Mówiła o zbrodniach w Ukrainie. Rosjanin tylko się uśmiechał

- Ukraina poszukuje około 20 tys. dzieci bezprawnie deportowanych do Rosji, ale rzeczywista ich liczba może być znacznie większa - mówiła na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ Daria Zariwna, doradczyni szefa kancelarii Zełenskiego. Na jej słowa zareagował rosyjski dyplomata, który zaczął kpiąco się uśmiechać.

2024-12-05, 19:39

Mówiła o zbrodniach w Ukrainie. Rosjanin tylko się uśmiechał
Daria Zariwna i Roman Kaszajew. Foto: X/@nexta_tv

Zariwna mówiła, że Rosja niszczy tożsamość ukraińskich dzieci, zabraniając im mówić po ukraińsku, nazywać się Ukraińcami, czy zmuszając je do śpiewania rosyjskiego hymnu.

- Niektóre z nich miały zaledwie 10 lat, kiedy przyszli okupanci. A dziś Rosja siłą te dzieci mobilizuje. Zmusza je do walki przeciwko własnemu krajowi. Wysyła je, by zabijały własnych ludzi - mówiła.

Według niej co najmniej 16 dzieci ginie lub zostaje rannych każdego tygodnia w wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Ponadto osoby poniżej 18. roku życia doświadczają tortur, przemocy seksualnej, braku poczucia bezpieczeństwa oraz zniszczenia życia rodzinnego, domów i szkół.

Zbrodnie w Ukrainie. Rosjanin tylko się uśmiechał

- Rosja nigdy nie będzie w stanie uwolnić swojego wizerunku od okrucieństw popełnionych w Ukrainie - mówiła Zariwna i w tym właśnie momencie - rosyjski dyplomata Roman Kaszajew - zaczął się uśmiechać.

REKLAMA

Rosjanie masowo porywają dzieci. Te liczby szokują

Władze w Kijowie podkreślają, że nie są w stanie w wiarygodny sposób określić liczby dzieci uprowadzonych do Rosji. Inwazja Kremla mogła skutkować nielegalnymi deportacjami nawet kilkuset tysięcy osób poniżej 18. roku życia.

Machina Kremla jest niezwykle zorganizowana. - W Rosji funkcjonuje 45-50 specjalnych programów, ukierunkowanych na zmianę świadomości narodowej dzieci uprowadzonych z tymczasowo okupowanych terytoriów Ukrainy - powiedział zastępca szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Wadym Skibicki.

Jak mówił proces "odbicia" dzieci z rąk rosyjskich najeźdźców jest niezwykle trudny. - Zwracamy dosłownie garstkę dzieci. Każde z nich musi zostać wyrwane ze szponów tego trójgłowego smoka - oświadczył zastępca szefa HUR.

Czytaj także:

X/PAP/pb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej