Nabrzeże w Tartus jest puste. Rosyjska flota uciekła z Syrii
Rosja ewakuowała swoje okręty wojenne z bazy w Tartus w Syrii – poinformował serwis militarny Naval News we wtorek. Doniesienia potwierdziły później zdjęcia satelitarne. Ruch Moskwy jest związany z szybkimi postępami wojsk rebeliantów, walczących z armią reżimu Baszara al-Asada.
2024-12-03, 12:30
Tartus - port na wąskim pasie śródziemnomorskiego wybrzeża należącego do Syrii - jest zagrożony. Jeśli rebelianci utrzymają szybkie tempo natarcia, to niebawem może wpaść w ich ręce. Do niedawna bazowało tam sześć jednostek rosyjskiej marynarki wojennej: dwie fregaty klasy Gorszkow, jedna fregata klasy Grigorowicz, dwa okręty pomocnicze, a także jeden okręt podwodny klasy Kilo.
Według doniesień Droxford Maritime, dziennikarza monitorującego aktywność flot wojennych, jeden z tych okrętów pomocniczych, tankowiec "Jelnia", opuścił w poniedziałek 2 grudnia rano port w Tartus. Serwis Naval News sugerował, że najpewniej nie był to jedyny rosyjski jaki wypłynął z dotychczasowej przystani.
We wtorek po południu te informacje się potwierdziły. W sieci pojawiły się zdjęcia pustego nabrzeża portowego w Tartus.
REKLAMA
Jednocześnie rosyjskie MON poinformowało, że okręty, pierwotnie stacjonujące w Tartus, przeprowadziły ćwiczenia we wschodniej części Morza Śródziemnego. Czy jest to prawda, czy tylko narracyjny kamuflaż dla rejterady – póki co nie wiadomo.
Tartus to strategicznie ważna baza morska Kremla
Port wojenny w Tartus służył flocie ZSRR od 1971 r. do upadku komunizmu. Rosyjska flota porzuciła go na dwie dekady, by ponownie w nim zagościć w 2012 r. Stał się najważniejszą zamorską bazą floty Putina.
Od wybuchu wojny w Ukrainie w 2022 r., jak pisze Naval News, znacznie Tatrus dla Kremla tylko wzrosło. Rosja zwiększyła swoją obecność wojskową w Syrii tuż przed inwazją, aby blokować i odstraszać NATO od bezpośredniego zaangażowania, zwłaszcza jeśli chodzi o użycie lotniskowców znajdujących się w basenie Morza Śródziemnego.
REKLAMA
- Wojna w Syrii. "Resztki władzy centralnej mogą się posypać jak domek z kart"
- Aleppo w rękach rebeliantów. Weszli do kolejnej prowincji
Naval News/WR
REKLAMA