Kontrowersje wokół ślubu Kurskiego. "Wszystko da się załatwić"

"Gazeta Wyborcza" w kolejnej publikacji wróciła do kontrowersji, jakimi owiany jest drugi ślub Jacka Kurskiego z Joanna Kurską. Dziennik podaje, że były prezes TVP mógł ponownie zawrzeć małżeństwo kościelne dzięki interwencji samego arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia. Hierarcha bowiem uchylił zakaz, nałożony na Kurskiego przez Gdański Trybunał Metropolitarny.

2024-11-25, 14:17

Kontrowersje wokół ślubu Kurskiego. "Wszystko da się załatwić"
Ślub Jacka i Joanny Kurskich w 2020 r./zdjęcie archiwalne. Foto: Marek Lasyk/REPORTER/East News

Przypomnijmy, że Jacek Kurski wziął ślub z Joanna Kurską (wówczas Joanną Klimek) 18 lipca 2020 roku. Odbył się on z wielką pompą. Uroczystość zorganizowano w kaplicy Sanktuarium w Łagiewnikach i uczestniczyły w niej tuzy Prawa i Sprawiedliwości, m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Według "Gazety Wyborczej", drugi ślub Kurskiego wywołał kontrowersje, ponieważ były szef TVP musiał unieważnić swoje pierwsze małżeństwo. Wcześniej Kurski był żonaty przez 24 lata, a rozwód został orzeczony z jego winy.

Jacek Kurski wziął drugi ślub, bo arcybiskup uchylił zakaz?

Pierwsze jego małżeństwo zostało unieważnione "ze względu na wykazaną niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej" - pisze "Gazeta Wyborcza". To dlatego w 2019 roku Gdański Trybunał Metropolitarny nałożył na niego zakaz zawarcia ponownego małżeństwa kościelnego.

REKLAMA

Sytuacja zmieniła się za sprawą interwencji wspomnianego abp. Głódzia. Hierarcha uchylił zakaz, dzięki czemu Kurski mógł ponownie stanąć przed ołtarzem. "GW" donosi, że Jacek Kurski miał usłyszeć od arcybiskupa, że "w Kościele da się wszystko załatwić".

Kontrowersje wokół ślubu byłego szefa TVP

Ponadto w artykule czytamy, że gdańska kuria odmówiła komentarza w tej sprawie, a rzecznik archidiecezji poinformował, że sprawa nie jest publiczna i dostęp do jej akt mają jedynie strony wspomnianego procesy kanonicznego.

Czytaj także:

Dziennik cytuje natomiast wypowiedź Kurskiego, który potwierdził ustalenia "Wyborczej". Jednak w odpowiedzi przesłanych autorowi publikacji użył takich słów jak "człowieka rynsztoka" i "dno rynsztoka".

Całą sprawę skomentował też na platformie X.

REKLAMA

Kurski odpowiada "Wyborczej". "Jest pan człowiekiem rynsztoka"

"Kolejne, drastyczne naruszenie prywatności mojej i moich bliskich (Anatomia zgorszenia, Czuchnowski, Gazeta Wyborcza, 25.11,2024). To już nie są dziennikarze, tylko bandyci. Nie stawiają żadnego zarzutu, bo go po prostu nie ma, tylko gwałcą i linczują prywatność. Wniosę pozew" - czytamy w jego wpisie. Jacek Kurski załączył też odpowiedzi, które skierował do gazety.

"Wszystkie pańskie pytania potwierdzają to, co wszyscy wiedzą od dawna: że nie jest pan już dziennikarzem, lecz człowiekiem rynsztoka. Na podstawie przestępstwa, tj. wykradzenia jednostkowego, cząstkowego, niemiarodajnego dokumentu dotyczącego sfer życia najbardziej osobistych i objętego absolutną klauzulą tajności, wchodzi pan z butami w sprawy mojej prywatności, intymności, ducha i sumienia. To naprawdę dno rynsztoka" - kontynuował Kurski.

"Wszelkie formalności związane z przygotowaniem do tego sakramentu odbyły się zgodnie z wytycznymi otrzymanymi od duchownych. Mój sakrament małżeństwa został więc zawarty przeze mnie jako owoc wiary, która nakazywała mi uregulowanie tych spraw i skorzystałem z tej możliwości" - skwitował były szef TVP.

REKLAMA

Źródła: Gazeta Wyborcza/X.com/hjzrmb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej