

Wybory prezydenckie w USA wygrywa nie ten kandydat, który zdobędzie najwięcej głosów, ale ten, który zostanie wskazany przez Kolegium Elektorów. Tak było w 2016 roku. Wtedy Hillary Clinton zdobyła w powszechnym głosowaniu prawie 2,9 mln głosów więcej niż Donald Trump, ale Kolegium Elektorów wybrało kandydata Republikanów. "Ojcowie założyciele" USA chcieli, by Kolegium było kompromisem między wyborem prezydenta przez Kongres a wyborem w powszechnym głosowaniu.

REKLAMA

Kolegium Elektorów jest krytykowane od wielu lat. Według Harvard Political Review obowiązujący system "zwycięzca bierze wszystko" pozwala kandydatom skupić się na kilku wahających się stanach, ignorując resztę kraju. Natomiast jak wynika z badania Pew Research Center przeprowadzonego w sierpniu i wrześniu 2024 r., 63 proc. Amerykanów uważało, że wybory powinien wygrać ten kandydat, który zdobędzie najwięcej głosów w głosowaniu powszechnym. Ledwie 35 proc. respondentów chciało utrzymania Kolegium Elektorów.

Czytaj także:

* * * 

AudycjaStan rzeczy
Prowadząca: Marcin Zawada
Gość: Mateusz Piotrowski (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych)
Data emisji: 31.10.2024
Godzina emisji: 21.33

REKLAMA

PR24/ka

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej