Fatalna passa polskich sędziów. Michał Listkiewicz broni kolegów po fachu. "To pech"
18. kolejka piłkarskiej ekstraklasy była ostatnią w tym roku. Niestety zdecydowanie zbyt często w tym sezonie mówiło się o pracy sędziów. Arbitrzy popełniali liczne błędy właściwie w każdej serii spotkań nie tylko w lidze, ale również na arenie międzynarodowej.
2024-12-10, 14:13
Nasi arbitrzy nie mają ostatnio najlepszej prasy. Fatalny błąd podczas meczu Ligi Narodów Szwecja - Azerbejdżan popełnili sędziowie VAR Paweł Malec i Daniel Stefański, dostrzegając spalonego, którego... nie było.
Nie brak również licznych potknięć w rodzimych rozgrywkach. Skandalem zakończył się m.in. mecz Legia Warszawa - Cracovia (3:2), w końcówce którego sędziowie nie dostrzegli ewidentnego zagrania ręką Pawła Wszołka we własnym polu karnym.
Zdaniem byłego arbitra międzynarodowego Michała Listkiewicza, słabsza forma polskich sędziów to tylko niefortunny zbieg okoliczności.
- W ostatnich dwóch-trzech kolejkach złożyło się pechowo, że polscy sędziowie popełnili sporo błędów, które niestety były brzemienne w skutki. Popełniali je nawet czołowi arbitrzy. Dodatkowo wystąpiła złośliwość przedmiotów martwych - dwa razy zepsuły się monitory. Zapominamy, że we wrześniu czy październiku nie było do nich pretensji. Pamiętamy jednak ten ostatni występ - podkreślił były prezes PZPN.
REKLAMA
Według Listkiewicza krytykowany ostatnio Szymon Marciniak pozostaje jednym z najlepszych specjalistów w swojej profesji.
- Szymon Marciniak jest wspaniałym sędzią i ma niesamowitą renomę na świecie. On nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Teraz wyszedł z kilkutygodniowej kontuzjii znowu jest w wielkiej formie. Bądźmy z niego dumni - apeluje sędzia liniowy finału MŚ 1990.
Wspomniany Szymon Marciniak we wtorek poprowadzi mecz Atalanty Bergamo z Realem Madryt w Lidze Mistrzów.
Czytaj także:
- Liga Mistrzów 2024/2025. Nie brakuje goli i emocji w fazie ligowej - TERMINARZ I TABELA
- La Liga. Real wykorzystał potknięcie Barcelony. "Królewscy" rozbili Gironę
- Ekstraklasa. Puszcza - Jagiellonia. Niedosyt mistrzów, kolejny remis stał się faktem
bg
REKLAMA
REKLAMA