Czarny scenariusz dla Izraela. Chodzi o broń chemiczną w Syrii

Rebelianci lub proirańskie milicje mogą przejąć arsenał broni chemicznej, należący do syryjskiej armii. Taki scenariusz spędza sen z powiek władzom Izraela - donosi serwis dziennika "Haaretz".

2024-12-03, 18:26

Czarny scenariusz dla Izraela. Chodzi o broń chemiczną w Syrii
Syryjscy rebelianci na zdobytym lotnisku wojskowym pod Aleppo. Foto: EPA/BILAL AL HAMMOUD

Izraelska armia jest zdania, że jeśli uzna to zagrożenie za realne, to wojsko musiałoby dokonać ataku wyprzedzającego.

Jak twierdzi "Haaretz", niespodziewana ofensywa syryjskich rebeliantów wywołała zaniepokojenie w izraelskich kręgach wojskowych. Wywiad uważa, że podczas gdy pozycja prezydenta Baszara al-Asada słabnie pod wpływem ataków rebeliantów, Iran, przy wsparciu Rosji, wykorzystuje chaos, wysyłając do Syrii dziesiątki tysięcy bojowników. Według izraelskiej armii, obecnie w Syrii przebywa około 40 tys. członków irańskich ugrupowań militarnych.

Po zawarciu rozejmu między Izraelem a Hezbollahem armia izraelska systematycznie przeprowadza na granicy Syrii i Libanu ataki, które mają utrudnić próby przemytu broni przeznaczonej dla Hezbollahu.

Izrael monitoruje wydarzenia w Syrii

W poniedziałek rzecznik armii Izraela Daniel Hagari w wywiadzie dla arabskojęzycznego kanału Sky News powiedział, że dowództwo "uważnie monitoruje wydarzenia w Syrii". Hagari zaznaczył, że Izrael zidentyfikował transporty wysłane przez Iran do Syrii i podkreślił, że "Syria należy do Syryjczyków".

- Izrael musi upewnić się, że nie stanowią oni zagrożenia dla nas. Jesteśmy suwerennym krajem i zapewnimy, że irańska broń nie będzie przemycana do Hezbollahu. Jeśli spróbują to zrobić, podejmiemy odpowiednie działania - dodał.

Izraelscy urzędnicy omówili również inny niepokojący scenariusz, w którym al-Asad nie jest w stanie stłumić rewolty, a międzynarodowe organizacje terrorystyczne przejmują kontrolę nad obszarami w pobliżu granicy z Izraelem.

- Sytuacja, w której kolejny kraj na granicy Izraela staje się niestabilny, jest niepokojąca. Musimy być gotowi na każdą ewentualność, w tym na upadek reżimu al-Asada i pojawienie się grup terrorystycznych, które będą stanowić nowe zagrożenie dla Izraela - powiedział urzędnik.

REKLAMA

Czytaj także:

Arsenał chemiczny al-Asada

Międzynarodowe śledztwo przeprowadzone przez Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) wykazało, że przynajmniej w trzech przypadkach Baszar al-Asad użył broni chemicznej, w tym sarinu i chloru, przeciwko swoim obywatelom.

Wiosną 2017 r. ładunki z tymi substancjami zostały zrzucone na miasto Ltamenah. Istnieje przypuszczenie, że ataki chemiczne na Syryjczyków miały miejsce znacznie częściej. Według dziennikarzy BBC, którzy zakończyli swoje śledztwo sześć lat temu, od 2013 r. do 2018 r. Asad użył broni chemicznej co najmniej 106 razy. W ataku na Ghutę, rolniczą miejscowość w pobliżu Damaszku, zginęło, według szacunków mediów i organizacji pozarządowych, od 355 do 1821 osób.

Haaretz/PAP/WR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej