Zawieszenie broni w Libanie. Wiele zależy od postawy obu stron konfliktu
- Trudno powiedzieć w którą stronę pójdą operacje militarne Izraela w Strefie Gazy już po zawieszeniu walk w Libanie - powiedział w Polskim Radiu 24 Marcin Bużański, Centrum Dyplomacji i Negocjacji Collegium Civitas.
2024-11-28, 11:00
W opinii gościa audycji, cały świat z napięciem śledzi jakie będą skutki tego porozumienia pomiędzy Izraelem a Hezbollahem w Libanie. Dobrze, że do niego doszło bo zginęło już ponad 3 tysiące osób, a dziesiątki tysięcy przymusowo przesiedlono.
Widać też powolny powrót uchodźców do miast i wiosek na południu Libanu. Choć władze libańskie apelują, żeby jeszcze parę dni z tym poczekać. Do ostatniego momentu, nie było pewne, czy te ustalenia pokojowe będą obowiązywać. Widać ruch armii libańskiej na południu kraju, aby razem z siłami ONZ, kontrolować przestrzeganie porozumienia o zawieszeniu walk.
Posłuchaj
- Ludzie w Libanie wręcz entuzjastycznie podchodzą do tego rozejmu, choć zniszczenia są ogromne. Problemem jest powrót do domów tysięcy ludzi, którzy byli ewakuowani i rozporoszeni po całym Libanie. Trzeba im pomóc, a dostęp do nich organizacji humanitarnych, wciąż jest bardzo ograniczony. A samo porozumienie jest kruche i trwają jeszcze ustalenia jak ma przebiegać linia demarkacyjna - powiedział Marcin Bużański.
REKLAMA
Nietrwałość rozejmu?
Ekspert przypomniał, że premier Izraela pozostawił sobie duży margines do reakcji militarnej, na wypadek przysłowiowego "strzału z Kałasznikowa". W jego opinii zewnętrzne oddziaływanie na to co się może wydarzyć, w postaci Iranu lub krajów arabskich jest mocno ograniczone. Wszystko zależy od postawy samego premiera Netanjahu i kierownictwa Hezbollahu.
- Teraz Hezbollahowi i Iranowi zależało na zawieszeniu walk, bo jest osłabiony po zabiciu wielu jego przywódców. Jego szeregi zostały zdziesiątkowane po wykorzystaniu pagerów z ładunkami wybuchowymi. Duża część magazynów broni i centrów finansowych Hezbollahu zostało zniszczonych lotniczymi atakami na Bejrut. Z drugiej strony siły zbrojne Izraela są już wyraźnie przemęczone, a jej linie na południu Libanu są zbyt rozciągnięte. Ta operacja była od początku źle oceniana przez świat, bo Izrael zaatakował neutralny Liban i wywołał katastrofę humanitarną. A dodatkowym powodem zawarcia porozumienia, była chęć powrotu tysięcy Izraelczyków, którzy bojąc się wojny wyjechali w inne rejony kraju- wyjaśniał Marcin Bużański.
Co dalej z Gazą?
W opinii eksperta zawieszenie broni z Hezbollahem, nie ma tak dużego przełożenia na pokój z Hamasem w Strefie Gazy. Izrael traktuje ją jako część swojego terytorium, a Hamas jako organizację terrorystyczną. Władze Hamasu są już w Turcji, bo Katar uznał, że ma inne interesy w regionie niż ich bezwarunkowe wspieranie.
- Netanjahu potrzebuje jakiegoś stałego konfliktu zbrojnego, bo jest pod silną presją konserwatystów, którzy go wręcz pchają do tego, aby kontynuował operację w Gazie. Problemem jest los 97 zakładników, to jest ważny element polityczny, a ich uwolnienie musi być jednym z warunków zawieszenia broni - powiedział Marcin Bużański.
REKLAMA
* * *
Audycja: Temat dnia
Prowadzi: Ewa Wasążnik
Gość: dr Marek Szopski (amerykanista, Uniwersytet Warszawski)
Data emisji: 27.11.2024
Godzina emisji: 14.16
PR24
REKLAMA
REKLAMA