Trump chce "zakończyć wojnę". Ukraina z niepokojem przyjmuje głosowanie w USA

Informacje o wynikach głosowania w USA i doniesienia, że Donald Trump ponownie zostanie prezydentem USA, przyjęto w Ukrainie z mieszaniną niepokoju i ponurej determinacji - komentuje Politico.

2024-11-06, 14:10

Trump chce "zakończyć wojnę". Ukraina z niepokojem przyjmuje głosowanie w USA
Mieszkańcy Kijowa w czasie wyborów w USA.Foto: PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Ukraińcy szykują się do tego, żeby kontynuować walkę z Rosją bez wsparcia USA - pisze w środę brukselski portal. To działania pomimo tego, że Donald Trump w swoim zwycięskim przemówieniu w środę rano obiecał, że "powstrzyma wojny".

Kijów już przyznał, że prawdopodobnie będzie musiał szukać wsparcia u swoich zachodnich sojuszników, żeby odeprzeć najnowszą rosyjską ofensywę, wspieraną przez tysiące żołnierzy z Korei Północnej.

Ograniczenia wsparcia ze strony USA

Politico przypomniało, że Trump wielokrotnie zapowiadał, że zakończy wojnę w Ukrainie w ciągu jednego dnia, a jednocześnie groził, że wstrzyma pomoc dla Kijowa. Zresztą Partia Republikańska zablokowała wsparcie dla Ukrainy na ponad dziewięć miesięcy - od października 2023 r. do kwietnia 2024 r., zmuszając stronę ukraińską m.in. do uszczuplenia budżetu wojennego.

Politico dodaje, że nieprzewidywalność Trumpa sprawia, że Ukraińcy nie są pewni, czego mogą się spodziewać po jego prezydenturze. Republikanin wielokrotnie twierdził, że ma dobre relacje z przywódcą Rosji i wyśmiewał prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego jako "największego sprzedawcę w historii". Jednocześnie twierdził, że powiedział Putinowi, że USA zbombardują Moskwę, jeśli ta spróbuje zaatakować Ukrainę.

REKLAMA

Niekoniecznie zła wiadomość

Politico przytoczyło też wypowiedź Ołeksandra Mereżki, szefa komisji ds. zagranicznych w ukraińskim parlamencie, który uważa, że prezydentura Trumpa niekoniecznie musi być złą wiadomością dla Ukrainy.

- Trump jest pragmatycznym biznesmenem, myślącym w kategoriach kosztów i korzyści. Oznacza to, że Ukraina będzie musiała ciężko pracować, aby przekonać go do dalszego wspierania Kijowa - ocenił polityk w rozmowie z portalem.

Czytaj także:

pg/pap

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej