Nie zgodzili się na pomysł Ukrainy. Słynne hasło nie może być znakiem towarowym

Unijny sąd stwierdził, że ukraiński znak i hasło "RUSSIAN WARSHIP, GO F**K YOURSELF" nie może zostać zarejestrowany jako znak handlowy UE. Zdaniem sądu, zarówno w języku rosyjskim, jak i angielskim, hasło to ma zbyt silne konotacje polityczne. 

2024-11-13, 14:17

Nie zgodzili się na pomysł Ukrainy. Słynne hasło nie może być znakiem towarowym
Krążownik Moskwa w 2011 roku. Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

Zarejestrowanie jako znaku towarowego hasła nawiązującego do słynnej odpowiedzi udzielonej przez ukraińskich strażników granicznych z Wyspy Węży załodze krążownika Moskwa okazuje się niemożliwe w Unii Europejskiej. Państwowa Służba Graniczna Ukrainy chciała zarejestrować je jako unijny znak handlowy dla różnych grup towarów, w tym wydawniczych, oświatowych, rekreacyjnych i sportowych (opatentowany znak widniałby np. na koszulkach sportowych). W tym celu skierowała wniosek do unijnego urzędu patentowego (EUIPO).

Zbyt mocne konotacje polityczne 

Znak i hasło nawiązują do odpowiedzi "Rosyjski okręcie wojskowy: p... się", jakiej 24 lutego 2022 r. udzielili ukraińscy strażnicy graniczni na Wyspie Węży, gdy załoga rosyjskiego krążownika Moskwa wezwała ich, by się poddali. Zdanie to stało się symbolem walki Ukrainy z agresją rosyjską.

Unijny urząd patentowy w grudniu ub.r. odmówił jednak rejestracji hasła i znaku, argumentując, że odwołują się do sloganu o charakterze politycznym. Ukraińska straż graniczna wniosła skargę na tę decyzję do Sądu Unii Europejskiej, czyli niższej instancji Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE).

W wydanym w środę orzeczeniu Sąd UE podtrzymał decyzję urzędu patentowego. Sąd podobnie jak EUIPO wskazał, że wspomniana fraza była szeroko rozpowszechniana w mediach w kontekście politycznym dla pozyskania wsparcia dla Ukrainy. Bardzo szybko stała się też symbolem walki Ukrainy, przez co nie spełnia podstawowej funkcji znaku towarowego.

REKLAMA

Ponadto sąd zauważył, że fraza była intensywnie używana w kontekście niekomercyjnym, więc nie będzie się kojarzyła konsumentom z funkcją handlową, a tylko z konkretnym momentem historycznym. "Przeciętny konsument nie dostrzeże w tym znaku wskazania pochodzenia towaru lub usługi, a jedynie przekaz polityczny" - orzekł sąd.

Czytaj także: 

PAP/AM

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej